Kolejna moja propozycja do prywatnej dyniowej kolekcji, a przy okazji do trwającego Festiwalu Dyni, to dyniowo-kokosowe mufinki. Nie są to klasyczne, pieczone, ciężkie amerykańskie babeczki o gliniastej konsystencji (co w przypadku mufinków wcale nie jest wadą ;)), ale przeciwnie - lekkie, bardzo puszyste bułeczki gotowane na parze, których zawsze zazdroszczę Azjatom :) Dynia z kokosem, bez żadnych korzennych przypraw tym razem, nadaje im delikatny smak i pozwala dowolnie łączyć z ulubionymi dodatkami - miodem, konfiturą czy czekoladowym kremem do smarowania. Polecam je na niespieszne, weekendowe śniadanie (wspaniale smakują na ciepło!) lub dodatek do popołudniowej przerwy na kawę.
Mufinki dyniowo-kokosowe na parze:
(wg Yochana Cake’s Delight)
125 g dyniowego puree,
1 duże jajko w temperaturze pokojowej,
85 g cukru,
½ łyżeczki soli,
100 g mleczka kokosowego,
30 g oleju,
200 g mąki,
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i przesiać.
W oddzielnej misce jajko rozbić widelcem lub ręczną trzepaczką. Dodać cukier i sól i wszystko dobrze wymieszać. Na koniec dodać dyniowe puree, mleczko kokosowe i olej - wymieszać, aż składniki połączą się w jednolitą masę.
Składniki mokre wlać do wgłębienia zrobionego w mące. Wymieszać wszystko łyżką lub szpatułką, tak aby nie było widać suchej mąki (nie mieszać zbyt długo!).
Przygotować garnek do gotowania na parze. Zagotować wodę w dolnej części, a pokrywkę owinąć bawełnianą ściereczką, co zapobiegnie skraplaniu się wody.
Pojedyncze foremki do babeczek/mufinek wyłożyć papierowymi papilotkami i napełnić je ciastem do mniej więcej 2/3 wysokości. Gotować na parze około 15 minut (w tym czasie nie otwierać pokrywki!). Wyjąć z foremek i studzić na kratce. Najlepiej smakują na ciepło.
o matko, Komarko!!! znowu mi to zrobiłaś... jutro "gotuję" muffinki :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się do winy, ale żałować nie będę ;D Smacznego! :)
UsuńNo, o matko Komarko , co ty wymyśliłaś ? Mufinki jak kluski na parze , szok , piękny na dodatek , pewnie będę musiała takie uparować :)
OdpowiedzUsuńTak, okazuje się, że i w takiej wersji sprawdzają się świetnie :))
UsuńU mnie nawet by nie były dodatkiem, lecz w roli głównej :D
OdpowiedzUsuńMogą być i w roli głównej, ale towarzystwo kawy lub kakao dobrze im robi ;)
UsuńAbsolutnie intrygujące! :)
OdpowiedzUsuńdeliziosi,colorati e golosi,brava
OdpowiedzUsuńWłaśnie prawie płaczę ze szczęścia. W akademiku nie ma piekarnika, ale posiadam w jego miejsce parowar... witajcie dyniowe babeczki! Tak strasznie brakowało mi samorobionych wypieków. Dziękuję za cudowny przepis do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo! :) Mogę polecić Ci również bardzo smaczne bułeczki drożdżowe z dynią - też na parze:
Usuńhttp://everycakeyoubake.blogspot.com/2013/10/bueczki-dyniowe-na-parze.html
Takich na parze jeszcze nie jadłam, a wyglądają bardzo apetycznie no i ten kolor!
OdpowiedzUsuńJakie one żółciutkie, prześliczne są Komarko! :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia.
Uściski :*
Babeczki na parze - świetny pomysł! Już sobie wyobrażam, jakie są leciutkie :)
OdpowiedzUsuńTak, są leciutkie i do tego wilgotne - bardzo dobre połączenie :)
Usuńostatnio moda na dania z dyni :) ale zbliża się halloween więc warto z któregoś pomysłu skorzystać :)
OdpowiedzUsuńI do tego mamy blogowy Festiwal Dyni - dynia rządzi jesienią! :)
Usuńaż ślinka mi cieknie ! :)
OdpowiedzUsuń