Babka ziemniaczana była daniem całorocznym - piekło się ją od pierwszych, młodych ziemniaków letnich, aż do ostatnich ziemniaczanych zapasów z początkiem wiosny. Bo babka nie jest szczególnie wymagającym daniem. Pieczona zawsze z prostokątnej brytfance, rumiana z wierzchu i puszysta, kremowa w środku. Ta babcina nie była przesadnie tłusta, co bardzo mi odpowiadało, choć musiała znaleźć się w niej słuszna porcja chrupiących skwarek i wytopionego z nich tłuszczu, bo inaczej nie byłaby babką kartoflaną. Babcia Marysia miała jeszcze jeden patent - oprócz wysypywania dna i boków foremki, bułką tartą posypywała też wierzch surowego ciasta, dzięki czemu podczas pieczenia tworzyła się cudowna, chrupiąca skórka. Za tą rumianą, chrupiącą skórkę babki ziemniaczanej dałabym się pokroić - i wtedy i dzisiaj ;)
Babki ziemniaczanej nigdy nie zjada się w całości od razu, dlatego najlepiej zrobić odpowiednio większą porcję, żeby koniecznie zostało jej trochę na drugi dzień. Poza tym, że jest bardzo syta i po prostu nie da się jej zjeść dużo, kryje w sobie dwa różne oblicza - to na świeżo i to następnego dnia, kiedy można pokroić ją w plastry i odsmażyć na chrupiąco na patelni. Daję słowo, że nie jestem w stanie wybrać, która wersja smakuje mi bardziej. Wiem tylko, że kiedy do tej odsmażonej na śniadanie babki wbije się jeszcze jajko, wszystkie szakszuki, tosty, smoothies, granole i bowls świata mogą się schować! ;)
Babka ziemniaczana:
2 kg ziemniaków,
2 cebule,
2 jajka,
150 g boczku,
1/2 szklanki tłustej śmietanki lub 1/4 szklanki mleka,
1 łyżeczka majeranku,
bułka tarta,
sól i pieprz
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni.
Boczek pokroić w małą kostkę i podsmażyć na patelni. Kiedy zacznie wytapiać się tłuszcz, dodać drobno posiekaną cebulę i wszystko przesmażyć, aż skwarki zaczną się rumienić. Dodać majeranek i doprawić pieprzem.
Obrane ziemniaki zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Dodać jajka i śmietankę lub mleko i dobrze wymieszać. Dodać skwarki z cebulą, majerankiem i całym tłuszczem i jeszcze raz wszystko dobrze wymieszać. Doprawić do smaku solą, uważając, żeby nie dodać jej za dużo, bo babka po upieczeniu będzie bardziej słona niż surowe ciasto.
Prostokątną foremkę 30 x 20 cm wysmarować masłem i dobrze wysypać bułką tartą (nie wykładać formy papierem do pieczenia, bo babka na pewno przywrze do papieru i ciężko będzie ją wyjąć). Foremkę napełnić ciastem ziemniaczanym i wierzch ciasta oprószyć bułką tartą.
Piec 1,5 godziny, aż skórka babki ładnie się zarumieni i będzie lekko odstawała od boków foremki.
Babka ziemniaczana najlepiej smakuje z kwaśną śmietaną lub popijana zimnym mlekiem lub kefirem. Można również podać ją z sosem grzybowym.
Wygląda przepysznie
OdpowiedzUsuńBardzo lubię taką babkę ziemniaczaną - szczególnie odsmażaną na patelni - mniam :)
OdpowiedzUsuńJa też ;) I nawet nie wiem, która lepsza - czy ta świeża, czy odsmażana :D
UsuńSpadłaś mi z nieba! Akurat dzisiaj mam robić obiad na kolejne dwa dni tego tygodnia i już wiem co to będzie :) Dziękuję. Omnomnom, już nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńTo już życzę smacznego :)
Usuńmusze zrobic ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię babki ziemniaczane. Zapraszam do dodania przepisu do mojej akcji Warzywa psiankowate 2017 :)
OdpowiedzUsuńSmak mojego dzieciństwa, pamietam jak mama robiła w prodiżu
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, piekło się też w prodiżu :) Choć ja najbardziej pamiętam babkę babci pieczoną w duchówce w piecu kaflowym :)
UsuńProszę o radę,czy odlać sok z utartych ziemniaków?
OdpowiedzUsuńJa nie odlewam, ale jeżeli ziemniaki są bardzo soczyste, można trochę odlać albo dodać do ciasta dodatkowo łyżkę mąki.
UsuńZe startych ziemniaków znam placki ziemniaczane i szare kluski, to takie domowe ponadczasowe dania, ale taka babka to dla mnie totalna nowość. Z chęcią wypróbuję, tym bardziej że tak ją zareklamowałaś 😉
OdpowiedzUsuńTo koniecznie musisz wypróbować babkę! Jak lubisz placki ziemniaczane, babka na pewno też będzie Ci smakować :)
UsuńA wiesz, że ja nigdy babki ziemniaczanej nie jadłam...? Ale uwielbiam placki ziemniaczane, więc myślę, że i taka babka by mi smakowała :)
OdpowiedzUsuńBabka wyszła rewelacyjna. Fajny przepis - bardzo mi odpowiada ten wariant bez mąki.
OdpowiedzUsuńPolecam zajadać się nią, aż dobrze przestygnie i lekko opadnie. Dla mnie bomba ;)