Sezon grzybowy skończył się definitywnie (w lesie poza przepięknymi widokami złocistej jesieni - grzybowa pustynia), więc trzeba przerzucić się na dietę dyniową. Przełom października i listopada to dla mnie takie dyniowe eldorado - większość dań przybiera kolor złota, bo zawsze pod ręką mam przynajmniej jedną dynię i zapas świeżego dyniowego puree w lodówce. Na puree zawsze wybieram dynię hokkaido o intensywnie pomarańczowym miąższu, a do pieczenia i nadziewania - gruszkowatą w kształcie dynię piżmową. Dynia piżmowa to dopiero ideał dla leniwych lub zapracowanych - nie trzeba jej nawet obierać ze skórki (jedyna odmiana dyni, którą można jeść ze skórką), ani męczyć się z wydrążaniem nasion, bo ma ich bardzo niewiele w stosunku do ilości miąższu. Wystarczy wrzucić do piekarnika i upiec, z nadzieniem lub bez. Albo też upiec od razu z dodatkami na sałatkę lub pyszną przystawkę do obiadu.
Pasują do niej fantastycznie pieczone do skarmelizowania pomidory z dodatkiem pikantnej pasty z imbiru i papryczki chilli. Słodko-pikantne pomidory, trochę mdłej z natury dyni nadają charakteru i zdecydowanie ożywiają smak. Zamiast pomidorów rzymskich, użyłam pomidorków koktajlowych, żeby upiekły się mniej więcej w takim samym czasie co dynia. Większe pomidory trzeba piec dużo dłużej. W oryginalnym przepisie Yotama Ottolenghi, dodatkiem do sałatki był też podkręcony limonką i kardamonem jogurt, ale ja wybrałam prostą wersję, podając tak dynię jako przystawkę do obiadu. Bardzo udaną przystawkę do obiadu :)
Dynia piżmowa pieczona z pikantnymi pomidorami:
(Yotam Ottolenghi & Ramael Scully - NOPI)
1 dynia piżmowa,
6 średniej wielkości pomidorów lub 12-15 pomidorków koktajlowych,
kawałek świeżego imbiru (ok. 3 cm),
1/2 czerwonej papryczki chilli,
2 ząbki czosnku,
30 g cukru muscovado (ciemnego cukru trzcinowego),
45 ml oliwy z oliwek,
sól i pieprz,
Dynię przepołowić, wyjąć gniada nasienne i pokroić w cienkie plastry (ok. 1-15 cm) - dyni piżmowej nie trzeba obierać ze skórki.
Pomidory umyć i pokroić na połówki.
Rozgrzać piekarnik do 220 stopni.
Na dużej, płaskiej blasze, wyłożonej papierem do pieczenia, ułożyć z jednej strony plastry dyni, z drugiej pomidory, skórką do dołu. Dwie łyżki oliwy wymieszać z 1/2 łyżeczki soli i odrobiną świeżo zmielonego pieprzu. Skropić dynię i pomidory.
Piec warzywa do miękkości, aż lekko się zarumienią. Dynia powinna być gotowa po około 40 minutach - jeżeli jest miękka i zarumieniona na brzegach, zdjąć ją z blachy na półmisek.
Pomidory piec dalej - pomidorki koktajlowe łącznie około godziny, pomidory większe około 1,5 godziny.
W tym czasie przygotować pikantną pastę imbirową - posiekany imbir, papryczkę chilli, czosnek i cukier ze szczyptą soli przełożyć do moździerza i rozetrzeć na pastę. Dodać kilka kropel oliwy.
Po godzinie (pomidorki koktajlowe) lub 1,5 godziny (pomidory duże) wyjąć blachę i łyżeczką nałożyć na każdy pomidor trochę pasty imbirowej. Piec pomidory kolejne 30 minut, aż zaczną się karmelizować.
Upieczone pomidory przełożyć na półmisek z pieczoną dynią i wszystko skropić oliwą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
fantastyczna no i te kolory!
OdpowiedzUsuńWszystkie kolory jesieni :)
UsuńMusi smakować wyjątkowo 😋 Cieszę się, że zaczynają pojawiać się przepisy z dynią w roli głównej 🙂
OdpowiedzUsuńBędzie na pewno parę nowych, bo dyniowo dopiero się rozkręcam ;)
UsuńKomarko, połączenie tych smaków jest genialne ❤ Już sama przyprawiona dynia jest pyszna a w duecie z pomidorkami, które są wybornie wyraziste to czyste niebo w gębie 😋
UsuńPotrawa wygląda super.Teraz dynia rządzi.Dziś ugotowałam zupę z dyni ,pierwszy raz w życiu ale wcześniej jadłam już poza domem.Wyszla też pyszna ale ja podkręcam smak czosnkiem i ostrą papryczką.Mam jedną dynię z ogrodu ktora ma ponad 30 kilo i rozmyślam co zrobić z taką ilością dobra a jeszcze i mniejsze są.Fajnie ,że dynia zostaje doceniana,kiedyś byla tylko na pestki a reszta na karmę dla bydła a można tyle wyczarować .Jadłam ciasto dyniowe i to dopiero był rarytas a takie proste.Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńZ takiej dorodnej dyni można zrobić porządny zapas dyniowego puree na zimę do zamrożenia, bo świetnie się mrozi :) Polecam eksperymenty dyniowe, bo można wyczarować z niej zaskakujące dania :)
Usuń