Zanim, wraz z cieplejszymi promieniami słońca pojawią się pierwsze, prawdziwe nowalijki, serwuję sałatkę przedwiosenną. Sklepowe sałaty, rzodkiewki, szczypiorek i inną zieleninę o tej porze roku omijam z daleka, wcinając zamiast tego wyhodowane kiełki, a wybieram owoce i warzywa, które przyjechały z cieplejszych i bardziej słonecznych części świata. To ciągle jeszcze sezon na cytrusy i okazuje się, że z ich pomocą i kilku innych tropikalnych przysmaków, też można przygotować smaczną, zdrową, zieloną sałatkę :)
Już jutro świat wirtualny i realny zaleją serduszka, baloniki, misie, króliczki, gołąbki (tym razem te gruchające, wyjątkowo nie w kapuście ;)), różyczki i inne pachnące bukieciki, krwiste czerwienie i słodkie róże. Wybaczcie więc, że i tutaj jest dziś podwójnie słodko, bo choć przetransponowane sztucznie walentynkowe święto jest mi wciąż raczej obce, to dzisiejszy wpis jest wyrazem szczerej miłości od pierwszego wejrzenia do pewnego stempelka :)
Tegoroczny karnawał, o wyjątkowo limitowanym czasie trwania zbliża się do końca i już w najbliższy czwartek oddamy się słodkiemu łakomstwu, w najbliższą sobotę ostatnim karnawałowym hulankom i swawolom. Trochę szkoda, bo nie zdążyłam nawet usmażyć chrustu i moich ulubionych serowych oponek, ale za to usmażyłam górę pączków. Nie sama, bo w rodzinnej komitywie, więc wpis zaliczam do cyklu "rodzinne gotowanie" lub w tym przypadku dokładniej - "rodzinne pączkowanie" i wcale nie sugeruję tu, że wspólnie tyjemy na potęgę (choć przy tej liczbie kalorii to niewykluczone) ;))
Dzisiaj serwuję Wam mocno spóźnione śniadanie weekendowe :) Dlaczego we wtorek? Dlatego, że weekend to pora na te wszystkie zajęcia, na które brakuje czasu w ciągu tygodnia, na niespieszne chwile w kuchni, na spotkania z przyjaciółmi i rodziną i szczególnie o tej porze roku - na chwytanie dnia, odrobiny słońca, świeżego powietrza i światła. Zaplanowanych zajęć jest zwykle dużo więcej niż godzin krótkiego jeszcze, zimowego dnia i nie pozostanie nic innego, jak przeniesienie części z nich na weekend kolejny lub pracowite dni powszednie i na przykład serwowanie sobotniego śniadania we wtorek ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)