Zwykle piekłam go właśnie w takiej prostej formie, z miodem, czasem też z dodatkiem płatków chilli dla zaostrzenia. W Świątecznych Przepisach Jamiego Olivera znalazłam przepis na wersję rozszerzoną pieczonego pasternaku z czosnkiem, miodem, octem winnym, tymiankiem i mielonymi migdałami. Jakie to dobre! Nie miałam co prawda świeżych liści laurowych i dodałam suszone, ale ten patent z czosnkiem i uprażoną na chrupiąco z miodem migdałową posypką zatrzymuję na zawsze i tak właśnie pieczony pasternak do świątecznego obiadu będzie wyglądał i smakował u mnie w tym roku. Polecam!
Pieczony pasternak z miodem, czosnkiem i migdałami:
(wg Świąteczne Przepisy - Jamie Oliver)
1,5 kg średniej wielkości pasternaku,
4 liście laurowe świeże lub suszone,
1 ząbek czosnku,
2 łyżki czerwonego octu winnego,
2 łyżki płynnego miodu,
1 pęczek świeżego tymianku,
2 czubate łyżki mielonych migdałów,
oliwa z oliwek
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni. Dobrze wyszorowany lub cienko obrany korzeń pasternaku pokroić wzdłuż na cienkie paski. Ułożyć pojedynczą warstwę pasternaku na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub w naczyniu żaroodpornym. Skropić 3 łyżkami oliwy, oprószyć szczyptą soli i pieprzem. Wymieszać i wstawić do piekarnika na 20-30 minut, aż pasternak zmięknie i zacznie rumienić się na brzegach.
W tym czasie przygotować glazurę - w moździerzu utrzeć liście laurowe z czosnkiem, szczyptą soli i pieprzu. Dodać miód, ocet i 1 łyżkę oliwy tak, aby powstała pasta.
Upieczony pasternak wyjąć, przewrócić na drugą stronę na blasze i posmarować przygotowaną glazurą miodową. Posypać mielonymi migdałami i tymiankiem. Wstawić do piekarnika na kolejne 15-20 minut, aż pasternak zrobi się złoty i chrupiący.
Oj kusi mnie ten przepis :)Jak nie dostanę pasternaku to wypróbuję w wersji z pietruszką :)
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo! Myślę, że też seler korzeniowy potraktowany w ten sposób będzie fajnie smakował :)
UsuńParę lat temu często piekłam w wersji mieszanej - marchewka, pietruszka i pasternak (jak znalazłam). Proste i pyszne. Ale po pierwszym razie z miodem zupełnie z niego zrezygnowałam. Dla mnie to po prostu było za słodkie, bo te korzenie po upieczeniu są już same z siebie bardzo słodkie.
OdpowiedzUsuńTwój przepis spadł mi jakby z nieba :) Przywieziony z działki pasternak leżakuje w komórce i czeka na objawienie, co z nim zrobić - już teraz wiem :)
OdpowiedzUsuń