Tego lata ominęło mnie prawie całe przetwórstwo owocowo-warzywne. Poza paroma słoiczkami dżemu truskawkowego z kwiatem czarnego bzu i jagodą kamczacką oraz słuszną ilością syropu z tego samego kwiatu, wyprodukowaną jak co roku z myślą o jesienno-zimowych przypadłościach, zabawę ze słoikami, gotowaniem, smażeniem i wekowaniem odpuściłam sobie z braku czasu na mniej zabiegane lato.
Ostatnio natknęłam się w ogrodzie na krzaczek czerwonej porzeczki, który w środku i na dolnych gałęziach ukrywał ostatnie już w tym roku swoje błyszczące owoce i zrobiło mi się trochę żal. Przypomniały mi się też super apetyczne drożdżówki, wielkości anteny satelitarnej, z kruszonką i porzeczkami, które widziałam kiedyś w Berlinie. Nie mam niestety oryginalnego przepisu na berlińskie bułeczki (jeżeli ktoś jest w jego posiadaniu, byłabym bardzo wdzięczna :)), upiekłam więc drożdżówki z przepisu własnego - delikatne i bardzo puszyste. Oczywiście z kruszonką, lekkim lukrem i ostatnimi w tym roku porzeczkami.
Drożdżówki z czerwoną porzeczką i kruszonką:
ciasto drożdżowe -
500 g mąki,
30 g świeżych drożdży,
70 g masła,
2 jajka,
3 żółtka,
1/2 szklanki cukru,
1/2 szklanki mleka,
1 łyżka cukru z prawdziwą wanilią,
1/2 łyżeczki soli
2 szklanki czerwonych porzeczek
kruszonka -
1/2 szklanki mąki,
1/2 szklanki cukru,
50 g zimnego masła
lukier -
1/2 szklanki cukru pudru,
ok. 1 łyżka wrzącej wody
Drożdże rozkruszyć do miseczki i rozetrzeć z łyżką cukru, dwiema łyżkami mąki i dwiema łyżkami letniego mleka. Pozostawić na 15 minut w ciepłym miejscu.
W tym czasie przesiać resztę mąki do dużej miski i wymieszać z solą i cukrem waniliowym. Jajka i żółtka utrzeć z cukrem na biały, puszysty krem. Masło stopić w pozostałym ciepłym mleku.
Wyrośnięty zaczyn drożdżowy przełożyć do miski z mąką. Dodać utarte jajka i mieszając dodawać stopniowo ciepłe mleko z masłem. Zagnieść całość i wyrabiać do czasu, aż ciasto będzie jednolite, lśniące i będzie odchodziło od rąk. Uformować kulę, przełożyć do miski oprószonej mąką, przykryć ściereczką i pozostawić na ok. 1,5 godziny do wyrośnięcia.
Przygotować kruszonkę - zimne masło posiekać do miseczki, dodać mąkę i cukier i rozcierać opuszkami palców, aż utworzą się grudki. Zostawić w chłodnym miejscu.
Wyrośnięte ciasto drożdżowe podzielić na części i każdą uformować w mały placuszek i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Na środku każdej bułeczki ułożyć łyżkę umytych wcześniej i odszypułkowanych czerwonych porzeczek. Pozostawić na 15-20 minut do ponownego wyrośnięcia.
Piekarnik rozgrzać do 160 stopni. Kruszonkę rozłożyć na wierzchu wyrośniętych bułeczek i blachę umieścić w piecu. Piec około 20 minut do zarumienienia.
Cukier puder wymieszać z odrobiną wrzącej wody tak, aby powstał lukier o pożądanej konsystencji. Przygotowanym lukrem skropić upieczone i ostudzone drożdżówki.
Istne cudeńka :)))
OdpowiedzUsuńPrezentują się fantastycznie;)
OdpowiedzUsuńprzyznam, że nie wpadłabym na to by zrobić drożdżówki z porzeczkami, świetny pomysł. O zdjęciach nie wspominam bo piękne!
OdpowiedzUsuńPiękne są te drożdżówki. Uwielbiam drożdżowe z porzeczkami. Szkoda,że nie zdążyłam zrobić w tym roku.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne :)
Mmm, mimo później godziny zjadłabym taką bułeczkę :)
OdpowiedzUsuńja w tym roku strasznie mało owoców sie najadłam. Sama nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńDrożdżówki sa bajeczne :)
Ja w tym roku w zasadzie nie planowałam robić żadnych przetworów, ale jak już zabrałyśmy się z mamą za nie, to zapełniłyśmy słoiczkami całą półkę w piwnicy :) Drożdżóweczki wyglądają bardzo smacznie. Lubię połącznie słodyczy z kwaśnymi owocami.
