Jeżeli ktoś ma wyrzuty sumienia zajadając się czekoladą, tym super czekoladowym deserem może się w pełni usprawiedliwić ;) Bo to pudding dla czekoladoholików - intensywnie czekoladowy, ale z dodatkiem zdrowych płatków owsianych i miodu. Zmielone niemal na mączkę płatki owsiane pełnią tu rolę zagęszczacza, zastępując skrobię ziemniaczaną lub żółtka, jak w klasycznym budyniu. Pudding jest aksamitny i tak czekoladowy, że nie dałam rady całej porcji za jednym razem (ale ja tak do końca czekoladoholikiem nie jestem) :)
Koniecznie muszę opowiedzieć Wam też o dodatku do puddingu, jakim są orzeszki cedrowe. Już dawno bardzo chciałam ich spróbować, ale ich znalezienie wcale nie było takie proste. Próżno szukać w naszych sklepach tych owoców iglastego cedru syberyjskiego, który rośnie tylko i wyłącznie na obszarach Tajgi Syberyjskiej. Z pomocą przyszedł jak zawsze internet i zakupy u dziewczyn z Tajszy, które sprowadzają specjały z dalekiej Syberii, dzięki czemu po raz pierwszy w życiu spróbowałam orzeszków cedrowych w pysznym, sosnowym syropie. Właśnie orzeszki w syropie wykorzystałam jako dodatek do czekoladowego puddingu i sprawdziły się fantastycznie. Zamiast cedrowych, jako dodatek do puddingu, można wykorzystać oczywiście każde inne orzechy, po prostu uprażone albo w dowolnym syropie lub karmelu.
Pudding czekoladowo-owsiany:
(wg Passionate About Baking)
3-4 porcje
200 ml mleka
100 ml chudej, słodkiej śmietanki (np. 18%),
15 g kakao bez cukru,
60 g czekolady gorzkiej,
20 g płatków owsianych drobno zmielonych,
40 g cukru brązowego,
25 g miodu,
dowolne orzechy prażone lub w syropie/karmelu
Mleko, śmietankę, cukier, miód i kakao przełożyć do rondelka i podgrzać. Dodać połamaną na kawałki czekoladę i mielone płatki owsiane. Dalej podgrzewać mieszając aż do zagotowania. Kiedy masa zacznie gęstnieć (powinna mieć konsystencję rzadkiego budyniu), zdjąć z ognia, przykryć i odstawić do ostygnięcia.
Kiedy masa ostygnie, zmiksować ją blenderem, aby była puszysta, przełożyć do pucharków, przykryć i odstawić do lodówki na kilka godzin.
Przed podaniem dodać posiekane orzechy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
😍 Po prostu cudo 😍 Zaserwuję sobie taki deser, no może się z kimś podzielę 😉 Bez surowego jajka, więc dla mnie ideał!
OdpowiedzUsuńBrakuje mi słów, pierwsze co przyszło mi do głowy to - fenomenalny deser! 😍
UsuńWypróbowałaś? :) To cieszę się, że przypadł Ci do gustu :)
UsuńTak, zrobiłam i jestem zachwycona 😍 Będę do tego deseru wracać.
UsuńWganiały deser :)
OdpowiedzUsuńA na stronie dziewczyn z Tajszy można też kupić szyszki w syropie o których pisze Olia Hercules w swojej książce :)
Pozdrawiam
Szyszki też kupiłam, ale jeszcze nie zdążyłam spróbować :D Jestem ich bardzo ciekawa :)
Usuń