Lubicie niezapominajki? :) Nie wiem, jakim sposobem do tej pory umknął mi fakt, że już od 11 lat, dokładnie w połowie maja, obchodzone jest w naszym kraju Święto Polskiej Niezapominajki :) Właściwie całkiem nieświadomie obchodzę to święto co roku, przesadzając jeszcze nierozkwitnięte niezapominajkowe krzaczki wczesną wiosną do wszystkich znalezionych, wolnych doniczek, tak aby obstawić nimi całe mieszkanie i czekać, aż zamrugają tysiącem niebieskich oczek. A kiedy rozkwitnie nimi też i ogród, pakuję ich naręcza w wazony i koszyki i dekoruję co tylko się da :)
Święto błękitnego kwiatka powstało z inicjatywy jednego z największych jego miłośników - pana Andrzeja Zalewskiego. Głos pana Andrzeja znałam od zawsze i już na zawsze kojarzyć mi się będzie ze szkolnymi wakacjami i uchem przyklejonym do radioodbiornika, nadającego kultową audycję Lato z Radiem, którego nieodłączną częścią było EkoRadio. Pan z EkoRadia był wyrocznią. Kiedy zapowiadał słoneczną pogodę i wysokie temperatury, można było pakować strój kąpielowy, dmuchany materac i ręczniki i spokojnie planować wycieczkę nad wodę. Kiedy mówił, że w ciągu najbliższych dni będzie padać, nie wróżyło to nic dobrego, ale przy okazji tak pięknie opowiadał o lesie, leśnych zwierzętach, ptactwie, kwitnących właśnie kwiatach, drzewach i krzewach, że perspektywa pochmurnych wakacji nie była aż tak dotkliwa. Wystarczyło posłuchać radia i poczekać, aż pan Andrzej znowu ogłosi słońce i opowie o niezapominajkach :)
Wiosną, obok niezapominajek świętuje też rabarbar, a szczególnie w kuchniach ;) Mój dzisiejszy sernik, to trochę efekt czyszczenia lodówki, bo powstał z konieczności wykorzystania resztki serka mascarpone i zapomnianego przed Boga i ludzi dużego kubka jogurtu bałkańskiego :) Poza tym zerwany z ogrodu rabarbar również czekał na zainteresowania, więc z tego wszystkiego powstał bardzo lekki, niemal piankowy jogurtowy sernik z pieczonym rabarbarem jako polewą. Masa z mascarpone i jogurtu sama w sobie byłaby trochę zbył mdła i dlatego zaostrzyłam ją imbirem, bo nie od dziś wiadomo, że rabarbar i imbir to bardzo udane połączenie. Najlepszą dekoracją wiosennych serników są oczywiście niezpominajki, chociaż UWAGA - w przeciwieństwie do fiołków jadalne nie są :)
Sernik jogurtowo-imbirowy z rabarbarem:
spód -
100 g herbatników czekoladowych + szczypta mielonego imbiru
(lub kruche ciastka imbirowe)
50 g stopionego masła
masa jogurtowo-serowa -
350 g jogurtu bałkańskiego lub greckiego,
160 g mascarpone,
3 duże jajka,
3 żółtka,
1/2 szklanki drobnego cukru,
1 łyżka mąki,
1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią,
2 cm kawałek świeżego imbiru,
szczypta soli
dodatkowo -
ok. 500 g rabarbaru,
1/2 szklanki cukru brązowego,
3 łyżki galaretki z czerwonej porzeczki
Herbatniki zmielić, wymieszać z imbirem i stopionym masłem. Masą wyłożyć dno wysmarowanej masłem małej tortownicy (średnica ok. 20 cm). Schłodzić w lodówce.
Jogurt, mascarpone, cukier i cukier waniliowy zmiksować na gładką, puszystą, jednolitą masę. Dodać sól i dodawać pojedynczo jajka i żółtka, miksując masę na małych obrotach, na końcu dodając mąkę. Obrany ze skórki kawałek imbiru (dla przypomnienia - najłatwiej obrać imbir, zeskrobując skórkę małą łyżeczką) zetrzeć na tarce i dodać do masy jogurtowo-serowej.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni. Do rozgrzanego pieca włożyć tortownicę z ciasteczkowym spodem i zapiekać 10 minut. Tortownicę wyjąć i lekko przestudzić, a temperaturę piekarnika zmniejszyć do 160 stopni.
