Nerkowiec - twardy orzech nie do zgryzienia!

6 marca 2015

nerkowiec orzech nerkowca - twardy orzech nie do zgryzienia

Właściwie nigdy wcześniej nie zastanawiałam się, dlaczego jeden z najsmaczniejszych orzechów - orzech nerkowca jest taki drogi i  dlaczego nigdy nie jest sprzedawany w łupinie. Tajemnicę odkryłam przypadkiem w Tajlandii, trafiając do małej przetwórni tych orzechów, żeby przekonać się przy okazji, że nanercz zachodni, zwany też nerkowcem zachodnim albo orzechem cashew, to jedna z najdziwniejszych roślin jakie do tej pory widziałam.


nerkowiec orzech nerkowca - twardy orzech nie do zgryzienia

Orzech nie wyrasta bezpośrednio z drzewa, o podłużnych, ciemnozielonych liściach, ale jest częścią jego owocu, tzw. jabłka nanerczowego, bardziej przypominającego wyglądem żółtą lub jasnoczerwoną paprykę lub gruszkę. Owoc jest również jadalny, najczęściej w postaci kwaskowatego, orzeźwiającego soku, z którego powstają dżemy i galaretki, a nawet wino. Nieźle się kamufluje, pomyślałam sobie, bo nie wiedząc, że stoję właśnie pod drzewem nerkowca, nigdy nie zgadłabym, że to dziwne nasiono na końcu dziwnego owocu to pyszny orzech. Ale na tym nie kończy się podstępna natura orzecha - broni on dostępu do jadalnego i pożądanego przez wielu intruzów wnętrza, jak żaden inny. Pomiędzy zewnętrzną i wewnętrzną częścią łupiny, znajduje się toksyczna substancja, która w zetknięciu ze skórą powoduje oparzenia. Sama zewnętrzna skorupka również zawiera trującą żywicę, więc rozłupanie orzecha nie jest prostą sprawą.  

nerkowiec orzech nerkowca - twardy orzech nie do zgryzienia

Trujące substancje można zneutralizować obróbką cieplną, poprzez prażenie całych orzechów w łupinach. Metoda ta, mimo że łatwiejsza i wydajniejsza, ma jednak minusy, ponieważ same orzechy w środku ulegają ugotowaniu, na czym traci ich smak. W niektórych krajach azjatyckich, np. w Tajlandii i Indonezji nerkowce rozłupywane są "na zimno", przy pomocy przypominających małe narzędzia tortur "gilotynek" :) Oddzielone od łupin w ten sposób orzechy są o wiele smaczniejsze, słodsze i mają więcej wartości odżywczych. Można sobie tylko wyobrazić, jak żmudna i pracochłonna to robota - nic dziwnego, że nerkowce są tak drogie.

W sklepie przy tajskiej przetwórni, można było zaopatrzyć się w zapas nerkowców i co najlepsze - spróbować najpierw wszystkich rodzajów. To była prawdziwa uczta! Od świeżych orzechów bez dodatków, po fantazyjne połączenia z solą, sezamem (czarnym i białym), kokosem, makiem, karmelem, miodem, durianem itd. Mnie najbardziej smakowały te z dodatkiem zielonej herbaty matcha :)

nerkowiec orzech nerkowca - twardy orzech nie do zgryzienia



11 komentarzy

  1. O proszę, nie miałam pojęcia, że tak trudno wydobyć nerkowce z łupiny! Dobrze wiedzieć- przynajmniej wysoka cena jest uzasadniona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jeden z moich ulubionych orzechów ma bardzo charakterystyczny smak:) nie pomyślałabym, że taki ciężki z niego zawodnik:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha, a to dopiero. Też nie raz ubolewałam nad ceną nerkowców, bo to jedne z moich ulubionych orzechów. Podobnie jak Ty, nie miałam pojęcia, że tak trudno wydobyć je ze skorupki. Dziękuję, że podzieliłaś się z nami tą informacją :)

    OdpowiedzUsuń
  4. łupinę ma tak twardą może dlatego, że wnętrze jest kruche i delikatne. Uwielbiam nerkowce!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam nerkowce! Jedynie cena jest dosyć wysoka, ale od czasu do czasu można. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nerkowce to zdecydowanie moje ulubione orzechy i jak zacznę to potrafię zjeść pół kg :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale bomba! Od dzisiaj będę podchodzić do nerkowców z odpowiednim szacunkiem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja niestety spotkałam się z bardzo przykrymi doniesieniami na temat okoliczności pozyskiwania orzechów nerkowca. Oglądałam kiedyś dokument o najgorszych pracach na świecie i wśród nich pokazane było właśnie wydobywanie nasion nerkowca. To praca całkowicie ręczna często kończąca się poparzeniami. Ręce pracowników nie są wystarczająco zabezpieczane przed żrącym sokiem. A wysoka cena orzechów to zysk koncernów eksportujących je na zachód, a nie narażonych na tak niebezpieczne warunki pracy pracowników. Od tamtej pory tych orzechów nie jadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam, że takie rzeczy dzieją się jeszcze niestety w Kambodży, pewnie i w Birmie i w innych biednych krajach :(

      Usuń
  9. Nie trzeba całkiem rezygnować z nerkowców. Można poszukać firm, które kupują je w ramach fair trade (ja po krótkich poszukiwaniach znalazłam firmę El Puente). Oczywiście są trochę droższe, ale to jest już społeczna odpowiedzialność osób "lepiej sytuowanych", żeby przyczynić się do dystrybucji bogactwa na świecie.

    OdpowiedzUsuń