Konfitura z płatków fiołków

23 kwietnia 2012

konfitura z płatków świeżych fiołków

Pytacie mnie często w listach, skąd biorę i gdzie nabyć można fiołki. Od razu mam wówczas przed oczyma sklepik jak z bajki, w którym uśmiechnięta od ucha do ucha zielarka sprzedaje pachnące słodko małe bukieciki, torebki, płatki i słoiczki wypełnione fiołkowymi kwiatkami :) I chociaż bardzo bym chciała, takiego sklepu jeszcze nie napotkałam. Fiołki trzeba zebrać :) Mam to wielkie szczęście, że każdego roku, na początku kwietnia, ogród moich dziadków pokrywa się liliowym dywanem fiołków, więc mam je prawie na wyciągnięcie ręki. I chociaż fiołkobranie oznacza zawsze przynajmniej dwie godziny, spędzone z nosem w trawie, to nazywam to najprzyjemniejszym żmudnym zajęciem świata :) Bo fiołki to przecież początek wiosny, zapach pierwszej świeżej trawy, pierwsze ciepłe dni i rozkoszne promienie słońca. Rozejrzyjcie się tylko dobrze wokoło - naprawdę rosną prawie wszędzie. Po zapachu je poznacie :)

konfitura z płatków świeżych fiołków

Po soku i galaretce, w końcu przyszedł czas na to, o czym myślałam od początku zabawy z fiołkami. Konfitura z płatków! Miałam kiedyś okazję spróbowania "sklepowej" fiołkowej konfitury produkcji francuskiej. Oprócz psychodelicznego koloru, nie miała nic wspólnego z tą, którą zrobiłam w domu. Ostra woń "identyczna z naturalną" i obezwładniająca słodycz zaskoczyły mnie raczej negatywnie i tym bardziej przekonały do własnego eksperymentu. Konfitura z płatków fiołków domowej roboty jest słodka, ale tylko tak słodka, jak powinna być konfitura i delikatna w smaku i aromacie, jak delikatne są kwiatki fiołka. I uprzedzę Wasze kolejne pytanie - tak, mam trochę nie po kolei w głowie i naprawdę wszystkie płatki przebrałam samodzielnie i ręcznie ;))

konfitura z płatków świeżych fiołków

Konfitura z płatków fiołków:

150 g płatków fiołków (im więcej tym lepiej),
500 g cukru,
2 łyżki pektyny owocowej (lub środka żelującego na bazie naturalnej pektyny owocowej),
sok wyciśnięty z jednej cytryny,
750 g wody

Płatki fiołków rozetrzeć z sokiem cytrynowym i łyżką cukru, aż zaczną puszczać sok, po czym dodać pektynę i wymieszać.

Cukier zagotować z wodą na syrop. Kiedy lekko zgęstnieje i na powierzchni pojawią się okrągłe perełki powietrza, dodać utarte fiołki. Gotować około 20 minut na średnim ogniu, aż konfitura zgęstnieje. Zestawić  z ognia i mieszać do czasu, aż zniknie piana. Gorącą konfiturą wypełnić czyste i wyprażone słoiki. Pasteryzować w piekarniku lub wodzie 5-7 minut.

konfitura z płatków świeżych fiołków
konfitura z płatków świeżych fiołków


60 komentarzy

  1. U moich rodziców jest pełno tych fiołków i aż dziwie się, że jeszcze ich nie pozbierałam :) może jeszcze uda się w najbliższy weekend :)
    Kilka ładnych lat temu jadłam sałatki z kwiatami, niestety nie ja je robiłam, nie mam kontaktu z osobami u których je jadła - a pamiętam że były pyszne i o różnych smakach :) Pięknie wiosennie u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwiaty w sałatkach wyglądają pięknie i bardzo intrygująco :) A sezon na kwiatowe sałatki zaczyna się właśnie od fiołków :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. I w tym cała magia - trzeba je zbierać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, coś w tym jest :) Podane na tacy nie miałby już tej magii ;)

      Usuń
  3. Jesteś prawdziwą Czarodziejką!

    OdpowiedzUsuń
  4. absolutnie wspaniała! Jak uda mi się jeszcze nazbierać fiołków to też troszkę zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem,dlaczego w normalny sposob komentarza nie moge dodac tylko w formie odpowiedzi na czyjs.....
      No nic....odwiedzajac Cie rozsiadam sie wygodniej w krzesle,bo wiem,ze czeka mnie tutaj bajkowy swiat zawsze....cudowne foteczki,wspanialy wpis,garsc opowiastek :) Zazdroszcze dziadkow z fiolkowym ogrodem i nie tylko oraz fiolkowych specjalitetow....moze kiedys bede miala okazje poprobowac takich domowych fiolkowych pysznosci....
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
    2. Gosiu, ja też mam nadzieję, że fiołkowa degustacja przytrafi Ci się prędzej czy później :)
      Nie mam pojęcia co dzieje się z tymi bloggerowymi komentarzami. Zmieniają w nich coś co rusz i sama zaczynam nie ogarniać.

