Ostatni październikowy tydzień zaczynam od zupy dyniowej. Dobrze wymyśliła to natura, że dynie królują właśnie o tej porze roku, bo nic tak dobrze nie pobudza zapadających w jesienną drzemkę zmysłów, jak ich energetyzujący kolor. Wśród odkrywanych każdego roku, coraz bardziej wymyślnych dyniowych potraw, zupa to prawdziwe "comfort food" - przygotowuje się ją prosto i szybko, smakuje wszystkim i fantastycznie sprawdza się jako grzałka dla narażonego na pierwsze poważne chłody organizmu. Do tego bardzo łatwo zmodyfikować jej smak. Moja dzisiejsza dyniowa to klasyczny krem, ale w porównaniu z rodzimą, delikatną (niektórzy twierdzą nawet, że trochę mdłą) zupą na bazie ziemniaków, marokańska dyniowa to kalejdoskop smaków.
Cudownie aksamitna, ale bardzo wyrazista w smaku dzięki przyprawom - z delikatnym dymnym posmakiem wędzonej papryki, ostrością pieprzu cayenne, korzennym aromatem cynamonu i dodatkiem kuminu i tymianku. "Elementem chrupiącym", według mnie niezbędnym w każdej zupie - kremie, jest tutaj prażona w piekarniku cieciorka z przyprawami i soczyste ziarenka granatu. Prażoną cieciorkę warto od razu zrobić w większej ilości, bo cieciorkowe chrupki są bardzo uzależniające jako przegryzka, nawet bez towarzystwa zupy ;)
(inspirowana Half Baked Harvest)
4 szklanki dyni pokrojonej w kostkę (najlepiej piżmowej lub hokkaido),
1 papryka czerwona,
1 mała cebula,
2 ząbki czosnku,
1 łyżeczka wędzonej papryki,
1 łyżeczka przyprawy curry w proszku,
1/2 łyżeczki mielonego kuminu,
1/2 łyżeczki cynamonu,
1/2 łyżeczki pieprzu cayenne,
1/2 łyżeczki posiekanego świeżego tymianku,
1 puszka mleczka kokosowego,
2 szklanki bulionu warzywnego,
sól i pieprz,
ziarenka z połowy granatu
prażona cieciorka -
1 puszka ciecierzycy,
2 łyżki oleju,
1 łyżeczka cukru brązowego,
1/2 łyżeczki cynamonu,
sól i pieprz
W garnku rozgrzać trochę oleju. Dodać pokrojoną w kostkę paprykę i smażyć mieszając, aż zmięknie. Dodać posiekaną cebulę i czosnek. Kiedy zeszklą się, dodać dynię, przyprawy i tymianek. Smażyć kolejne 4 minuty, po czym dodać mleczko kokosowe i bulion. Przykryć i gotować na małym ogniu, aż dynia będzie miękka (około 20 minut). Doprawić do smaku solą i pieprzem i całość zmiksować blenderem.
Rozgrzać piekarnik do 220 stopni C.
Ciecierzycę osączyć z płynu i osuszyć ręcznikiem papierowym. Płaską blachę wyłożyć papierem do pieczenia i rozłożyć ciecierzycę. Skropić olejem i oprószyć cukrem brązowym, cynamonem i solą i pieprzem. Kilka razy dobrze wymieszać wszystko, aby każde ziarenko ciecierzycy było pokryte panierką. Wstawić blachę na 20 minut do piekarnika. Po tym czasie przemieszać ziarna i prażyć kolejne 20 minut, aż ciecierzyca stanie się rumiana i chrupiąca.
Gorącą zupę podawać z prażoną cieciorką i ziarenkami granatu.
Cudowna. :) Jejku, jak to musi fantastycznie smakować :)
OdpowiedzUsuńOj smakuje, smakuje :) A jak rozgrzewa!
UsuńTo pewne :)
UsuńWspaniała zupa. I ta prażona cieciorka bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńPrażoną cieciorkę bardzo polecam - nawet bez zupy ;) Świetna przekąska!
