Tak, tak - to jest tak chwila, to jest ten moment, kiedy rozpoczyna się coroczne święto dyni :) Nie wiem, co takiego jest w tym pękatym warzywie (a właściwie owocu ;)), że każdej jesieni najpierw czekam na nie z wyjątkową niecierpliwością i sentymentem, by później przez co najmniej 2 tygodnie angażował mnie kulinarnie bez reszty. Zawsze ze zdumieniem odkrywam dynię na nowo i z wielką radością biorę udział w blogowym festiwalu, któremu od lat dzielnie przewodniczy Bea.
W tym roku z moimi dyniami wirtualnie i kulinarnie powędrowałam aż na Daleki Wschód, zaglądając do kuchni Azjatów. A że Azjaci mają zwykle rewelacyjne i niepowtarzalne pomysły, które uwielbiam podpatrywać, efektem są te urocze, gotowane na parze, drożdżowe, nadziewane "mini dynie", którym naprawdę trudno się oprzeć :) Przyznaję się, że nadzienie podkręciłam lekko imbirem i cynamonem, bo w oryginale było nim samo posłodzone dyniowe puree i uznałam, że może być zbyt mdłe. Jak każde bułeczki na parze - najlepiej smakują na ciepło (maczane w słodkiej śmietance :)) i łatwo je odświeżyć, podgrzewając ponownie na parze. To moja pierwsza propozycja do tegorocznego Festiwalu Dyni.
Bułeczki dyniowe na parze:
(wg Table For 2... or More)
ciasto drożdżowo-dyniowe -
150 g mąki,
60 g cukru,
90 g dyniowego puree,
10 g masła,
1 łyżeczka suchych drożdży instant,
1 łyżeczka proszku do pieczenia
nadzienie -
300 g dyniowego puree,
30 g cukru,
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej,
1/2 centymetrowy kawałek świeżego imbiru,
1/4 łyżeczki cynamonu
Cukier i drożdże wymieszać z dyniowym puree. W oddzielnej misce przesianą mąkę połączyć proszkiem do pieczenia i masłem. Do mieszaniny mącznej dodać dyniową i zagnieść gładkie ciasto. Uformować kulę, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (musi podwoić swoją objętość).
W międzyczasie przygotować nadzienie - wszystkie składniki wymieszać i podgrzewać w rondlu mieszając, aż zgęstnieje. Łyżeczką przełożyć nadzienie na pergamin, formując 12 kulek. Zostawić do wystygnięcia (najlepiej schłodzić w lodówce).
Wyrośnięte ciasto drożdżowo-dyniowe jeszcze raz zagnieść i podzielić na 12 porcji. Każdą porcję rozwałkować, na środek położyć przygotowane wcześniej nadzienie, uformować kulkę. Tępą stroną noża narysować paski. Uformowane bułeczki przykryć i odstawić do wyrośnięcia.
Każdej bułeczce dodać "dyniowy ogonek" z goździka lub kawałka skórki dyni (ze skórkami wyglądają ładniej :)). Gotować na parze pod przykryciem 12 minut.
Najlepiej smakują tuż po ugotowaniu - na ciepło.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zachwycające!
OdpowiedzUsuńCudowne :)
OdpowiedzUsuńznakomity pomysł ! wyglądają rewelacyjnie :) nie ma to jak dyniowe, jesienne pyszności :)
OdpowiedzUsuńOjej , ale ekstra ,małe dynie , 100% zaskoczenia i fascynacji Komarko
UsuńPomysł nietuzinkowy, ale jego wykonanie zakrawa naprawdę na medal :))
OdpowiedzUsuńpo prostu cudowne. zapisałam, zrobię je na pewno w przyszły weekend.
OdpowiedzUsuńHeh super :)
OdpowiedzUsuńTo musi być coś cudownego<3
OdpowiedzUsuńAle piękne!!!
OdpowiedzUsuńWyglądają bajkowo!
OdpowiedzUsuńWow, jakie one piękne! : )
OdpowiedzUsuńCzarujesz!
Ciekawy pomysł, na pierwszy rzut oka wyglądają jak prawdziwe dynie :)
OdpowiedzUsuńW tym cały ich urok :) Bardzo bardzo łatwo uzyskać ten efekt :)
UsuńCiekawa alternatywa dla pampuchów. :-)
OdpowiedzUsuńO tak! Pampuchy kojarzą mi się z zimą i karnawałem, bo wtedy zwykle je robię, a ciepłe bułeczki dyniowe będą od teraz umilać jesień :)
UsuńJejku, jakie śliczne są!
OdpowiedzUsuńKurczę... Podobają mi się te bułeczki, choć podobałyby mi się bardziej w wersji pieczonej :)
OdpowiedzUsuńMam natomiast jeden problem...
