Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lody. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lody. Pokaż wszystkie posty
Dla tych, których nie przekonałam do włączenia piekarnika w celu upieczenia sernika z morelami, mam tym razem coś zdecydowanie na ochłodę :) A podobno mamy właśnie najcieplejsze dni w roku, co musi być prawdą, bo nawet ja - stworzenie wielce ciepłolubne, pierwszy raz od wielu wielu lat nie tęsknię za tropikami, tylko cieszę się jak norka, obserwując szybujący do góry słupek rtęci w termometrze za oknem :) Szklanka lemoniady tymiankowej i kawałek semifreddo z czerwoną porzeczką dopełniają tego mojego letniego szczęścia :)
Podobno idą upały, więc zapraszam na lody malinowe!
To miło, że prawdziwa wakacyjna pogoda przypomniała sobie o nas w połowie lata ;) Chociaż z tymi upałami do końca nie jestem aż tak optymistyczna, bo z obserwacji mogę przypuszczać, że upały na pewno wystąpią w Rzeszowie i okolicach, a na z północą kraju różnie bywa ;) Tak czy siak z lodami malinowymi trafiłam świetnie i choć wszyscy lodożercy powiedzą, że pogoda na lody jest zawsze, to przyznacie, że ze słońcem i ciepłem za oknem smakują lepiej :)
Ostatnie temperatury zaskoczyły nie tylko najstarszych górali, ale nawet mnie - wiecznie zmarzniętą wielbicielkę tropikalnych klimatów ;) Najmniejszy wysiłek wydawał się być pracą w kamieniołomach, a stanie przy rozgrzanej kuchni - karą za grzechy. Wysłałam więc piekarnik na dłuższe wakacje, ale za to maszynka do lodów pracowała ostatnio rzetelnie na dwie zmiany. Upały szczęśliwie zbiegły się w tym roku z sezonem porzeczkowym, dlatego nie mogłam odmówić sobie przyjemności odsypania części owoców przeznaczonych na dżemy na zimę i zrobienia lodów z moją ukochaną czarną porzeczką - koniecznie mocno kremowych, kwaskowatych i esencjonalnych. W taką pogodę mogłabym się nimi żywić (gdyby zdrowy rozsądek nie zwyciężał) ;)
Esencja truskawkowego smaku - to chyba najwłaściwsze słowo do opisania tej lodowej delicji. Wydobywanie samej esencji smaków to istota receptur na dania i desery szefa Davida Everitt-Matthiasa, w którego kuchni miałam przyjemność i zaszczyt gościć kilka lat temu. Szczególnie pamiętam właśnie jego sorbety, porażające niemal intensywnością smaku i aromatu gruszki, czekolady, czarnej porzeczki, mandarynki czy truskawek.
Gorąco... I jeszcze goręcej... Topi się asfalt pod stopami i topią się myśli pod czaszką. Aktywność życiowa bliska zeru, koncentrująca się na wytrwaniu do wieczora, kiedy wraz z zachodem słońca pojawi się niewielki, ale przynoszący ogromną ulgę powiew chłodu. Lubię gorące lato, ale chyba nikt nie spodziewał się go tutaj tak nagle i w takiej postaci. Nawet komputer strajkuje i odmawia pracy w takiej temperaturze, więc z góry przepraszam za wszystkie zaległe maile i odpowiedzi na komentarze.
Lody imbirowo-cytrynowe zrobiłam na życzenie moich majowych gości :) Najważniejszym wymogiem był ich mocno imbirowy smak. Odpadał więc suszony, sproszkowany imbir, który bardzo szybko wietrzeje i jego dodatek na pewno nie byłby tym czego oczekiwali szanowni "zleceniodawcy" ;) Całą kwintesencję smaku wydobyłam ze świeżego korzenia, podgrzewanego z mlekiem i śmietanką i to był strzał w dziesiątkę. Nie bardzo mogłam sobie wyobrazić czysto imbirowego lodowego smaku, postanowiłam więc trochę go podkreślić i urozmaicić cytryną.
Słoiczek fiołków kandyzowanych dla tego, kto wymyśli bardziej wiosenny smak dla lodów od fiołkowego! ;)
Oranges, gingerbread and spices – it’s taste of Christmas for me. When I had been proposed to participate in part of fabulous International Recipe Advent Calendar I thought I would like to combine all those ingredients in one delicious dessert. I decided for something that not only combine my favourite winter flavors but also connect taste of Christmas all over the world. From all of sweets I have chosen ice cream. And why? :) Even if there is crackling frost and white snow outside the window nobody is really getting cold these Holidays – the warmth of our family feelings and Christmas spirit is much stronger than the air temperature. And all of those who live in Southern Hemisphere and experience Christmas in the middle of hot summer will be even more convinced... Because I propose gingerbread ice cream with candied oranges :)
Odkąd zostałam szczęśliwą posiadaczką maszynki do lodów, jeszcze bardziej polubiłam... szarlotki, jabłeczniki i inne (najlepiej kruche) ciasta z owocami ;)) Jak wiecie, lody same w sobie lubię tak sobie, ale jako dodatek do ciepłej szarlotki lub crumble stały się już prawie moim małym uzależnieniem ;) Kontrast ciepłe-zimne, kwaskowate-słodkie, kruche-kremowe kręci mnie bardzo i okazało się, że świetnie pasuje o każdej porze roku. Pod jednym warunkiem - lody muszą być super kremowe (sorbety i lekkie lody mleczne zostawiamy na lato). Po klasycznych waniliowych i czekoladowych zaczęłam testować inne "zimowe" smaki. Dzisiaj jeden z nich, już ze świąteczną nutą (nie wiem jak dla Was, ale mnie marcepan kojarzy się baardzo gwiazdkowo :)) - marcepanowe.
Dostałam maszynkę do lodów :) (Dziuuniu, raz jeszcze dziękuję ;)) Przyznam się, że nie przepadam za lodami i nigdy szczególnie nie zabiegałam o jej posiadanie. Ale skoro już mi się trafiła, postanowiłam zrobić z niej użytek i wypróbować kilka smaków, które wydają mi się interesujące i przekonać się, czy do tej pory nie trafiłam na swój ulubiony, czy jednak lody naprawdę nie są tym, co komarki lubią najbardziej ;) Długo zastanawiałam się, co rzucić do maszynki na pierwszy ogień, wertując lodowe przepisy, na które wcześniej nie zwracałam uwagi. Czy zacząć klasycznie od czekoladowych lub waniliowych (nudy, nudy, nudy ;)) czy oswajając maszynkę, od razu wziąć się za smakowe eksperymenty. W księdze wypieków z serii Mistrzowie Europejskiej Kuchni Zapraszają Do Stołu znalazłam kiedyś przepis na lody, towarzyszący innemu głównemu przepisowi, który przykuł moją uwagę - na lody ze śliwowicą. Nigdy wcześniej nie próbowałam ani lodów o smaku śliwkowym ani ze śliwowicą. Ciekawość tego smaku i przy okazji chęć uczczenia początku tegorocznego sezonu śliwkowego zwyciężyły i tym samym rozpoczynam nową erę (lodowcową? ;)) w mojej kuchni lodami śliwkowymi ze śliwowicą :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)