Jak to dobrze, że to okropne uczucie, że to już naprawdę koniec lata, potrafią wynagrodzić takie wczesnojesienne przyjemności, takie jak na przykład grzybobranie :) Mam tu na myśli udane grzybobranie, bo nie ma nic bardziej przygnębiającego, jak powrót z lasu z pustym koszem. W tym roku na szczęście to chyba nikomu nie grozi, sądząc po tonach zdjęć pełnych po brzegi koszyków i relacji z grzybobrania, jakie zalewają internet od początku września. Ja też mam już za sobą udane grzybobranie i zupę grzechu wartą - polską borowikową ze świeżych grzybów.
Świeża borowikowa musi pojawić się choć raz jesienią, kiedy tylko mam pod ręką parę dorodnych prawdziwków. Smakuje zupełnie inaczej niż ta z grzybów suszonych - o wiele delikatniejsza, niemal słodka i czuć w niej całą szlachetność smaku borowika. Lubię, kiedy w zupie widać i czuć duże kawałki grzybów - drobno posiekana borowikowa to prawie profanacja. Ważny jest też dobry bulion z dużą ilością włoszczyzny, doprawiony liściem laurowym, lubczykiem i zielem angielskim. Ech, zapachniało jesienią - ale taką jesienią, jaką lubię :)
Zupa borowikowa ze świeżych grzybów:
10-12 świeżych prawdziwków,
2 litry bulionu drobiowego,
1 marchewka ugotowana wcześniej w bulionie,
1 ziemniak,
2 ząbki czosnku,
2 łyżki masła,
3 ziarna jałowca,
liść lubczyku,
1/2 szklanki śmietanki kremowej 30%,
1 szklanka ugotowanego drobnego makaronu,
garść posiekanej natki pietruszki,
sól i świeżo zmielony pieprz
Oczyszczone grzyby pokroić w plastry. Na patelni rozgrzać masło, wrzucić grzyby i obsmażyć, aż zaczną lekko się rumienić. Pod koniec smażenia dodać czosnek pokrojony w cienkie plasterki i ziarna jałowca.
Na patelnię z grzybami i czosnkiem wlać pół szklanki gorącego bulionu, a kiedy zagotuje się, całą zawartość patelni dodać do reszty gorącego bulionu. Dodać ziemniaka pokrojonego w kostkę i liść lubczyku. Doprawić zupę solą i gotować około 15 minut.
Do zupy dodać marchewkę pokrojoną w plasterki oraz śmietankę. Pogotować przez chwilę i na końcu dodać makaron i doprawić zupę świeżo mielonym pieprzem.
Podawać na gorąco z posiekaną natką pietruszki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak pięknie podaną zupkę zjadłabym bez zastanowienia 😉 Zdjęcia obłędne.
OdpowiedzUsuńi z makaronem <3
OdpowiedzUsuń