Witajcie w nowym roku Kochani! :) Jako że nie miałam okazji wcześniej, z małym poślizgiem życzę Wam samych pomyślności, sukcesów i radości oraz codziennego odkrywania krainy tysiąca smaków w kuchni i innych fascynujących miejscach w 2013 roku :)
Nowy rok rozpoczął się dla mnie dziwnie, bo tuż po świętach padłam ofiarą wirusa sezonowej grypy, który trzymał mnie w swoich szponach aż do pierwszych dni stycznia. Najwyraźniej musiałam odchorować wszystkie trudy i stresy roku mijającego, aby z impetem wkroczyć w ten nowy ;) Na szczęście zdołałam już pozbierać siły, odzyskać apetyt i wrócić z impetem również do kuchni, po to by uraczyć bliskich prawdziwie królewskim wypiekiem, jak na święto Trzech Króli przystało :)
Rok temu z tej okazji upiekłam drożdżowo-kardamonową koronę z bakaliami. W tym, dla odmiany wypróbowałam drugi rodzaj świątecznego, królewskiego wypieku, rodem z północnej Francji - okrągłe i złociste jak słońce galette des rois. Ciasto, wypiekane jest tradycyjnie z ciasta francuskiego z migdałowym nadzieniem (frangipane) i ukrytą w nim porcelanową figurką (la fève), której odnalezienie w swoim kawałku zapewnia szczęśliwemu znalazcy królewski tytuł i chwałę w tym świątecznym dniu. Odpowiedniej figurki do mojego ciasta co prawda nie miałam, ale z powodzeniem zastąpił ją jeden migdał :)
Galette des rois:
400 g ciasta francuskiego,
100 g miękkiego masła,
100 g mielonych migdałów,
100 g drobnego cukru,
1 jajko,
2 łyżki ciemnego rumu
jajko do smarowania
Ciasto podzielić na 2 rozwałkowane płaty i z każdego wyciąć koło o średnicy ok. 25 cm.
Masło utrzeć z cukrem na biały, puszysty krem. Dodać jajko i zmiksować na gładką masę. Następnie dodać mielone migdały i rum, po czym wszystko dokładnie wymieszać.
Jeden krążek ciasta ułożyć na płaskiej blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Na środku rozsmarować masę migdałową, zostawiając ok. 2 cm wolnego miejsca od brzegów. Brzegi posmarować rozmąconym jajkiem i przykryć drugim krążkiem ciasta francuskiego.
Wierzch ciasta ponacinać dekoracyjnie i posmarować dokładnie pozostałym jajkiem.
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni. Piec ciasto ok. 25 minut aż wierzch będzie złocisty.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie no, na tak prosty przepis to nie liczyłam!! Muszę kiedyś koniecznie zrobić. Teraz to nie, bo po świetach i wszystkich tych balach trzeba trochę się przypilnować... Ale zrobię, zrobię, czekaj tylko...
OdpowiedzUsuńNo i te liście:))
miłego!
:)) A tak, przepis jest bardzo prosty (no chyba że ktoś pokusi się o zrobienie domowego ciasta francuskiego ;)), a ciasto wdzięczne i smaczne. Nacięcia na wierzchu chyba zrobiłam zbyt płytkie, bo wolałabym żeby wzór był wyraźniejszy. Następnym razem nabiorę wprawy ;)
UsuńWspaniałe! Ja ponowię próbę za rok, bo dziś wypłynął mi krem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuńPiękne. Ja w tym roku bez specjalnego wypieku na to święto, ale przecież można zrobić i bez okazji.
OdpowiedzUsuńo super, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńciasto bardzo efektowne :) a że proste to tylko się chwali :) będę piekła!! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńAle fantastyczne ciacho, moze upieke takie sobie na urodzinki zamiast tortu. A przelom nowego i starego roku tez odchorowalam ;)
OdpowiedzUsuńWyglada swietnie!:) Poki co slyszalam tylko o drozdzowym tradycyjnym ciescie z okazji Trzech Kroli ale to wyglada bardzo zachecajaco:)
OdpowiedzUsuńKomarko, wygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńCo roku mam zamiar je upiec, ponieważ jednak jest tutaj kilka cukierni, które słyną z galette de rois, to koniec końców kupuję taką gotową :)
BTW trafienie na migdał, tudzież plastkową figurkę (te porcelanowe są niestety rzadkością) daje prawo do noszenia przez cały dzień obrzydliwej, kiczowatej, złotej korony :)
Pozdrawiam serdecznie!
Wygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńW moim domu nigdy jakoś specjalnie nie obchodzimy tego święta. Może czas to zmienić? :)
Bardzo ładne! piękna dekoracja.