Dno i boku tortownicy owinąć szczelnie z zewnątrz folią aluminiową (najlepiej podwójną warstwą folii), tak aby w czasie pieczenia nie przedostała się do środka woda. Na zapieczony spód wylać masę serową. Tortownicę umieścić w brytfance z wysokimi bokami i napełnić ciepłą wodą, tak, aby sięgała mniej więcej połowy wysokości tortownicy. Całość wstawić do piekarnika i piec w kąpieli wodnej 40 minut.
W tym czasie oczyścić i obrać ze skórki łodygi rabarbaru. Pokroić na 2-3 cm kawałki i wymieszać z cukrem brązowym. Rabarbar ułożyć w płaskim naczyniu żaroodpornym i piec około 20 minut, aż cukier zacznie się karmelizować.
Na wierzch upieczonego i ostudzonego sernika wyłożyć pieczony rabarbar i posmarować galaretką porzeczkową. Przed podaniem dobrze schłodzić w lodówce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o rany! Lecę po rabarbar jutro!!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie prezentują się niezapominajki na kawałkach sernika! Niestety audycji, o której piszesz nigdy nie słuchałem. Niezapominajki za to pamiętam... z dzieciństwa. Lata całe ich nie widziałem.
OdpowiedzUsuńPrzepis podoba mi się. To musi być dobry sernik, schłodzony, na gorące dni. Oj, tak
Ja właśnie skończyłam niedawno sernik chałwowy z musem czekoladowym, ale zanim zapadła decyzja myślalam właśnie o podobnym do Twojego, aby na górze mógł wieńczyć rabarbar w postaci musu lub z galaretką, ale niestety zabrakło mi 200 g rabarbaru, aby doszło do zrealizowania zamiaru i zostało na innym serniku na zimno. A Twój wyglądą przepysznie, nic dodać, nic ując.
OdpowiedzUsuńPyszności, a niezapominajki śliczne!
OdpowiedzUsuńRobiłam w zeszłym roku bardzo podobny, ale ze zmiksowana masą rabarbarową na górze. Ta Twoja góra podoba mi się szalenie, mam nadzieję, że uda mi się wypróbować w tym sezonie. :)
OdpowiedzUsuńJestem akurat w takim miejscu, że gdybyś podała tutaj swój WSPANIAŁY SERNICZEK, zachwytom i mlaskaniu :) nie byłoby końca. Wygląda CUDNIE, o smaku nawet nie wspomnę, bo aż mnie ssie. Tutejsze torty (USA) są po prostu niedobre z ich zbyt słodkimi kremami i pseudo bitą śmietaną, przepraszam, ale to nie tylko moje spostrzeżenia. Nie ma to jak polskie wypieki, czego zdjęcia przykładem!
OdpowiedzUsuńClara, wszystko to prawda co piszesz :) Dla mnie amerykańskie słodkości są niezjadliwe i kiedy mam do czynienia z jakimś tamtejszym przepisem, automatycznie zmniejszam ilość cukru przynajmniej o połowę :)
UsuńKomarko, jestem zachwycona! Wiesz,jak kocham serniki, a ten wygląda tak bajkowo! Wiem ,jak pysznie smakuje sernik z rabarbarem, robiłam w zeszłym roku, ale takiej wersji jak Twoja chętnie bym spróbowała. Imbir, jogurt, mascarpone i do tego rabarbar - super:).
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, niezapominajki są urocze. Takie wdzięczne,małe kwiateczki i w moim ulubionym kolorze.:)
Pozdrawiam:)
Jest wspaniały, te kolory i smaki. I jeszcze te słodkie, niewielkie niezapominajki :) Śliczności.
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńbardzo, bardzo, bardzo w Moim stylu;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za inspirację.
