Zostaję jeszcze przez chwilę w temacie buraków, żeby zaproponować Wam wypróbowanie ich w wersji wytwornej, trochę deserowej, trochę przystawkowej, w zależności od upodobań i pomysłów na ich wykorzystanie. Burak, jak wszystkim wiadomo, jest słodki, delikatny, a nawet lekko mdły sam w sobie. Dużo zyskuje, podkręcony zdecydowanym smakiem korzennych przypraw, octu lub kwaśnych owoców. Mogę Was zapewnić, że w połączeniu z miodem, cytryną, imbirem i migdałami jest wyśmienity.
Wersji przepisów na buraczaną konfiturę i dżemy, wywodzących się z kuchni żydowskiej, znalazłam kilka. Wypróbowałam tę, w której buraczki smaży się wolno w miodowo-cukrowo-cytrynowym syropie, aż staną się miękkie, gęste i lśniące, na koniec podkreślając ich charakter cytrynową skórką, świeżym imbirem i płatkami migdałów. Trudno powstrzymać się od wyjadania konfitury prosto ze słoika, ale warto posmakować ją też z serami, wędlinami lub deserowo - z twarożkiem lub jogurtem.
Konfitura buraczano-migdałowa:
1 kg buraków,
200 g miodu,
200 g cukru,
sok i skórka starta z jednej cytryny,
1 łyżeczka startego świeżego imbiru,
100 g płatków migdałowych
Surowe, obrane ze skórki buraki zetrzeć na tarce o drobnych oczkach lub pokroić w cienkie słupki (ja pół buraków starłam drobno, drugie pół pokroiłam w słupki).
Cukier i miód podgrzać na wolnym ogniu mieszając, aż rozpuszczą się i zagotują. Dodać buraki i sok z cytryny. Gotować na średnim ogniu bez przykrywki około godziny, mieszając od czasu do czasu, aż buraki będą miękkie, a większość soku zredukuje się. Dodać imbir, skórkę cytrynową i płatki migdałowe i gotować kolejne 15 minut. Gorącą konfiturę przełożyć do wyprażonych słoików. Zapasteryzować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo ciekawa jest ta konfiturka! Śliczne zdjęcia. A ja buraczki lubię i chętnie bym przygarnęła ten słoiczek:)
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło:*
Wyobraź sobie Komarko, że niedawno zakupiłam rękawiczki gumowe. Teraz żaden burak mi niestraszny ;) Na tapetę w pierwszej kolejności poszły buraczki zasmażane i zakwas buraczany. A ta konfitura to chyba będzie następna w kolejce razem z barszczem z imbirem. Zapowiada się bardzo obiecująco :)
OdpowiedzUsuńściskam ciepło
oo, jaki cudowny pomysł. :) uwielbiam buraki.
OdpowiedzUsuńjaka piękna konfitura , jakie piękne zdjęcia Kuzyneczko*
OdpowiedzUsuńa wiesz ja z inna blogierką (Am Mniam) też mamy chęć na taki dżem tylko zamiast cukru chciałyśmy dać daktyle
Nieprawdopodobne... nigdy nie wpadłabym na takie połączenie, chyba skuszę sie na próbę z ciekawości poznania smaku... piękne aranżacje fotograficzne...
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie widziałam, muszę wypróbować ;) Buraki w każdej postaci - UWIELBIAM!
OdpowiedzUsuńAle fajny przepis! Bardzo lubię buraki, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby robić z nich konfiturę :D Super!
OdpowiedzUsuńOjej! Super połączenie. A kolor tak energetyczny, że nie sposób mu się oprzeć! Koniecznie muszę mieć taką konfiturkę!!! Dziękuję za przepis i inspirację :)
OdpowiedzUsuńGenialna tarta i genialna konfitura... gdyby we Francji mozna bylo latwo surowe buraki kupic... niestety jest z tym problem. Nie zawsze sa... bo Francuzi burakow malo jedza.
OdpowiedzUsuńRewelacyjne połączenie :) Dopisane do listy :)Uwielbiam takie nietypowe połączenia.
OdpowiedzUsuńNiesamowita konfitura, zupełnie nieznane mi połączenie smaków. Piękny kolor. Mam ochotę spróbować :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńod czasu do czasu chętnie to zaglądam, podobają mi tak bardzo te zdjęcia, że tytułu zbliżającego się 4. Festiwalu Filmowego Przejrzeć Kino do Kuchni zapraszam do wzięcia udziału w konkursie fotograficznym, który koordynuję.
Więcej info pod tym linkiem http://kinoodkuchni.blogspot.com/2012/10/konkurs-fotograficzny-yum-kadry-z.html
Pozdrawiam,
Izabela
zaciekawilas mnie ta buraczana konfitura:)
OdpowiedzUsuńBuraczki w roli głównej. Szkoda, że w tym roku tak mi ich mało wyrosło.
OdpowiedzUsuńBardzo inspirujące. Wiedziałam, że z buraczkami można wyprawiać cuda, od kiedy wypiłam koktajl buraczkowo/kiwiowo/pomarańczowy. Ale konfitura ? W życiu bym nie wymyśliła takiego zastosowania.
OdpowiedzUsuńzrobiłam na imprezę stojącą i podałam z bagietką i krakersami :) Goście byli zaskoczeni, ale zachwyceni! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za ten i pozostałe fenomenalne przepisy! Panna cotta z tapioką jest deserem nr 1 w moim domu!
pozdrawiam
ówisz? :) Niesamowity przepis, Komarko! Widzę to po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała na kanapce z twarogiem czy serkiem brie, a nawet może wędliną czy serem :D
OdpowiedzUsuńno proszę, znowu mi zainponowałaś :)
OdpowiedzUsuńWygląda na bardzo interesujące połączenie, aż bym chętnie wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe polaczenie smakow :)
OdpowiedzUsuńMigdały i buraki - zaskakujące połączenie. Muszę spróbować, bo wygląda smacznie. :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne zdjęcia, nie tylko w tym poście :-)
OdpowiedzUsuńwspaniała kompozycja, która zapewne zachwyca smakiem - niesamowity pomysł i piękne zdjęcia - pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, do tego pomysłu dodałabym mus buraczano - migdałowy na bazie buraków , jogurtu , cytryny i amaretto - można go naturalnie " wzbogacać" np. imbirem lub dowolnymi innymi dodatkami. Pomysł połączenia buraka i migdałów przyszedł mi do głowy kilka lat temu ( naturalnie w okolicach wigilii Bożego Narodzenia) ale ostatnio , listopadowo , połączyłam ugotowany groch z mlekiem kokosowym i byłam bardzo zadowolona..
OdpowiedzUsuń