Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jajka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jajka. Pokaż wszystkie posty
Od razu uprzedzam, że ryż tutaj należy wziąć w cudzysłów, bo naturalnego ryżu nie ma w tym daniu ani grama. Nie jest to też kalafiorowe risotto, ale kalafior rozdrobniony w malakserze do takiej konsystencji, że na talerzu do złudzenia przypomina ugotowany ryż. W połączeniu z młodymi, zielonymi szparagami z patelni i jajkiem w koszulce tworzy pyszne, treściwe jarskie danie, w sam raz na majowy obiad :)
Jak trudno mi obudzić się z zimowego snu! :) A to wszystko dlatego, że wiosna rozkręca się bardzo powoli, ciągle jeszcze przeplatając marcowe dni solidną zimą. Do tego wiosenne święta przypadają w tym roku wyjątkowo późno i ciągle wydaje mi się, że do Wielkanocy jeszcze strasznie daleko, mimo że z tego daleko zrobił się już niecały miesiąc. Tak więc najwyższa pora obudzić się z zimowego snu, poszukać wiosny za oknem, w kuchni i na talerzu i pomyśleć o wielkanocnym menu. Dlatego dziś na obudzenie sałatka - z zielonym, wiosennym w kolorze awokado, szczypiorkiem, cebulką i jajkiem - w sam raz na wiosenne i wielkanocne śniadanie :)
Już niemal święta, wiem wiem, ale ja jeszcze wpadam tu z jajeczkiem :) W końcu jajeczek na Wielkanoc nigdy za dużo, a szczególnie tych faszerowanych, które smakują tak wyjątkowo tylko o tej porze roku. Te dzisiejsze dedykuję przede wszystkim tym, którzy kochają ćwikłę z chrzanem, bo na ich farsz składa się ugotowany buraczek, żółtko i chrzan - koniecznie prawdziwy, naturalny, taki, który je się ze łzami w oczach (ale to łzy szczęścia oczywiście! :)).
Pomysły na przyrządzanie jajek to chyba najbardziej poszukiwany temat w tym czasie. W końcu nie może zabraknąć ich na wielkanocnym stole i to w przynajmniej kilku postaciach. Sama przed Wielkanocą rozglądam się za jajecznymi przepisami, które będę mogła wpleść w świąteczny zestaw śniadaniowy, pomiędzy te tradycyjne faszerowane, ulubione klasyczne z majonezem czy te w sałatkach. Nie muszą być skomplikowane, dziwne, czy z zadęciem, bo jajka same w sobie są cudem natury i cudem smakowym, ale fajnie jak są inne niż na co dzień. Ten dzisiejszy przepis jest właśnie taki - banalnie prosty, dwuskładnikowy, ale na pewno zaskoczy wielkanocnych gości.
Kiedyś, dawno, dawno temu, na samym początku blogowania, opowiadałam Wam o pierwszej potrawie, którą potrafiłam przyrządzić samodzielnie, a którą to potrawą był najprawdopodobniej omlet "grzybek". Długo byłam przekonana, że omlet grzybek to nasza mała rodzinna tradycja, z recepturą przekazywaną słownie z pokolenia na pokolenie. Tymczasem okazało się, że jest to znana litewska/kresowa potrawa - w "Kucharce Litewskiej" cały podrozdział (w rozdziale "Potrawy jajeczne, grzybki, naleśniki i różne ciastka z patelni") poświęcony jest grzybkom i nie chodzi tu wcale o potrawy z darów lasu, ale właśnie o pyszne, puchate omlety :)
Tego lata miałam mieć na balkonie, oprócz kwiatów i skrzynek z ziołami, mały krzaczek pomidora - w zamiarze miał to być raczej ozdobny krzaczek z pomidorkami koktajlowymi. Nie udało się - pomidorki są co prawda koktajlowe, ale sam krzak rozrósł się do niebotycznych rozmiarów, zajmując znaczną część balkonu :) Nigdy nie wiadomo, co wyrośnie z niepozornej sadzonki - to już wiem na pewno ;) Ale poza tą niespodzianką, mam przynajmniej codzienną, świeżą dostawę smacznych mini-pomidorków z mojej balkonowej plantacji na śniadanie i do sałatek, z czego z radością korzystam. Dzisiaj była na przykład frittata z zielonym groszkiem, miętą i pomidorkami oczywiście!
Czym nafaszerować jajka na wielkanocne śniadanie? Co roku zaczyna mi chodzić po głowie to pytanie, kiedy tylko zaczynam myśleć o świątecznych przygotowaniach. Jajeczne przystawki w różnych postaciach to moja mała słabość i zawsze musi być ich dużo i różnorodnie. Poza klasykami, które są zawsze, jak jajka z pieczarkami, łososiem czy suszonymi pomidorami, lubię wynajdywać nowości. W tym roku na pewno będą to jajka faszerowane ciecierzycą.
Pizza na śniadanie? Brzmi jak zły sen dietetyka, ale jeżeli jest to pizza zielona na placku tortilli własnej roboty, ze świeżym awokado i jajkiem sadzonym, nawet dodatek chipsów nie zepsuje jej reputacji jako dania na dobry początek dnia. Pod warunkiem, że są to chipsy z jarmużu oczywiście ;)
Nie ma bez nich świąt, to pewne. Symbolicznie i kulinarnie ściśle związane z Polską Wielkanocą, już w najbliższą niedzielę pojawią się w dziesiątkach (jak nie setkach!) kombinacji na świątecznych stołach. Nie mam zielonego pojęcia jak sprawę niemożności spróbowania najbardziej tradycyjnego, wielkanocnego dania rozwiązują np. weganie, ale zawsze po cichu im współczuję, bo najprostsza wersja jaj - ugotowanych na twardo, przekrojonych na połowę z kleksem dobrego majonezu, od zawsze jest dla mnie namiastką kulinarnego raju.
W końcu piątek (pisałam już, że to mój ulubiony dzień tygodnia? :))! Czas na weekendowe rozpieszczanie siebie, począwszy od śniadania. Późną wiosną jest to szczególnie przyjemne i proste, a wyjątkowo przyjemne w sezonie szparagowym. Omlet z chrupiącymi główkami zielonych szparagów, kolorowymi mini-pomidorkami, młodziutką natką pietruszki prosto z grządki i serem, to wymarzone śniadanie na weekend. Śniadanie, którym należy się niespiesznie delektować i które należy celebrować, bo w końcu sezon szparagowy trwa tylko chwilę.
Pogoda nadal nie nastraja na typowo wiosenny świąteczny stół (oj, jak trudno będzie znieść brak prawdziwych nowalijek :/), to jednak wielkanocne śniadanie nie ma racji bytu bez jajek. Choć najbardziej lubię te najprostsze - ugotowane na twardo, przekrojone na połówki ze sporą ilością majonezu, święta to ten czas, kiedy w temacie jajek można i trzeba poszaleć.
Subskrybuj:
Posty (Atom)