Zdaje się, że jesień postanowiła w tym roku postraszyć swoim nadejściem już od pierwszego dnia września. Przyspieszyłam więc i ja z przygotowaniem ostatnich przetworów na zimę. W tym tygodniu robię zapas syropu z dojrzałych owoców bzu czarnego i bazyliowego pesto z mojej ogrodowej mini plantacji bazylii. Jak zawsze, sprawdzonym sposobem, świeżutkie pesto mrożę w małych słoiczkach. Z tej porcji, która nie zmieściła się w słoik, upiekłam jeszcze wytrawne, zakręcone drożdżówki pachnące wciąż jeszcze letnią bazylią.
Dobrze wyrośnięte, puszyste ciasto drożdżowe, posmarowane bazyliowym sosem zawinęłam w rulon, po czym podzieliłam go na kawałki i z każdego zakręciłam fantazyjnie okrągłą bułeczkę. Wyszły pyszne, czy to jedzone samodzielnie, czy przekrojone i posmarowane masłem lub śmietankowym twarożkiem.
Bułeczki z pesto bazyliowym:
ciasto drożdżowe -
600 g mąki pszennej,
30 g świeżych drożdży,
1 szklanka mleka,
3 jajka + 1 do smarowania,
30 g masła,
2 łyżki miodu,
1 łyżeczka cukru,
1 łyżeczka soli
pesto bazyliowe -
2 pełne szklanki świeżych liści bazylii,
3 ząbki czosnku,
1/4 szklanki prażonego słonecznika lub orzeszków piniowych,
1/2 szklanki oliwy z oliwek,
1/2 szklanki startego drobno parmezanu,
sól i pieprz
Zrobić zaczyn drożdżowy - drożdże rozetrzeć z łyżeczką cukru, 2 łyżkami mąki i 3 łyżkami ciepłego mleka. Pozostawić do wyrośnięcia na około 10-15 minut.
3 jajka utrzeć z resztą cukru na jasny, puszysty krem.
Mąkę przesiać do dużej miski i wymieszać z solą. Dodać wyrośnięty zaczyn drożdżowy i masę jajeczną.
Masło stopić z miodem w reszcie mleka i lekko ostudzone, stopniowo dodawać do reszty składników, zagniatając ciasto. Jeżeli ciasto będzie zbyt rzadkie dodać 2-3 łyżki mąki.
Dokładnie wyrobić, aż ciasto będzie jednolite i lśniące i po przekrojeniu nożem będzie wypełnione pęcherzykami powietrza. Uformować kulę, przełożyć ją do czystej miski, przykryć szczelnie folią i zostawić do wyrośnięcia na około godzinę, aż ciasto podwoi swoją objętość.
W tym czasie przygotować pesto - w misie blendera umieścić umyte i osuszone liście bazylii, posiekany czosnek i słonecznik lub orzeszki. Dodać parmezan i oliwę i wszystko zmiskować. Dodać do smaku sól i pieprz. Jeżeli masa jest bardzo gęsta, dodać więcej oliwy.
Wyrośnięte drożdżowe ciasto przełożyć na oprószony mąką blat. Rozwałkować na prostokąt o grubości około 1 cm. Na całej powierzchni ciasta rozsmarować bazyliowe pesto. Wzdłuż dłuższego boku zwinąć ciasto z nadzieniem w rulon. Rulon pokroić na 7-8 równych kawałków. Każdy kawałek rulonu naciąć wzdłuż i zawinąć fantazyjnie w okrągłą bułeczkę.
Uformowane bułeczki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykryć i zostawić na 15-20 minut do wyrośnięcia.
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni. Wyrośnięte bułeczki posmarować rozkłóconym jajkiem. Piec 20-25 minut, aż bułeczki ładnie zarumienią się na wierzchu.
Piękny blog i super przepisy :d
OdpowiedzUsuńJestem zaczarowana 😍 Tak apetycznie wyglądają, że muszę je w ten weekend przygotować.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) a bułeczki wyglądają baaardzo pysznie :)
OdpowiedzUsuńWyglądają rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńBułeczki wyglądają bardzo apetycznie. Tylko mam wątpliwość odnośnie cukru,bo na liście składników jest tylko 1 łyżeczka cukru, która jak rozumiem idzie do zaczynu. A jaka ilość zmiksować z jajami?w przepisie mowa o "reszcie cukru"...
OdpowiedzUsuń