Piątek to jedyny dzień tygodnia, kiedy pozwalam sobie na słodki obiad. Obiad zawsze bez mięsa, najczęściej taki, który jeszcze bardziej umili ulubioną porę tygodnia - beztroską, po pracy, z perspektywą calutkich dwóch wolnych dni. Bo czy może być coś przyjemniejszego od smaków, na samo wspomnienie których uśmiechamy się od dzieciństwa? Dlatego w piątek dozwolone są naleśniki z twarogiem lub konfiturą, pierogi z owocami, makaron na słodko, placuszki na sodzie, racuchy, a nawet gofry! :)
Drożdżowe, puchate racuchy, pęczniejące na patelni, to jedno z takich piątkowych dań, do których słabość nie minęła mi wraz z wiekiem :) Te są w wersji bardzo jesiennej - z dodatkiem jabłkowego cydru i duszonych z cynamonem jabłek - korzenne i pyszne. Po usmażeniu można posypać je cukrem pudrem, polać miodem lub, co polecam szczególnie - syropem orzechowym i kandyzowanymi orzechami, które zostają po jego produkcji.
Racuchy z cydrem i jabłkami:
ciasto -
300 g mąki,
10 g drożdży,
1 jajko,
1 łyżeczka cukru,
3 łyżki masła,
2/3 szklanki cydru jabłkowego,
1/2 łyżeczki cynamonu,
1/4 łyżeczki kardamonu,
1/4 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej,
1/2 łyżeczki soli,
olej do smażenia
nadzienie -
3 jabłka,
1 łyżka masła,
1 łyżeczka soku z cytryny,
1 łyżka cukru brązowego,
1 łyżeczka cynamonu,
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Cydr podgrzać w rondelku. Drożdże rozkruszyć do dużej miski, dodać cukier, 2 łyżki mąki i wszystko zalać ciepłym cydrem, wymieszać i odstawić na 10 minut.
Resztę mąki przesiać i wymieszać z solą i przyprawami.
Do miski z drożdżami i cydrem dodać jajko, wymieszać i mieszając dodawać mąkę i stopione masło. Wyrobić gładkie, jednolite ciasto ręcznie lub z pomocą robota z hakiem. Ciasto będzie lekko klejące, ale takie musi być, aby racuchy były puszyste. Wyrobione ciasto przykryć ściereczką i odstawić na przynajmniej 30 minut do wyrośnięcia.
W tym czasie przygotować nadzienie - jabłka obrać i pokroić w kostkę i skropić sokiem z cytryny. W rondelku stopić masło, dodać cukier brązowy, a kiedy się rozpuści, dodać jabłka, cynamon i wanilię. Dusić przez kilka minut mieszając, aby jabłka lekko zmiękły, ale nie rozgotowały się zupełnie (czas zależy od gatunku jabłek). Odstawić do ostygnięcia.
Wyrośnięte ciasto przełożyć na oprószony mąką blat. Rozwałkować na prostokąt grubości mniej więcej 1 cm. Na połowie powierzchni ciasta rozłożyć duszone jabłka, przykryć drugą połową i lekko docisnąć wałkiem.
Pokroić ciasto na kwadraty, zlepić lekko brzegi każdego z nich tak, aby jabłka były przykryte ciastem (nie muszą być przykryte bardzo starannie) mocno omączonymi rękoma (ciasto będzie się lepić). Uformowane racuchy przykryć ściereczką i zostawić na około 15 minut do wyrośnięcia.
W głębokiej patelni lub garnku rozgrzać olej do wysokości mniej więcej 3 cm. Smażyć racuchy partiami na małym ogniu, aż ładnie się zarumienią ze wszystkich stron. Usmażone osączyć na papierowym ręczniku. Podawać posypane cukrem pudrem lub polane miodem, syropem klonowym lub syropem orzechowym.
Cudnie puchate, prawie jak pączki :). Cydr i jabłka, świetne, zjadłabym!
OdpowiedzUsuńA nie prościej: nabrać porcję ciasta-rozpłaszczyć na placuszek -nałożyć porcję nadzienia-zlepić jak pączka? Lubię racuchy, bardziej robić niż jeść. Jedzeniem zajmuje się rodzina. Racuchy z tego przepisu też zrobię (właśnie go przepisałam). Pozdrawiam, Agata.
OdpowiedzUsuńAgatko, chodzi o to, żeby jabłka "spoiły się" z ciastem, dlatego najlepiej lekko przewałkować ciasto razem z nadzieniem, żeby jabłka rozłożyły się nieregularnie. Nadziane w środku rzeczywiście były bardziej pączkami :)
UsuńAleż one cudownie wyglądają!:)
OdpowiedzUsuńNajlepsze racuchy robi moja ciocia! :)
OdpowiedzUsuńKiedyś uwielbiałam słodkie obiady :) Teraz zdarza mi się jeść słodkie śniadania i oczywiście deserki, ale obiady w 99% na wytrawnie :)
OdpowiedzUsuńAle takie racuchy na niedzielne śniadanie też by pasowały... :)
Zrobię! Wyglądają pyszniutko!
OdpowiedzUsuńNo i zrobiłam ;) Dawno nie jadłam czegoś taaak pysznego i tak...tłustego ;) Rozpusta dla całej rodziny :)
OdpowiedzUsuń