Jeszcze nie skończyłam zabawy z cukinią! Jeszcze raz polecam cukinię w słoiku - marynowaną, tym razem nie w oliwie, a w occie jabłkowym. W tym roku rozpanoszyła się nam w ogrodzie cukinia żółta. Kwitnie i owocuje jak szalona od początku lata, zostawiając daleko w tyle przytłoczoną konkurencją cukinię zieloną. Odkryłam, że żółta fantastycznie nadaje się do grillowania (można zgrillować ją niemal na chrupiąco) i do przetworów, a mniej do duszenia na małym ogniu, przez ogromną zawartość wody. Najbardziej podoba mi się łączenie obu cukinii - i smakowe i wizualne :)
A więc jeszcze jedna cukiniowa marynata. Tym razem typowa na zimę, pasteryzowana, słodko-kwaśna, na occie jabłkowym z dodatkiem kurkumy, gorczycy i płatków ostrej papryczki chili. Tak zamarynowana cukinia jest chrupiąca, jędrna i pełna zdecydowanego smaku. Znowu użyłam mandoliny (znowu z narażeniem palców ;)), żeby pokroić cukinię w cieniutkie, delikatne krążki, a że była to cukinia zielona i żółta (młoda, koniecznie ze skórką!), w żółtawej, klarownej marynacie w słoiku, wygląda nie tylko apetycznie, ale i dekoracyjnie.
Cukinia marynowana w occie jabłkowym:
1 kg cukinii,
3 szalotki lub 2 małe cebule białe,
2 łyżeczki soli
marynata -
500 ml octu jabłkowego,
140 g cukru,
1 łyżeczka ziaren gorczycy,
1 łyżeczka kurkumy,
2 łyżki soli,
pół pokruszonej, suszonej papryczki chili (lub 1/2 łyżeczki chili w płatkach)
Cukinię pokroić na cienkie plasterki (najlepiej używając do tego mandoliny) i przełożyć do miski. Oprószyć solą i zalać zimną wodę tak, aby przykrywała całą cukinię. Odstawić na godzinę.
Po godzinie osączyć przez durszlak i lekko osuszyć cukinię ręcznikiem papierowym, aby zostało na niej jak najmniej wody.
Wszystkie składniki na marynatę przełożyć do dużego garnka i podgrzewać do zagotowania. Gotować około 3 minut mieszając, aby cukier rozpuścił się całkowicie.
Do gorącej marynaty dodać cukinię i wymieszać.
Cukinię przełożyć do wyparzonych słoików. Jeżeli marynata ostygła, podgrzać ją ponownie i napełnić słoiki z cukinią. Dobrze zakręcić i zostawić słoiki do całkowitego ostygnięcia.
Zapasteryzować (pasteryzuję w wodzie około 12 minut od jej zagotowania).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny pomysł z cukinią marynowaną w plasterkach:) Wygląda bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńFajna ta cukinia, bardzo apetycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńoj wszamałabym :) podrzuć troszkę kurierem ;)))
OdpowiedzUsuńJa mam lepszy pomysł - wpadnij po słoiczek w odwiedziny! :D
Usuńu mnie w ogrodzie niestety cukinia przerosła i kompletnie nie mam pomysłu co z nią zrobić. Powiedz proszę czy cukinia obrana, pokrojona w słupki nadawałaby się do tej marynaty?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej! Wyjdą takie klasyczne cukiniowe pikle :)
UsuńJa również przepadam za żółtą cukinią, a najbardziej za połączeniem żółtej z zieloną :-)
OdpowiedzUsuńMnie też w jednym roku bardzo się spodobało połączenie cukinii zielonej z żółtą. Były prawie równe i układałam trochę grubsze plasterki w słoiku na zmianę. Wyglądały pięknie, a i po wyciągnięciu na talerz wyglądały super.
OdpowiedzUsuńTeż starałam się wybrać takie o podobnej wielkości i przekroju - wtedy plasterki wyglądają najładniej :)
UsuńZastanawiam się, czy trzeba koniecznie pasteryzować :) Czy sam ocet i wlanie na gorąco nie wystarczy?
OdpowiedzUsuńA jeszcze jedno - czy jako mandolinę masz na myśli obieraczkę do warzyw? Zachwyciła mnie ta nazwa :D:D
Jeżeli ocet z cukinią wlewany do słoika jest bardzo gorący, marynata powinna zawekować się sama. Ja dla pewności pasteryzuję jeszcze przez chwilę po wystygnięciu słoików :)
UsuńMandolina to taka szatkownica/tarka, która umożliwia krojenie na bardzo cienkie, równe plasterki albo słupki (w zależności od przystawki). Tutaj ją trochę widać na zdjęciu - http://www.everycakeyoubake.pl/2011/04/jajka-w-koszulkach-w-ziemniaczanych.html :)
Już wiem! Posiadam i używam do szatkowania kapusty :D
UsuńDzisiaj jadę po cukinię, by przygotować ją według Twojego przepisu :) Podpowiedz mi tylko, bo nie widzę, na ile słoików ta porcja marynaty będzie?
Wyszły mi 4 słoiki 0,5 ml :)
UsuńPiękne cukinie! :) Czy dobrze rozumiem, że do marynaty w ogóle nie dodaje się wody?
OdpowiedzUsuńTez zadam pytanie, może ktoś zaglądnie ,czy aby na pewno nie dodaje się wody? Zrobiłam według przepisu ale są bardzo pikantno kwaśne.Następną partię zrobię pół na pół z wodą.Pozdrawiam Tereska
OdpowiedzUsuńNie, ta marynata jest na samym occie jabłkowym. Dla mnie marynowana cukinia też była odrobinę za kwaśna i teraz dodaję po prostu trochę więcej cukru. Pozdrawiam! :)
UsuńCzy ten cukier jest konieczny?
OdpowiedzUsuńTak, cukier jest konieczny, bo cukinia powinna mieć smak słodko-kwaśny, jak pikle. W przepisie wg mnie jest nawet troszeczkę za mało, bo cukinia wychodzi jednak bardziej kwaśna. Ale to kwestia gustu :)
Usuńw tym przepisie mu być błąd ! jest tak mocno octowa, z enie da sie tego zjeść ani nawet powąchać ! tam powinna być jakas częśc wody a nie sam ocet ! zmarnowany czas i warzywa
OdpowiedzUsuńWolę odrobinę grubsze plasterki cukinii, w skórce lepiej sie trzyma i ladnie wyglada, można dodać wiórki marchewki
OdpowiedzUsuńNice blog with rich content. I'd hope you add a translator so your blog and recipes can be read in different languages. Regards
OdpowiedzUsuń