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia! (i dla Dziuni tez :)
przepysznie wygląda, nie mogę się na nie napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa tradycja a ciasto wygląda mega smacznie:)
OdpowiedzUsuńZ góry wygląda pięknie, chociaż chętnie zajrzałabym mu do środka ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa w tym roku zalapalam lenia totalnego i pierwszy raz od 9 lat nie bylo u nas ciasta na Trzech Kroli. To prawie skandal zwazywszy na nasze francuskie tradycje ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nigdy nie pieklam galette des rois, ale co roku czestuja mnie moi francuscy znajomi. Moze w przyszlym roku to ja poczestuje ich :)
OdpowiedzUsuńAle mam teraz na nie ochotę, rany :)
OdpowiedzUsuńjuz czuje ten delikatnie chrupki smak :D
OdpowiedzUsuńMusi być smaczne, ale dla mnie przede wszystkim jest przepiękne! nie zdawałam sobie sprawy jak ładnie wyglada ponacinane ciasto francuskie
OdpowiedzUsuńPiekne jest to ciasto Komarko.
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam, a tak smacznie wygląda.
Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twoich Bliskich w Nowym Roku:)
Oczarowałaś mnie tym ciastem:) Wszystkiego najlepszego w 2013:)
OdpowiedzUsuńPrzecudne zdjęcia i rewelacyjny wypiek:-). Miałam okazję jeść to ciasto ale nie wyglądało tak zjawiskowo jak Twoje:-)
OdpowiedzUsuńNajlepszego w Nowym Roku:-)
Niestety... Myślałam, że spróbuję jednego z alzackiej piekarni, ale na złość w samą niedzielę wszystkie były pozamykane... A tak pięknie wyglądały... Z papierową koroną na wierzchu... Czas naglił do Polski i tylko widziałam w mijających nas autach ludzi z tą koroną na głowie (kto trafi na króla w tym cieście - nosi koronę przez cały dzień a rok należy do niego). Dzięki Twojemu przepisowi, w tym roku nie dowiem się, czy jestem królem tego roku, ale na pewno zrobię królewskie ciasto :)
OdpowiedzUsuńCiekawa byłam, czy na którymś z moich ulubionych blogów pojawi się przepis na to ciasto. I jest u Ciebie! :) Wygląda pięknie, misternie wykonane. Podziwiam :).
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze ze osoba ktora znajdzie porcelanową figurke (la fève), nosi korone, bo tradycyjnie to ciasto sprzedaje sie wraz z korona:)
OdpowiedzUsuńciasto sprzedaje sie tylko przez okolo miesiac w roku, tj w styczniu. Obecnie mozna go spotkac takze z jablkami, czekolada itd. zamiast masy migdalowej. We Francji sprzedaje sie zestawy do wykonania tego ciasta ktore zawieraja i korone i figurke.
OdpowiedzUsuńNIe uwierzysz ale właśnie takiego ciasta szukałam! Nie znałam go co prawda ale chciałam wykorzystać francuskie ciasto i migdały!
OdpowiedzUsuńDziękuję..
Moje zapewne będzie miało prostą formę. Twoje jest artystyczne i piękne!!
Tak mało składników, a taki efekt. I nawet mam migdały, zrobię, a co :)
OdpowiedzUsuńPieke je co roku... cala moja rodzina je uwielbia! Twoje pieknie sie prezentuje!
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do siebie na konkurs
http://diytozts.blogspot.ie/2013/01/konkurs-pomysy-na-walentynkowe.html
Pozdrawiam
Zrobilam, wyszlo super . Maz zachwycony samym faktem , ze w naszym domu pierwszy raz tak ciasto francuskie uroslo :). Tylko mam jedno pytanie dlaczego moja masa przybrala kolor sino kakaowy? Czyzby to wina zmielonych migdalow lacznie ze skorka?
OdpowiedzUsuńMyślę że tak. Sama użyłam blanszowanych a i tak masa lekko pociemniała po upieczeniu. Dlatego Twoja pewnie była dwa razy ciemniejsza od skórki :) Ale smak na tym nie ucierpiał wcale :)
UsuńCudnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńWypróbowałam :) Wyszło pysznie :) Co prawda w jednym miejscu mi się rozkleiło i wypłynęło z niego trochę masy podczas pieczenia, ale smaku to nie zmieniło. Następnym razem będę wiedziała na co uważać :) Dziękuję za przepis i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWczoraj wymyśliłam swoją wersję... cytrynową :) Fajna odmiana od tej klasycznej z rumem. http://illucucina.blogspot.fr/2015/01/galette-des-rois-czyli-jak-zostac.html
OdpowiedzUsuńA u mnie porażka totalna...wyrosło ładnie, chociaż nie aż tak ładnie jak tu, za to w środku wieeeelka dziura...pokroić sie nie dało, bo ciasto rozwarstwiło sie tak smiesznie, że część przywarła do nadzienia a potem było pusto i tylko cieniutka czapeczka...No chyba, że to tak ma być tylko ja sie na cieście francuskim nie znam, bo rzeczywiście niezbyt czesto z niego korzystam. W smaku tez jakoś mnie nie oczarowało... ostatecznie wylądowało w koszu :/ więcej prób nie będzie.
OdpowiedzUsuń