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wyglądają! Uwielbiam porzeczki :)
OdpowiedzUsuńA ja najbardziej lubię wyciągać mojego męża z łóżka właśnie zapachem pieczonych drożdżówek. Jakoś tak mi się wydaje, że i on to lubi ;)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają ! Właśnie miałam robić drożdżówiki :)
OdpowiedzUsuńu mnie przetwory takie po najmniejszej linii oporu czy po dwa, trzy słoiczki czegoś tam :) ale zawsze coś swojego! za to świeże śliwki pochłaniam i morele i porzeczki... ehhh szkoda, że już jesień :(
OdpowiedzUsuńbułeczki przecudne :)
Zdjęcia urocze. Aż ślinianki szybciej pracują. A co do porzeczek..."Kto je ostatki jest piękny i gładki", więc i tu może się sprawdza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anuszka
Wyglądaja na bardzo mięciutkie, muszą smakować przepysznie;)
OdpowiedzUsuńPyszości;)!
OdpowiedzUsuńkooocham takie drożdżówki!
OdpowiedzUsuńwpraszamy się na nie natychmiast! :)
OdpowiedzUsuńPyszne, po prostu pyszne! na śniadanko w sam raz :)
OdpowiedzUsuńWyglądają cudnie. :)
OdpowiedzUsuńJak raz właśnie szukam czegoś na słodki podwieczorek, ewentualnie późną słodką kolacje i na pyszne słodkie śniadanie - nie mogę się zdecydować bo mam ochotę jeść je o każdej porze dnia...'
OdpowiedzUsuńI wiesz co?
Tak właśnie zrobię...
wyglądają cudownie ale z moimi zdolnościami i za 100 lat bym ich nie zrobiła :D
OdpowiedzUsuńA założymy się? :)) Jestem pewna, że upieczesz wspaniałe drożdżówki, jeżeli będziesz trzymać się przepisu :)
Usuńu ciebie jak zwykle pysznie i slicznie :)
OdpowiedzUsuńKochana nominowalam cie do wyróznienia :))) Versatile Blogger Award :)
za inspirujący i lekko czytajacy sie blog :)))
http://olesia-nagazie.blogspot.co.uk/2012/08/versatile-blogger-award.html
pozdrawiam
Dziękuję Olesiu! :))
UsuńChętnie bym się poczęstowała:)
OdpowiedzUsuńYour blog is amazing!
OdpowiedzUsuńThank you Christina! :)
UsuńJakie cudne!
OdpowiedzUsuńA na przetworstwo jestem zbyt zabiegana, niestety.
Wciąż pachnie latem
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaale bym zjadła
OdpowiedzUsuńmnie nie tak te porzeczki kuszą, jak kruszonka, a jeszcze bardziej lukier :)
OdpowiedzUsuńA gdyby zamiast porzeczek dodać żurawiny? Takie kwaśnej, prosto z krzaka. A jeśli nie jest to zbyt dobry pomysł, to do czego można wykorzystać taką świeżą żurawinę?
OdpowiedzUsuńJulia, myślę, że były jednak zbyt kwaśne na surowo. Ale jeżeli najpierw lekko poddusisz je z cukrem, na pewno będą pasować.
UsuńKomarko, bardzo często do Ciebie zaglądam. Dziś zgłosiłam Twój blog do Versatile Blogger Award. Po szczegóły zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://kuchniaaleex.blogspot.com
Pozdrawiam, Aleex.
Dziękuję! :)
UsuńDroga Komarko, Ty i Twój blog zostaliście nominowani do Versatile Blogger Award. Gratuluję! Więcej na ten temat tutaj: http://crummblle.wordpress.com/2012/08/30/nominacja-versatile-blogger-award/
OdpowiedzUsuńI jeszcze raz dziękuję! :)
UsuńNominowałam Cię do Versatile Blogger Award. Zapraszam do mnie na bloga po więcej informacji:)
OdpowiedzUsuńhttp://apetytprzepisy.blogspot.co.uk/2012/08/versatile-blogger-award-nominacje.html
I jeszcze raz dziękuję :))
UsuńZazdroszczę Ci tej porzeczki wyglądają wspaniale ;)
OdpowiedzUsuńach, smakowicie wyglądają. wpraszam się :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością i wielką sympatią donoszę;-), iż na swoim blogu nominowałam Cię do popularnej w ostatnich dniach zabawy Versatile Bloger Award.
OdpowiedzUsuńDroczilko, Tobie również dziękuję! :))
UsuńNie jadłam jeszcze nigdy drożdżówek z dodatkiem czerwonych porzeczek, muszę to zmienić w przyszłym roku:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wyglądają cudownie, niestety mnie nie udało się w tym roku zdobyć czerwonej porzeczki:(
OdpowiedzUsuńporzeczki uwielbiam i te drozdzowki to jest to!!!
OdpowiedzUsuń