      Usuń
  5. Komarko! Jesteś Fiołkową Królową!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepięknie wygląda, przepięknie !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nigdy nie mogę przekonać się do jedzenia kwiatów, nie wiem czemu, wzbudzają we mnie jakieś obawy :D ale trzeba przyznać, że czarujesz, kusisz i przekonujesz - fiołkowa konfitura wygląda bosko i może w końcu się skuszę, w końcu kwiaty będą w formie przetworzonej i nie powinny wzbudzać we mnie tylu podejrzeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jula, jestem chodzącym dowodem, że nie szkodzą :)) Jem od lat i mam się świetnie :)

      Usuń
    2. Kalafior jadasz? :)

      Usuń
  8. coś niesamowitego!ja zawsze mam problem z fiołkami,kiedy najdzie mnie ochota na ich zrywanie,są tak malutkie,że nie sposób zgromadzić więcej,jak garstkę;)podziwiam;)

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam robić domowe przetwory. Kwiatkowych jeszcze nigdy nie próbowałam - z jednej strony kuszą, z drugiej intrygują. No bo jak to to tak jeść kwiatki. :)

    jeśli uda mi się je nazbierać - zrobię. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Juz sam kolor przenosi w jakas bajkowa kraine :)
    Zazdroszcze tego dziadkowego ogrodu pelnego fiolkow.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyglądam przez okno i chyba widzę coś maleńkiego fioletowego. Pójdę sprawdzić, ale to pewnie nie fiołki... a jeśli tak, to zaraz robię takie cudo jak Twoje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patysko, trzeba sprawdzać dokładnie, bo natychmiast po fiołkach, zaczyna kwitnąć bluszczyk kurdybanek, który ma bardzo podobne w kształcie i kolorze kwiatki (trochę drobniejsze niż fiołek). Kurdybanek też jest jadalny, ale już nie tak słodki jak fiołki :)

      Usuń
  12. Zazdroszczę ogródka Dziadków :) Rzoejrzę się zatem dokładnie. I będę wąchać. :) Może znajdę czarodziejskie pole fiołkowe.

    OdpowiedzUsuń
  13. ah, domowe, ciepłe jeszcze bułeczki, twarożek i ta konfitura i świetny nastrój na cały dzień zapewniony:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kuzyneczko Wróżko jesteś jak najbardziej normalna , wszystko po kolei w głowie , to tylko taki fioł na punkcie fiołków , wiem co pisze bo mam ten sam:D, no u mnie skala mikro(fiołki) ale fioł makro:D
    Nalatam się , naszukam i cała hepi wracam z ...garścią fiołków :D
    Hm, a u Ciebie Komarko nie tylko fioł jak trzeba to jeszcze zdjęcia czarodziejskie i jeszcze jakbym nie była zafiołkowana* to dziś bym się stała
    * robota oczywiście twoja wieki temu zobaczyłam na GP zdjęcie kandyzowanych fiołków i choroba gotowa fiołkowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aluś, to jest właśnie odpowiednie nazwanie sprawy po imieniu! :D Nie da się ukryć - też mam tego fioła :D

      Usuń
  15. Ja w tym roku myślałam, że fiołka dostanę, kandyzując fiołki :) Gdybym znała ten przepis wcześniej moje fiołki zamieniłyby się właśnie w taką konfiturę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi hi :))) Kasiu, niestety nie wiem co lepsze - kandyzowanie, czy obrywanie płatków z tysiąca pojedynczych, malutkich kwiatków ;)))

      Usuń
  16. Bajkowe przetwory! Fioletowe maleństwa zamknięte w słoiku.

    OdpowiedzUsuń
  17. śliczna konfiturka. Ja dzisiaj nastawiłam jeszcze nalewkę fiołkową i przyznam , ze kolor jest intensywnie fioletowy. Pozdrawiam adi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, ta nalewka... :) Znowu będę chyba musiała zostawić ją sobie na przyszły rok. Ale wypróbuję kiedyś na pewno! :) Pozdrawiam!

      Usuń
  18. cudne!
    a w moim ogródku jest ich może z piętnaście, konfitury nie będzie ;))

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam fiołki u siebie, ale zawsze żal mi je zrywać.Wydają się takim cudem.Jeśli znajdę je gdzieś na spacerze- nazbieram.Pozdrawiam z Mazur- Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, to prawda, że są cudem i dlatego zawsze można mieć pewność, że za rok pojawią się znowu :) Pozdrawiam po sąsiedzku z Warmii! :)

      Usuń
  20. AAAA!!!! Te kolory, te zdjęcia, te fiołki!!! Coś pięknego!! Jesteś niesamowita! Ale bym zjadła taką konfiturkę! :)) rzeczywiście szkoda, że nie ma takich sklepików...