Usuńkradnę przepis, w sam raz dla nas, dyniożerców :))))))
OdpowiedzUsuńA proszę kraść na zdrowie! ;D
UsuńOj tak, taka chrupiąca ciecierzyca jest pyszna i znika w niewyjaśnionych okolicznościach najczęściej jeszcze przed obiadem ;)
OdpowiedzUsuńZupa z pewnością smakowała wybornie :)
Właśnie! Ta ciecierzyca widocznie już tak ma :D
UsuńAleż ona ma piękny kolor!
OdpowiedzUsuńNa ile porcji jest ten przepis? Mam do wykarmienia 12 osob...
OdpowiedzUsuńZ tej proporcji wychodzi około 2 litrów zupy. Cztery osoby na pewno najedzą się do syta. Musiałabyś spróbować zrobić z 3 puszek mleczka kokosowego i większej ilości dyni.
UsuńNa ile porcji jest ten przepis? Mam do wykarmienia 12 osob...
OdpowiedzUsuńPrażyłam już tak ciecierzycę w wersji na ostro, slodka też musi być fantastyczna ;) zwłaszcza w towarzystwie tak aromatycznej zupy!
OdpowiedzUsuńPrażyłam już tak ciecierzycę w wersji na ostro, slodka też musi być fantastyczna ;) zwłaszcza w towarzystwie tak aromatycznej zupy!
OdpowiedzUsuńOjej, jej , Komarko toć to zupa nad zupy , wegańska na dokładkę to nada się dla całej mojej rodzinki
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wegańska wyszła przypadkiem ;D Tym bardziej polecam :)
UsuńWłaśnie ugotowałem zupę z tego przepisu. Wyszła pyszna. bardzo dziękuję! Rewelacyjne przełamanie smaku zupy kwasowością granatu.
OdpowiedzUsuńDla mnie osobiście odrobinę za dużo curry - dałbym ok 2/3 ilości z przepisu. Nie dałem w ogóle pieprzu a zupa wyszła dość pikantna.
Cieciorka - po 20 minutach w 180 stopniach była tak ciemna, że przerwałem prażenie a niestety była jeszcze dość wilgotna. Następnym razem dam 150 stopni do skutku.
Każdy ma inny smak i inny piekarnik, więc to nie krytyka, a wskazówki dla naśladowców, żeby dodawali te składniki stopniowo.
Cieszę się, że smakowała :) Pikantna jest rzeczywiście za sprawą pieprzu cayenne. Jeżeli smak curry jest za mocny, można zrezygnować z mieszanki curry i zamiast dodać tylko pół łyżeczki kurkumy. Co do cieciorki, to faktycznie chyba wina piekarnika - spróbuj następnym razem wstawić blachę na niższym stopniu, żeby nie spiekała się za mocno z wierzchu i trochę zmniejszyć temperaturę.
UsuńJadłabym, poza tym bardzo apetyczne dodałaś zdjecia
OdpowiedzUsuńCzy zamiast mleczka kokosowego, można dodać jogurt naturalny?? Dziecię moje nie znosi kokosa w żadnym wydaniu, a mnie ta zupa korci bardzo :-D
OdpowiedzUsuńZaręczam, że kokos nie będzie wyczuwalny w tej zupie - dziecko na pewno się nie zorientuje ;) Jogurt można dodać chociaż nie wiem jak się zachowa, czy przypadkiem się nie zważy.
UsuńWspaniała! Faktycznie kokos jest zupełnie niewyczuwalny. To chyba najlepsza z zup dyniowych, jaką jadłam do tej pory :-) I ta prażona ciecierzyca mmmmmm palce lizać :-D
UsuńBulion przygotujcie na przefiltrowanej wodzie. Mam filtr molekularny z naturalną mineralizacją i woda z niego świetnie wpływa na smak.
OdpowiedzUsuń