Kiedy tylko mam ochotę na lżejsze, bezmięsne dania, zaczynam szperać w przepisach kuchni azjatyckich. Hindusów uważam za niekwestionowanych mistrzów w tej dziedzinie i wszelkie aromatyczne jarskie odmiany curry, wege kofty, warzywne kormy i samosy mogłyby na stałe znaleźć się w moim codziennym jadłospisie. Jeżeli do tej pory nienawidzicie szpinaku, spróbujcie (nawet z zamkniętymi oczami :)), chociaż raz przyrządzonego na sposób hinduski. Mimo że jest tak samo "niewyględny", jak szpinakowy koszmar ze szkolnych i przedszkolnych stołówek , to gwarantuję, że nie ma nic wspólnego z tamtym smakiem. Świetnie doprawiony ostrym i zdecydowanym aromatem papryczki chili, imbiru i korzennych przypraw, fajnie łączy się z delikatnym białym serem.
Dzisiaj dla odmiany propozycja dla skrzydlatych czytelników tej strony, w szczególności dla papużek i kanarków ;)) Żartuję sobie oczywiście, ale kiedy robiłam te ciastka, przypomniały mi się przysmaki, które serwowałam moim skrzydlatym, śpiewającym przyjaciołom z dzieciństwa - z wyglądu identyczne :)
Dzisiaj kulminacja karnawałowej rozpusty, czyli Tłusty Czwartek :) Jak tradycja nakazuje, pączka zjeść trzeba i nawet pospolite objadanie się ujdzie na sucho ;) Schowajcie więc do szafy wszystkie diety i tabele kalorii - dzisiaj można!
Subskrybuj:
Posty (Atom)