Pamiętam dyskusję, jaka rozgorzała kiedyś na temat placka wiśniowego z Twin Peaks. Nie tylko serial, ale i wszystko, co z nim kojarzone, budziło emocje. Mam na myśli oczywiście kultową pierwszą część z lat 90-tych, bo jeżeli chodzi o nową serię, przyznaję, że zatrzymałam się na odcinku pierwszym, obejrzanym dobre parę miesięcy temu i do tej pory nie mogę wyjść z osłupienia ;D Ale wracając do placka ukochanego przez agenta Coopera, wątpliwości budziła nazwa ciasta i jego tłumaczenie - do końca nie wiadomo, czy cherry pie z Twin Peaks to placek z wiśniami, czy raczej z czereśniami. Mnie zawsze damn fine cherry pie kojarzyć się będzie z plackiem wiśniowym, ale w niesamowicie dorodnym sezonie czereśniowym w tym roku, postanowiłam wrócić do tematu i wypróbować placek z czereśniami :)
Kruche ciasto i owoce sprawdzają się zawsze. Placek z czereśniami też smakuje wybornie, chociaż moim skromnym zdaniem, czereśnie to jedne z tych owoców, które zdecydowanie najlepiej smakują na surowo. Wiśnie w kruchym cieście są bardziej soczyste, bardziej zadziorne w smaku i gdybym miała wybierać, na miejscu agenta Coopera, wybrałabym placek z wiśniami. Ale w końcu wiśnie i czereśnie to dwa różne gatunki owoców o innym smaku i innej urodzie, więc bez porównywania mogę zapewnić, że ten oto, to cholernie dobry placek z czereśniami :)
Placek z czereśniami:
kruche ciasto -
225 g zimnego masła,
350 g mąki,
50 g cukru pudru,
1 żółtko + 1 jajko do smarowania,
1/2 łyżeczki soli,
1 łyżka cukru kryształu
nadzienie -
3 szklanki wydrylowanych czereśni,
2 łyżki mąki ziemniaczanej,
1 łyżka bułki tartej,
2 łyżki cukru,
2 łyżki soku z cytryny
Przygotować ciasto - przesianą mąkę posiekać z masłem, cukrem pudrem, solą i żółtkiem. Szybko zagnieść ciasto w kulę (jeżeli jest zbyt suche i kruszy się, dodać 1-2 łyżki zimnej wody).
Ciasto zawinąć w folię i schłodzić w lodówce około pół godziny.
Rozgrzać piekarnik do 190 stopni.
Schłodzone ciasto podzielić na 2 części. Większą rozwałkować do kształtu wysmarowanej masłem formy do pieczenia o średnicy mniej więcej 23 cm i ciastem wykleić dno i boki. Ciasto posypać bułką tartą.
Czereśnie wymieszać z cukrem, sokiem z cytryny i mąką ziemniaczaną. Wyłożyć na ciasto.
Pozostałą część ciasto rozwałkować (można wyciąć w nim ozdobne kształty foremką do ciastek lub naciąć nożem, aby para ze środka mogła wydostawać się podczas pieczenia) i przykryć nim czereśnie, dociskając ciasto na brzegach. Wierzch ciasta posmarować rozmąconym jajkiem i posypać cukrem kryształem.
Piec około 45 minut, aż ciasto ładnie się zarumieni.
Placek najlepiej smakuje z gałką lodów waniliowych, łyżką kwaśnej śmietany lub bitą śmietaną.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja jestem ogromną fanką wypieków łączących w sobie słodkie ciasto z kwaskowatymi owocami, więc chyba wypróbuję ten przepis w wiśniowej wersji - zwłaszcza, że też czereśnie kocham najbardziej na surowo! :)
OdpowiedzUsuńNoooo, żeś Komarko pojechała po oczach cudem , ach takie ciacho to najlepsze jest i piękne jest.
OdpowiedzUsuńPlacek piękny i oczywiście pyyyszny 😍 Świetnie pracowało się ciastem.
OdpowiedzUsuń