Otóż co przepis z dynią - to albo puree, albo mus a szczegółów już nie ma...
Google wypluwa receptury z dodatkiem soli lub tylko wody a ja po prostu nie jestem pewna czy o to właśnie chodzi :/
Mogłabyś droga Komarko rozjaśnić mi nieco kwestię tego puree?
Będę dozgonnie dźwięczna :D
Aniu, najlepsze i najprostsze dyniowe puree, to kawałki dyni (najlepiej od razu obrane ze skórki) upieczone lub ugotowane na parze do miękkości bez żadnych przypraw i dodatków, a później przeciśnięte przez praskę, zblenderowane lub po prostu dokładnie rozgniecione widelcem. Można też dynię ugotować w wodzie, ale wtedy niepotrzebnie nasiąka dodatkowo wodą i mus wychodzi rzadki, co przeszkadza, szczególnie w wypiekach i taki mus "z wody" trzeba jeszcze wcześniej odparować, więc polecam wersję pieczoną lub gotowaną na parze.
UsuńTaki mus przygotowuję zwykle od razu w większej ilości (np. z całej dyni) i mrożę w porcjach do wykorzystania na później i na zimę, na wypadek gdyby po sezonie złapała mnie ochota na dyniowy sernik lub zupę ;)
Wielkie dzięki za wyjaśnienie... - w takim razie i ja w weekend spróbuję stworzyć te cudeńka ;)
Usuńalez one extra wygladaja!!!!! mam w planach cos podobnego na weekend ;)
OdpowiedzUsuńCudowne fotki :) :)
Wyglądają PIĘKNIE!:)
OdpowiedzUsuńPrzesliczne!
OdpowiedzUsuń(Ja mam w planach brioszki w ksztalcie dyn - juz niedlugo - ale watpie, ze wyjda tak foremne jak twoje buleczki...)
Przeurocze są te bułeczki! Chyba zaraz rozkroję kolejną dynię i wezmę się za ich przygotowanie :)
OdpowiedzUsuńCześć, od jakiegoś czasu uważnie czytam twoją stronę i muszę powiedzieć że publikujesz fajne wpisy.
OdpowiedzUsuńMoja znajoma wypowiada się na polskim forum mając w sygnaturce linka do siebie. Dzięki temu znacznie więcej osób odwiedza jej stronę. Robi to tutaj www.open-polska.eu na pewno i twoja strona na tym skorzysta i jeszcze więcej osób będzie ją odwiedzać.
Kusisz, znowu kusisz! :)
OdpowiedzUsuńPs. Komarko, czy mogłabyś polecić jakiś przepis na ciasto marchewkowe, chodzi za mną strasznie, a wypieki z Twoich przepisów zawsze przypadają mi do gustu :)
Prawdę mówiąc idealnego ciasta marchewkowego jeszcze nie znalazła, bo wciąż szukam takiego, które będzie bardzo puchate i wilgotne jednocześnie :) Kiedy mam ochotę na marchewkowe, najczęściej piekę z tego przepisu:
UsuńCiasto marchewkowe z masą twarożkową
375 g mąki pszennej tortowej,
200 g cukru brązowego,
250 ml oleju słonecznikowego,
540 g marchewki,
3 jajka,
100 g orzechów włoskich,
skórka otarta z jednej pomarańczy,
2 łyżeczki przyprawy korzennej,
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej,
szczypta soli
masa twarożkowa -
100 g kremowego serka śmietankowego ,
30 g miękkiego masła,
150 g cukru pudru
Jajka, olej i cukier utrzeć na jasną, jednolitą i puszystą masę. Marchewki zetrzeć na tarce o dużych oczkach i dodać do masy, razem z posiekanymi orzechami i skórką pomarańczową.
Mąkę przesiać i wymieszać z proszkiem do pieczenia i sodą oraz przyprawą korzenną i solą. Dodać do masy jajeczne i wszystko dokładnie wymieszać drewnianą łyżką.
Ciasto przełożyć do wysmarowanej masłem tortownicy o średnicy 22 cm i piec godzinę i 15 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. Upieczone ciasto przełożyć na kratkę i wystudzić.
Masło utrzeć z kremowym serkiem i cukrem pudrem na puszystą masę. Krem rozsmarować na ostudzonym cieście.
Dziękuję Ci bardzo :)))) wypróbuję dzisiaj! :D
Usuńa 90 g przecieru z dyni, to ile łyżek? waga kuchenna na studenckiej stancji niestety nie ma racji bytu :)
OdpowiedzUsuńZ łyżkami będzie ciężko, ale na szklanki to mniej więcej 1/3 + 1 łyżka dyniowego puree :)
Usuń