już wkrótce :) Ale najpierw kwiatek do kwiatka, płatek do płatka...
Tymczasem życzę Wam przyjemnego, wiosennego weekendu i przypominam, że jeszcze przez tydzień (z kawałkiem) wybieramy najlepsze aranżacje stołu w konkursie Edukator Stylu i wygrywamy kubki Duka :)
w
fiołki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Komarko czy ja bym mogła od Ciebie odkupić taki jeden słoiczek fiołków?
OdpowiedzUsuń:)
Prrrrroszę :)
Piękne te fiołeczki :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Czemu u Ciebie jest zawsze tak ładnie, przyjemnie i wiosennie:-)
OdpowiedzUsuńaz tyle ,że w makutrze?ach , ja to 10g płatków utarłam :D
OdpowiedzUsuńJa niestety jestem teraz z dala od fiołka, trochę mi mama uzbierała i zasuszyła, może jakiś cukier fiołkowy...
OdpowiedzUsuńProszę się nie denerwować moim głupim pytaniem ale zupełnie nie mam doświadczenia w tej sferze świata kulinarnego :D Czy to są płatki dosłownie oskubane z kwiatków? Czy skąd je można uzyskać :P?
OdpowiedzUsuńJa już konfiturkę zrobiłam i dodałm fotki. Powiem szczerze, że u mnie fiołków już od tygodnia nie widać. Udało się zrobić też soczek i syrop.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńi zapraszamy Fiołkową Ekspertkę http://szelmostwa-lisa.blogspot.com/2012/04/konfiturka-z-fiokow.html ;]
UsuńZdjęcie jest po prostu przepiękne! Coś mi mówi, ze po bliższym zapoznaniu z drewnianą pałką, fiołki już tak ładnie nie będą wyglądać ;)
OdpowiedzUsuńThanks for finally writing about > "Fio�kowy tydzie�..." < Loved it!
OdpowiedzUsuńmy site > Pozycjonowanie Rzeszów
Komarko, napisz proszę, czy do zrobienia syropu fiołkowego obrywasz wszystkie zieloności? Ja wzięłam całe fiołki (tylko bez łodyżek) i syrop wyszedł mi jasno różowy, zamiast fioletowy jak na Twoich zdjęciach :( Co zrobiłam nie tak?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za kolejne fiołkowe inspiracje - nie zamierzam się poddawać :)
Nigdy nie zapomnę pączkowych fiołków powleczonych cukrem i białkiem u Nigelli. To jest jakaś magia. A konfitura z fiołków to cudo, którym pewnie żywią się elfy. Z niecierpliwością wyglądam Twoich fiołkowych wyczynów!
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńKomarko, piękne fiołki! czy jest coś bardziej zachwycającego niż ich żywy kolor i słodkawy, delikatny zapach?
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia, a nie ma nic lepszego niż piękne zdjęcia jedzenia <3 (no, może samo jedzenie...)
OdpowiedzUsuńobserwuję <3 genialny blog :)
az poczulam ten zapach:)
OdpowiedzUsuńCzuję ten zapach... :)
OdpowiedzUsuńA ja trochę "z innej beczki". Moja koleżanka (12 lat) ma urodziny za miesiąc. Wiem, że to dużo czasu, ale chcę się wcześniej przygotować. Chciałabym do prezentu dołączyć coś własnoręcznie przygotowanego (do jedzenia...to chyba oczywiste). Co polecałaby pani zrobić?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lady-me
A co powiesz na pudełeczko ze słodkimi różyczkami? :)
Usuńhttp://everycakeyoubake.blogspot.com/2010/03/kruche-rozyczki.html
Jestem pewna, że koleżanka będzie zachwycona :)
Pozdrawiam!