Trochę inne pierniczki od naszych tradycyjnych polskich, ale tak samo smaczne i pachnące świętami. Bez dodatku mąki, za to napakowane orzechami, kandyzowaną skórką pomarańczy i korzennymi przyprawami. Pieczone na specjalnych opłatkach o różnej wielkości, które w Niemczech i Austrii można kupić pod nazwą Back-Oblaten, ponieważ Elisenlebkuchen pochodzą właśnie z tamtych stron.
Jeżeli nie macie dostępu do opłatków, pierniczki można upiec na naszych andrutach lub cienkich wafelkach. Nie wymagają długiego leżakowania, więc jeszcze spokojnie można je upiec przed świętami. Nie wymagają też zdobienia - wystarczy im cieniutka warstwa cytrusowego lukru lub czekolady.
Moje Elisenlebkuchen dołączam do Festiwalu Pierniczków 2015 :)
Orzechowe pierniczki na opłatkach (Elisenlebkuchen):
(wg Dr.Oetker - German Baking Today)
100 g kandyzowanej skórki pomarańczowej,
125 g mielonych migdałów,
około 100 g mielonych orzechów laskowych (użyłam 130 g),
2 jajka,
200 g brązowego cukru demerara,
1 łyżeczka przyprawy do piernika,
szczypta mielonych goździków,
szczypta proszku do pieczenia,
2-3 krople esencji rumowej,
opłatki do pieczenia, andruty lub cienkie wafelki
lukier cytrynowy -
150 g cukru pudru,
około 2-3 łyżeczki soku z cytryny
polewa czekoladowa -
75 g czekolady gorzkiej,
1 łyżka masła
Ciasto przygotowujemy dzień wcześniej. Jajka z cukrem utrzeć na puszystą masę, dodać esencję rumową. Mielone migdały wymieszać z proszkiem do pieczenia, przyprawą do piernika i goździkami. Skórkę pomarańczową drobno posiekać i dodać do migdałów. Wszystko dodać do masy jajecznej i wymieszać łyżką. Dodać mielone orzechy laskowe - tyle, aby ciasto było gęste.
Miskę z ciastem przykryć folią i odstawić do lodówki na noc - w tym czasie zgęstnieje.
Dzień później rozsmarować łyżkę ciasta na każdym opłatku. Ułożyć pierniki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Rozgrzać piekarnik do 180 stopni. Piec pierniki 25 minut.
W tym czasie przygotować lukier i polewę czekoladową. Cukier puder utrzeć z sokiem z cytryny, a czekoladę z masłem rozpuścić w kąpieli wodnej i dokładnie wymieszać.
Jeszcze ciepłe pierniki polukrować i pokryć polewą czekoladową. Po wyschnięciu przechowywać w szczelnie zamkniętym pudełku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja za rok nie piekę tych dekorowanych , tylko takie, jak się wyrobię to może jeszcze i w tym roku , wyglądają na mega pyszne
OdpowiedzUsuńMnie też już trochę znudziły się te dekorowane, chociaż od upieczenia chociaż jednej blachy i tak nie mogę się powstrzymać :D Najgorsze, że znowu zapomniałam przed świętami rozejrzeć się za foremką konika na biegunach :( Jak już się takiej dorobię, w przyszłym roku piekę same koniki ;D
Usuńgdzie można kupić takie małe opłatki? Nigdzie ich nie widziałam.
OdpowiedzUsuńnajłatwiej na allegro
UsuńDokładnie - na Allegro znajdziesz bez problemu pod nazwą Back-Oblaten. Ja swoje przywiozłam z Niemiec (dokładnie te same firmy Kuchle, które są na allegro) w rozmiarze 7 i 5 cm.
UsuńTen pomysł z wafelkami/andrutami jest świetny, czemu o tym wcześniej nie pomyślałam :). Na Śląsku mamy też tradycyjne oblaty, nadadzą się :).
OdpowiedzUsuńMożna też użyć naszych polskich zwykłych świątecznych opłatków. To w zasadzie dokładnie to samo, kształt i rozmiar trochę inny :).
OdpowiedzUsuńElizy są pyszne :). Ja zakochałam się w tych w polewie z białej czekolady, świetnie sprawdza się też lukier na bazie soku z cytryny.
Ależ one są mega piękne! :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, ja je chyba też zrobię za rok !:)
UsuńJak zwykle cudne! WESOŁYCH ŚWIĄT!
OdpowiedzUsuń