Jeszcze jeden oryginalny karnawałowy deser ze starej książki z przepisami. Nie jestem bezglutenowcem ani zwolennikiem diety bezglutenowej, jeżeli nie jest ona wskazana ze względów zdrowotnych, ale bardzo chciałam spróbować, jak smakują pączki na mące ryżowej. W książce występują one pod nazwą Pączki wyborne, więc postanowiłam zmierzyć się z pączkami bezglutenowymi, wybornymi, na mące ryżowej.
Nie są to puchate, leciutkie jak chmurka pączki przypominające te pszenne. Mają zupełnie inną konsystencję i najbardziej pasuje mi do nich określenie pączki kruche, piaskowe, bo rozsypują się w ustach, trochę jak piaskowe babki. Nie mają też cienkiej, gładkiej i delikatnej skórki, bo rosnąc, ciasto z mąki ryżowej tworzy popękaną siateczkę. Pączki bezglutenowe można nadziać marmoladą, jak te klasyczne, chociaż ich uformowanie jest trochę trudniejsze. Są smaczne, szczególnie w towarzystwie kawy, ale w Tłusty Czwartek jednak nie zastąpią mi tych pszennych, puchatych z białą obrączką i marmoladą :)
Pączki bezglutenowe na mące ryżowej:
(wg Jan Czernikowski "Ciasta, ciastka, ciasteczka. Wypiek domowy)
400 g mąki ryżowej,
6 łyżek cukru,
5 łyżek masła,
12 żółtek,
1 szklanka słodkiej śmietanki,
40 g drożdży,
1 kieliszek araku (może być spirytus),
szczypta soli,
tłuszcz do smażenia,
cukier puder na lukier lub do posypania
Śmietankę lekko podgrzać (nie gotować!). Drożdże rozkruszyć w miseczce i wymieszać z łyżką cukru, 2 łyżkami mąki ryżowej i 3 łyżkami ciepłej śmietanki. Odstawić na 15 minut do wyrośnięcia.
Żółtka utrzeć z pozostałym cukrem. Dodać wyrośnięty zaczyn drożdżowy, stopione masło, resztę ciepłej śmietanki i mąkę ryżową wymieszaną z solą. Wszystko wyrobić w misce łyżką lub mikserem do gęstości ciasta takiego jak na kluski kładzione. Gdy w cieście pojawią się pęcherzyki powietrza, miskę przykryć ściereczką i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto wyłożyć na oprószony mąką ryżową blat lub stolnicę i formować pączki (można nadziać je gęstą marmoladą). Pączki przykryć ściereczką i odstawić na 15 minut.
W tym czasie rozgrzać tłuszcz. Smażyć pączki na małym ogniu z obu stron. Po usmażeniu osączyć na papierowym ręczniku i jeszcze gorące polukrować* lub po ostudzeniu posypać cukrem pudrem.
* Aby zrobić półprzezroczysty lukier do pączków, wystarczy przesiany cukier puder rozrobić wrzątkiem, dodając tyle wody, aby lukier był półpłynny. Zanurzając w nim gorący pączek, lukier szybko zastygnie na jego powierzchni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ile pączków z tej porcji wychodzi?
OdpowiedzUsuńWyszło mi 12 dosyć dużych pączków.
UsuńMmm pyszności i jak zwykle piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPączusie piękne, chętnie bym takich spróbowała. Widać, że są takie piaskowe.
Pozdrowionka :)
Jak na bezglutenowe naprawdę dobrze wyglądają - coś o tym wiem, bo z dietą mam do czynienia od dobrych paru lat ;) Gratuluję takiego efektu, bo drożdżowe bez glutenu to niełatwy temat. Z przyjemnością zjadłabym jutro, kiedy pewnie będę mogła pomarzyć o dostępności takich wyjątkowych pączków... :)
OdpowiedzUsuńTo moja pierwsza próba bezglutenowymi i też byłam mile zaskoczona, że wyszły jak wszystkie inne pączki. Przynajmniej z wyglądu, bo w smaku jest jednak różnica :)
UsuńNice post, things explained in details. Thank You.
OdpowiedzUsuńKuzyneczko wzięłaś się za przepis który mam zrobić od lat, oj od lat , ta moja pierwsza książka pochodzi 89 czy 90 roku ubiegłego wieku i ciągle miałam zrobić ,ale strach ,ze nie wyjdą ,a aż 12 żółtek zawsze studził zamiary, ale jak taki efekt wychodzi to teraz muszę bo się uduszę. Prześliczne tobie wyszły , pewnie te wrażenie wow , potęgują tez te cudne foty
OdpowiedzUsuńMyślę, że ilość żółtek można ograniczyć spokojnie do 8-10 - też wyjdą dobre :) W tej książce wszystkie przepisy na pączki mają tonę żółtek - stara szkoła i wcale nie twierdzę, że zła :)
UsuńJa zjadłam tylko 4
OdpowiedzUsuńDobry wynik! :)
UsuńNigdy nie miałam potrzeby pieczenia bezglutenowych pączków ale te wyglądają zachęcająco... To co mnie jednak od początku uderzyło to fakt, ze przepis pochodzi ze wspomnianej książki... A ksiazka ta jest dla mnie jedna z najcenniejszych rzeczy jakie posiadam bo dostałam ja od mojego nieżyjącego juz dziadka, stare wydanie... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDla mnie też te pączki to raczej eksperyment, bo nie jestem na diecie bezglutenowej i też miało znaczenie, że to właśnie z tej książki :) Bardzo ją lubię - ma duszę i też odziedziczyłam ją po dziadkach :) Pozdrawiam!
UsuńWyglądają smakowicie, ale myślę, że i u mnie klasyka by zwyciężyła ;)
OdpowiedzUsuńHmmm wygląda to dobrze :), a ja spróbowałabym połączyć make ryżową z owsianą lub gryczaną... gryczana i owsiana jest kleista, mogłaby wpłynąć dodatnio na konsystencję pączków :)
OdpowiedzUsuńjeszcze raz dzięki za przepis ;)
Śmietanka 30 czy 36%?
OdpowiedzUsuńUżywałam 30%.
UsuńCzy cukier można w tym przepisie zastąpić ksylitolem? :)
OdpowiedzUsuńPozdr.
Tak, można :)
UsuńWyglądają smakowicie i są idealne dla bezglutenowca :)
OdpowiedzUsuń