W styczniu i lutym cytrusy smakują najlepiej. Przypominają o tym nie tylko liczne, marketowe promocje, ale i nasza własna, instynktowna chęć na energetyczne cytrusowe kolory, smaki i aromaty, które budzą chęć życia, kiedy natura za oknem głęboko śpi. Czekam jeszcze tylko na czerwone, sycylijskie pomarańcze, najlepsze na świeżo wyciskany sok, a ze zwykłych pomarańczy i resztki maku, pozostałego po świątecznych zapasach, upiekłam zimowe ciasto pomarańczowo-makowe.
Ciasto należy do tych wypieków, które smakują najlepiej na drugi, trzeci dzień. Zaraz po upieczeniu, jeszcze na gorąco, ciasto nasączane jest pomarańczowym syropem i obłożone smażonymi w karmelu plastrami pomarańczy. Dzięki temu nie wysycha i nie czerstwieje, a wręcz przeciwnie - babka staje się wilgotna i wyrazista w smaku.
Ciasto pomarańczowo-makowe:
(wg Olive Magazine)
ciasto -
skórka otarta z 2 pomarańczy,
300 g mąki,
2 łyżeczki proszku do pieczenia,
3 jajka,
160 g cukru,
200 g miękkiego masła,
100 ml mleka
30 g suchego maku,
karmelizowane pomarańcze -
2 pomarańcze pokrojone w cienkie plastry,
sok wyciśnięty z dwóch pomarańczy,
125 g cukru,
50 g cukru dodatkowo na syrop
Przygotować karmelizowane pomarańcze - 125 g cukru wsypać na patelnię lub do szerokiego rondla. Podgrzewać na małym ogniu, aż cukier całkowicie się rozpuści i skarmelizuje. Ostrożnie dodać połowę soku pomarańczowego i dalej podgrzewać, aż karmel rozpuści się ponownie i połączy z sokiem. Dodać plastry pomarańczy i smażyć około 5 minut, aż zrobią się szkliste. Plastry wyjąć i osączyć.
Przygotować ciasto - mak wsypać do mleka i odstawić. Masło utrzeć z cukrem i skórką pomarańczową, na jasny, puszysty krem. Ciągle ucierając na najwyższych obrotach miksera dodawać po jednym jajku.
Mąkę przesiać i wymieszać z proszkiem do pieczenia. Dodać do masy maślanej w dwóch partiach, na przemian z mlekiem z makiem. Wymieszać wszystko, aby składniki połączyły się.
Rozgrzać piekarnik do 160 stopni.
Formę keksową wyłożyć papierem do pieczenia. Nałożyć na dno połowę ciasta i ułożyć na nim kilka plastrów karmelizowanej pomarańczy. Przykryć pozostałym ciastem. Piec godzinę i 15 minut (do suchego patyczka).
W tym czasie przygotować syrop - pozostały sok pomarańczowy wymieszać z pozostałym cukrem i syropem z karmelizowania pomarańczy. Przygotowanym syropem nasączyć ciasto, tuż po upieczeniu, jeszcze w foremce. Na wierzchu ułożyć pozostałe plastry karmelizowanej pomarańczy. Pozostawić do całkowitego wystygnięcia.
Wygląda apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńbez dodatku pomarańczy byłby piegusek:) a z pomarańczami robi się o wiele ciekawej
OdpowiedzUsuńTo prawda :) A robi się podwójnie ciekawie przy krojeniu z pomarańczową niespodzianką w środku ciasta :)
Usuńśliczne to ciacho! Aż chce się zjeśc kawałeczek!
OdpowiedzUsuńSkoro to ciacho ala babka to może warto spróbować na Wielkanoc. Tylko gdzie ja wtedy znajdę smaczne pomarańcze :) Wygląda baaaardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńMożna to ciasto upiec w babkowej okrągłej foremce z kominkiem - wtedy będzie bardzo wielkanocna :) Święta w tym roku wcześnie, więc i pomarańcze nie najgorsze powinny się jeszcze uchować :)
UsuńPrzekonałaś mnie :D
OdpowiedzUsuńideaał...
OdpowiedzUsuńIdealne i kuszące zimowe ciasto :).
OdpowiedzUsuńNiestety nie lubię maku :/
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie !
OdpowiedzUsuńYour blog is very impressive and have the useful information it is really caught my attention.
OdpowiedzUsuńOj tak, mnie też ciągnie do cytrusów; i na te krwawe pomarańcze czekam niecierpliwie :)
OdpowiedzUsuńCiacho wygląda wspaniale :)