Bardzo lubie niezapominajki, to moje ulubione (zaraz obok konwalii i tulipanow) kwiaty. A sernik wspanialy, jest tu wszystko to, co lubie! No i na mascarpone, a nie na twarogu, co oznacza, ze nie bede miala problemu ze znalezieniem skladnikow :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze wygląda fantastycznie i jak zwykle mówię sobie "na pewno spróbuje". Jednak moje wypieki, choć na bazie Twoich przepisów, nigdy nie wychodzą mi AŻ tak piękne;-)
OdpowiedzUsuńJ. najważniejsze, żeby wychodziły smaczne - wygląd to drugorzędna sprawa w końcu :)
UsuńPrzepiękny ! a niezapominajki już widziałam :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie szukałam fajnego przepisu łączącego sernik i rabarbar i znalazłam, więc zaraz idę robić :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam słodko :)
Kasia
Apetyczny serniczek ;)
OdpowiedzUsuńBo niezapominajki to takie kwiatki z bajki :))
OdpowiedzUsuńUf, dobrze ze napisalas na koncu, ze niezapominajki nie sa jadalne bo gotowa bylam potraktowac je podobnie jak fiolki :P Juz mi w glowie powstawal plan na niezapominajkowy syrop!
OdpowiedzUsuńczy chodzi o herbatniki w czekoladzie?
OdpowiedzUsuńNajlepsze są suche kakaowe albo czekoladowe i takich użyłam, ale jeżeli będą z cienką warstwą czekolady, też będą ok. Spód będzie po prostu bardziej czekoladowy :)
UsuńUwielbiam niezapominajki, mi także bardzo kojarzą się z dzieciństwem :) Sernik bardzo pomysłowy, myślałam dziś o połaczeniu sernika z rabarbarem, a tu proszę wyczarowałaś go :)
OdpowiedzUsuńPyszny sernik:) Uwielbiałam poranne audycje Lata z Radiem, i ta ich muzyczka;)
OdpowiedzUsuńO tak - polka Lata z Radiem, to był sygnał, że w końcu są wakacje :D
UsuńA może by tak taki sernik zamiast urodzinowego tortu sobie zrobić?
OdpowiedzUsuńA niezapominajki uwielbiam, bo sentyment do nich mam straszny.
wyglada soczyscie ;p
OdpowiedzUsuńNiezapominajki zrywałam w dzieciństwie dla mamy, jak tylko się pojawiły :). A sernik cudny, puszysty, idealny :)
OdpowiedzUsuńKomarko, sernik wygląda bajecznie, chyba się odważę po sobotniej wizycie na targu:) Cieszę się też, że wspominasz u siebie Mistrza Andrzeja Zalewskiego. Bardzo mi Go brakuje w radiu.
OdpowiedzUsuńTo prawda, mnie też. Zresztą całe aktualne Lato z Radiem to już nie ta sama audycja co kiedyś. Ale co zrobić - wszystko się zmienia i niestety niekoniecznie na lepsze.
UsuńA moje niezapominajki obgryzł i wypluł kot :)
OdpowiedzUsuń:D Bo koty mądre są - zorientował się, że niejadalne (ale fajnie sobie poobgryzać ;)))
Usuńekstra!
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widze sernik z rabarbarem:) ciekawe:)szkoda ze ja mam dwie lewe rece do ciast:/
OdpowiedzUsuńBiały ser + rabarbar to bardzo dobre połączenie :) Mam jeszcze w swoich zbiorach rabarbarową tartę serową - też pycha :) Do tego naprawdę nie są skomplikowane w przygotowaniu - spróbuj - na pewno dasz radę! :)
UsuńWejdź na mojego bloga i zobacz jak Cię otagowałam w zabawie "Wiem co jem"
OdpowiedzUsuńJustyna, dzięki! :))
Usuńwygląda pięknie! dobry patent z galaretka porzeczkową, dzięki niej masa rabarbarowa jest słodko różowa :)
OdpowiedzUsuńJoasiu, szczególnie, kiedy ciężko dorwać różową odmianę rabarbaru :) Tak czy inaczej, dzięki galaretce powstaje ładna, błyszcząca glazura :)
Usuńwow!!! wspaniala propozycja:) uwielbiam rabarbar i mysle, ze jako dodatek do sernika spisal sie tutaj idealnie:)
OdpowiedzUsuńi upiekłam dzisiaj :) Dałam jedynie ciut więcej mascarpone, bo 250 g. Ale nie wiem czemu sernik jest zbyt rzadki aby dało ukroić się zgrabny kawałek. W piecu trzymałam nawet 10 minut dłużej, wierzch był ścięty jak wyjmowałam. W lodówce jest już kilka godzin. Zjadłam kawałeczek i muszę przyznać, że jest genialny w smaku. Wyjatkowo mi smakuje
OdpowiedzUsuń