Tak sobie myślę, że skoro Kanada syropem klonowym stoi, dlaczego naszym dobrem narodowym nie może być syrop orzechowy, patrząc na wypełnione po brzegi kosze orzechów laskowych, które zebraliśmy we wrześniu. Do kawy, drinków, naleśników, lodów i innych deserów i ciast - znalazłabym całą listę jego zastosowań. Nie ufam tym sklepowym, w których składzie poza całą tablicą Mendelejewa, ekstrakt z orzechów stanowi pojedynczy procent. Ten domowej roboty jest stuprocentowy, obłędnie pachnący, a jego zrobienie zajmuje niecałą godzinę.
To jeszcze nie koniec zalet, bo po odcedzeniu syropu zostaje nam pokaźna ilość kandyzowanych orzechów, które można wykorzystać do słodkich wypieków, kiedy tylko uda się zapanować nad niekontrolowanym podjadaniem ich prosto z syropu ;)
Syrop orzechowy:
250 g orzechów laskowych (bez łupinek),
500 g cukru,
500 ml wody
Orzechy podgrzewać na suchej patelni na małym ogniu, do czasu, aż zaczną się rumienić i intensywnie pachnieć. Zdjąć z ognia i odstawić. Kiedy trochę wystygną, uprażone orzechy wysypać na ściereczkę i pocierając zdjąć z nich skórki - jeżeli są dobrze uprażone, skórka schodzi sama. Blanszowane orzechy posiekać dosyć grubo (nie mielić!).
W rondlu z grubym dnem podgrzać cukier z wodą. Kiedy cukier rozpuści się całkowicie, dodać orzechy i gotować na najmniejszym ogniu 45 minut, mieszając od czasu do czasu. Zdjąć z ognia i zostawić do ostygnięcia.
Gotowy syrop przecedzić przez bardzo gęste sitko lub gazę i przelać do buteleczki lub słoika z zakrętką. Przechowywać w ciemnym, suchym miejscu.
Genialny ten syrop! Dostaniemy też wersję piernikową?
OdpowiedzUsuńPiernikowy to już bardzo świąteczny :) Może pokuszę się w grudniu!
UsuńCzy z włoskich też się da zrobić?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie próbowałam :) Pojedyncze orzechy włoskie trafiają się bardzo gorzkie i bałabym się, że taki jeden mógłby popsuć smak syropu. Ale spróbować można zrobić takim samym sposobem :)
UsuńJaki on musi być cudowny!<3
OdpowiedzUsuńNaprawdę pachnie bardzo orzechowo :)
UsuńAle czad , taka jesień zamknięta w syropie
OdpowiedzUsuńO tak - i kolor ma bardzo jesienny :)
UsuńKomarko, jesteś GENIALNA!
OdpowiedzUsuńSayane, pewien znany polski aktor powiedział kiedyś, że wszystko można destylować ;) , więc i syrop pewnie z rozmaitych orzechów można zrobić :) Za jakiś tydzień powinnam dostać przesyłkę z Polski, a w niej mnóstwo orzechów włoskich od rodziców, więc spróbuję zrobić syrop - na pewno dam znać, czy się udało :)
Z tą destylacją to święta prawda ;D Daj znać, jak wyszedł Ci syrop z orzechów włoskich :)
UsuńWczoraj wieczorem przyszła paczka, orzechy są cudne, ogromne i jeszcze słodkawe w smaku... Może jutro uda mi się zrobić "włoski" syrop:)
UsuńP.S. Właśnie zauważyłam, że sie nie podpisałam pod poprzednim postem- przepraszam
Serdeczności,
Joanna :)
Ależ on cudny jest!
OdpowiedzUsuń:)
Komarko, jest Pani genialna.
OdpowiedzUsuńMagdalena
Fajny wpis!
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńSame zalety :)
OdpowiedzUsuńCoś pysznego :)
Aż czuję jego cudowny aromat.... Chyba się skuszę (co tam chyba - na bank!) i poczynię taki. Orzechów u nas obrodziło w tym roku.
OdpowiedzUsuńSyrop "włoski" się robi :) Z demerarą, bo nie mam białego cukru...
OdpowiedzUsuńSmakuje całkiem dobrze - jak orzechy w karmelu :)
A te orzechy! Chyba pozwolę sobie stwierdzić, że to syrop jest tutaj produktem ubocznym ;) :)
Serdeczności,
Joanna :)
To prawda, nie wiadomo co lepsze - produkt finalny czy uboczny ;D
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńCzy taki syrop da się zrobić z orzechów łuskanych, dostępnych w sklepach przez cały rok, czy tylko ze świeżych?
C.
Z łuskanych, suchych można zrobić - jak najbardziej. One i tak muszą być uprażone przed gotowaniem :)
UsuńBardzo dziękuję za szybką odpowiedź.
UsuńC.
Proszę powiedzieć gdzie taki piękny kubek można nabyć?
OdpowiedzUsuńOj, przykro mi, ale nie pomogę, bo kubek bardzo stary i w dodatku prezent przywieziony z Anglii :)
UsuńTutaj, czyli w Szkocji, takie kubeczki tez byly popularne jakis czas temu. Moge sie porozgladac.
OdpowiedzUsuńJoanna
Dzień dobry. Dzisiaj będę robiła syrop z pani przepisu. Proszę napisać, w jaki sposób przechowuje pani orzechy? Nie zalewać ich syropem? w słoiczku, w lodówce? Agata.
OdpowiedzUsuńChodzi, oczywiście, o orzechy już przesmażone. Agata.
OdpowiedzUsuńMasz na myśli orzechy odcedzone z syropu? Jeżeli tak, to najlepiej przełożyć je do słoika i przechowywać w lodówce. Będą wystarczająco nasiąknięte syropem i zabezpieczone przed psuciem :)
UsuńDziękuję za podpowiedź. Zrobiłam wczoraj syrop orzechowy. Wyszedł nieco jaśniejszy od syropu ze zdjęcia ale smak bardzo dobry, bardzo orzechowy. Orzeszki schowam do lodówki, jak pani radzi. Pozdrawiam, Agata.
OdpowiedzUsuńIle mniej więcej wychodzi syropu z tego przepisu? Chcę go zrobić i dać w prezencie i chciałam wiedzieć jak duże buteleczki zamówić ;)
OdpowiedzUsuńSuper przepis, oczywiście wypróbowałam :) Co zrobić aby cukier nie krystalizował się po przestudzeniu? Nie wiem gdzie popełniłam błąd :/ Pozdrawiam Agata
OdpowiedzUsuńMyślę, że syrop gotował się na zbyt dużym ogniu i osiągnął temperaturę krystalizacji. Kiedy zaczyna się zbyt intensywnie gotować i pienić, najlepiej zdjąć garnek z ognia na chwilę, żeby zbić temperaturę i zmniejszyć ogień pod garnkiem do minimum. Pozdrawiam :)
UsuńCzy można zrobić syrop z oczechow prosto z drzewa, czy lepiej z już wysuszonych (w brazowej skorupce )?
OdpowiedzUsuń