W wersji "posh" restauracyjnej, taka zupa podawana jest z confitowanym (pieczonym w oliwie w małej temperaturze) żółtkiem i oliwą szczypiorkową. Na moje domowe potrzeby wystarczyło jajko ugotowane na twardo, jak do klasycznej szczawiowej, ale za to pomysł na domowe, chrupiące chipsy jako dodatek do szczawiowej bardzo mi się spodobał. Do samej zupy dorzuciłam jeszcze garść pokrzywy - w maju tej garści zdrowia nigdy za dużo :)
Zupa krem ziemniaczano-szczawiowa:
(wg przepisu Grzegorza Chlebowicza)
400 g szczawiu,
800 g ziemniaków,
2 marchewki,
2 litry wywaru mięsnego lub warzywnego,
1/4 szklanki słodkiej śmietanki,
gałka muszkatołowa,
sól i pieprz,
jajka ugotowane na twardo (po 1 na osobę),
2-3 ziemniaki na chipsy,
olej do smażenia
Obrane ziemniaki pokroić w kostkę i przesmażyć na oleju razem z pokrojoną na kawałki marchewką.
Warzywa zalać wywarem i gotować do czasu, aż zmiękną. Dodać umyty szczaw i gotować jeszcze chwilę. Zmiksować wszystko na gładki krem, dodać śmietankę i doprawić do smaku solą, pieprzem i startą gałką muszkatołową.
Ziemniaki na chipsy pokroić w cienkie plastry i usmażyć na oleju na chrupko. Usmażone chipsy osączyć na papierowym ręczniku.
Zupę podawać z pokruszonym jajkiem i chipsami z ziemniaków (u mnie dodatkowo z kwiatami czosnku niedźwiedziego).
Bez dokładki się nie obyło! Idealnie skomponowana! Pobiła klasyczną! 😍
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowała :) Moim zdaniem najlepsza była na drugi dzień, kiedy smaki się "przegryzły" :)
UsuńTak bym dziś jadła, ale robić mi się nie chce :( Kto pomoże :D ?
OdpowiedzUsuńGdybym mogła, chętnie bym podesłała, bo wychodzi je spory garnek ;)
UsuńNie pamietam nawet jak smakuje.
OdpowiedzUsuńPamietam, ze lubilam podjadac prosto z ogrodka ... mama robila przesmaczna !
Wieki temu kupilam szczaw ze sloika i to byla pomylka , nie wiem nawet cooo to bylo , pfeee
Mysle, ze kiedys uda mi sie kupic swiezy.
Rzeczywiście ze słoika to już nie to samo. Jednak najlepszy jest świeży szczaw, a najlepiej taki dziko rosnący z łąki - ten ma najwięcej smaku :)
UsuńMoim zdaniem wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńMamuniu, ileż to już lat szczawiu nie jadłam...