Wygląda na to, że w tym roku marzec, zamiast wyczekiwanej wiosny, radości i nadziei, przyniósł nam wszystkim strach, ogólny chaos i niepewność. Wszystko stanęło na głowie, wszystkie, nawet najmniejsze i najbanalniejsze plany wzięły w łeb i nawet zbliżające się święta wielkanocne wydają mi się na razie odległą wizją. Normalnie o tej porze roku byłabym po pachy zanurzona w przedświątecznej gorączce, wiosennych porządkach, wielkanocnych przepisach i dekoracjach, a tymczasem trudno mi skupić się na czymkolwiek. Ale prawda jest taka, że cokolwiek działoby się wokół, to wiosna i święta przyjdą i tak, więc postaram się wziąć w garść i zachowując pozory normalności w tej dziwnej sytuacji zacząć tworzyć świąteczny nastrój i przygotować kilka nowych wielkanocnych przepisów.
Zacznę od ciasta cytrynowego z makiem i dodatkiem tymianku, którego smak i aromat fantastycznie komponuje się z cytryną. Nie jest to typowe wielkanocne ciasto, ale świetnie nadaje się na smaczną, świąteczną babkę. Korzystałam z lekko zmodyfikowanego przeze mnie przepisu na ciasto cytrynowe ze "Słodkie" Yotama Ottolenghi. Nomen omen Yotam we wstępie do przepisu pisze: Jest w nim coś, co daje poczucie bezpieczeństwa, co przyniosłoby ukojenie wśród huku fal szalejących wokół wyspy.
Trafione w dziesiątkę, prawda? ;)
Ciasto cytrynowe z makiem i tymiankiem:
3 jajka,
200 g drobnego cukru,
120 ml śmietanki 30%,
75 g masła,
10 g maku,
1 łyżka skórki otartej z cytryny,
1 łyżeczka soku z cytryny,
170 g mąki pszennej,
1 i 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia,
1 łyżka świeżego, posiekanego tymianku,
szczypta soli,
lukier cytrynowy -
100 g cukru pudru,
2 łyżki soku z cytryny
Jajka ubić z cukrem na jasną, pienistą masę. Dodać śmietankę i ubijać jeszcze 2 minuty, aż całość lekko zgęstnieje.
Masło stopić w rondelku, dodać mak, tymianek, skórkę i sok z cytryny i ostudzić.
Przesianą mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i solą. Dodać do masy jajecznej i wymieszać gumową szpatułką. Dodać ostudzone masło z dodatkami i jeszcze raz wymieszać.
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni.
Ciasto przełożyć do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok. 50-60 minut, aż patyczek wbity w środek będzie czysty.
Przygotować lukier cytrynowy - w miseczce utrzeć cukier puder z sokiem cytrynowym.
Jeszcze gorące, upieczone i wyjęte z foremki ciasto polać przygotowanym lukrem i odstawić do ostygnięcia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ach jakie to pyszne!
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba. Znam połączenie cytryny i tymianku i bardzo smakowo mi pasuje. Niech no tylko dorwę tymianek to sobie ukręcę babeczkę
OdpowiedzUsuńPonieważ wszystkie składniki mam pod ręką, będę piec. Ciasto wygląda wspaniale i zapowiada się niezwykły smak 😍
OdpowiedzUsuńno i mam tymianek :) Jutro sobie ukręcę babeczkę . A przy okazji zajrzałam do książki, która przecież mam. Sama bym nie wpadła na ten tymianek
OdpowiedzUsuńOj tam Ottolenghi, dzięki Tobie Komarko jest nam bezbiecznie, miło i smacznie.
OdpowiedzUsuńno i już wcinam. Przepyszne jest. Delikatne, wilgotne. No i ta cytryna z tymiankiem :) Genialne połączenie. Dzięki Agnieszko za przepis. Ottolenghi nie wpadł na ten genialny pomysł z tymiankiem, a Ty tak :)
OdpowiedzUsuńUpiekłam i ja ;) i wyszło perfekcyjnie. Dziękuję za udostępnienie przepisu.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się o ile można by (bezpiecznie dla struktury ciasta) zmniejszyć ilość cukru? takie mniej słodkie muffiny mi się marzą z tego ciasta. I piknik z nimi.
Nie lukrowałam, tylko mgiełką z pudru cytrynowego dmuchnęłam by ośnieżyć tę rozpadlinę.
Serdeczności dla Pani, lubię do Pani zaglądać ;) Beata