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeśli rozkosz ma kolor, to na pewno jest to kolor fiołkowy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudne te maleństwa! A taka konfiturka to musi pięknie pachnieć.
    Ja nie mam gdzie zebrać fiołków, szkoda. Widziałam w Parku Oliwskim ostatnio, ale tam chyba nie można ;)
    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majanko, nie mam pojęcia, czy tam można cokolwiek zbierać ;) W każdym razie fiołki nie są pod specjalną ochroną :))

      Usuń
  23. Prześlicznie wygląda, ten kolor jest zachwycający :)

    OdpowiedzUsuń
  24. A idź ja Ci tych fiołków Aga zazdroszczę co roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co zazdrościć - wystarczy wpaść w kwietniu z wizytą na fiołkobranie... :))

      Usuń
  25. ♫♫°º
    Olá, amiga!
    Passei para conhecer o seu blog.
    Estou surpreendida... nunca imaginei isso...
    geleia de violeta!... a cor é maravilhosa...
    imagino o gosto e o cheiro...
    só pode ser muito delicioso!!!
    Você é muito talentosa na culinária.
    Boa continuação da semana!
    Beijinhos.
    Brasil.
    °º✿
    º° ✿¸.•°❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obrigado Ines! E calorosas saudações da Polónia! :)

      Usuń
  26. Ach, Komarko! Jesteś prawdziwą Fiołkową Wróżką!!!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  27. Wspaniały kolor, jestem zachwycona!:)

    OdpowiedzUsuń
  28. ten kolor, aromat... cudo:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Przepiękne zdjęcia, przepiękne kolory! Ja 2 dni temu fiołki upolowałam aparatem w lesie, a teraz zapolowałabym na bułeczkę z Twoją fiołkowa delicją :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Komarko, a niech Cię, całą noc zbierałam fiołki i robiłam konfiturę, a kiedy się rano obudziłam, uświadomiłam sobie, że niestety- to był tylko sen...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też niestety nie mogę nigdzie znaleźć fiołków, a szkoda bo Twoja konfitura wygląda tak pięknie i kolorowo ! Pięknie :)

      Usuń
    2. Aprilwife, ale przynajmniej był to piękny sen! :)

      Usuń
  31. Boże jak tu fiołkowo i fioletowo!!!
    Kocham zapach fiołków i wszystko co się z nimi wiąże i żałuję że jest już po sezonie ..
    Ale w przyszłym roku nie ma bata sadze zbieram i przetwarzam bo na reszcie wiem jak się za to zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Komarko, sama radosc te twoje fiolowe wpisy :D Ty juz na zawsze zostaniesz u mnei "ta dziewczyna od fiolkow"!
    PS. Za rok juz musze jechcac gdzies gdzie kwitna lany fiolkow (a wiem, ze kwitna u rodzicow), juz kolejny rok Twych zdjec nei zniose :))

    OdpowiedzUsuń
  33. używam *translator* dlatego że te są tak piękny!

    OdpowiedzUsuń
  34. Nawet nie wiedziałam, że fiołek jest jadalny :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Jeśli tylko gdzieś dostanę fiołki (niestety sama nie mogę ich nazrywać) to od razu robię :)
    Pozdrawiam,
    Beata
    http://kuchniawzieleni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. Słodki Jeżu - właśnie skończyłam skubać płatki.... O_o
    Nie wiem czy mam ich 150 g, pewnie nie ale i tak nie mogę na nie już patrzeć :/
    To była największa próba dla mojej cierpliwości - wytrwałam, ale mam serdecznie dość :D

    OdpowiedzUsuń
  37. zebrałam fiołeczki dziś zrobiłam konfiturę ale niestety nie ma takiego pięknego koloru jak twoja, i nie smakuje jak się spodziewałam, na zdjęciu jednak wygląda lepiej i może lepiej czasem pozostać w swrze marzeń ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komputer może trochę przekłamać kolor (na bardziej intensywny), ale po dodaniu soku z cytryny powinien on być różowo-fioletowy. A smak - lekko kwiatowy :) Ale wyobraźnia rzeczywiście może skutecznie polukrować obraz całości ;D

      Usuń
  38. A czy fiołki przed robieniem z nimi czegokolwiek Pani płucze w wodzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, fiołki są zbyt delikatne, żeby je myć. Po prostu trzeba je zbierać w bezpiecznych miejscach, z dala od dróg.

      Usuń