Razem z wiosną pod rękę zbliża się wielkimi krokami Wielkanoc. Kalendarz nie kłamie - jeszcze tylko oficjalne powitanie najpiękniejszej pory roku, później drastyczne popchnięcie wskazówek zegara i odebranie cennej godziny snu, Niedziela Palmowa i mamy święta :) Pośród całej masy innych spraw, zaprzątających w tej chwili moją głowę (o których niebawem ;)), zaczynam układać listę świątecznego menu. Tak już mam, że zwykle zaczynam od deseru i dopiero, kiedy kompletny plan ilości i rodzajów wypieków zostanie zamknięty, ze spokojną głową przechodzę do mięs, sałatek, przekąsek i dodatków. Aktualnie na tapecie więc mazurki, serniki, baby, torty, paschy, przekładańce...
Nie ma Wielkanocy bez sernika i oto właśnie znalazłam ten, który dołączy do mojej słodkiej, świątecznej listy :) Przepisów na włoski sernik z ricotty jest mnóstwo, co tylko potwierdza, że żonglować proporcjami i dodatkami można bez końca, ale prawda jest taka, że każda ilość tego sera dodana do masy sernikowej, to gwarancja szczególnej puszystości i delikatności ciasta. Do mojego sernika dodałam mniej więcej jedną część ricotty w stosunku do dwóch części kremowego, śmietankowego serka (typu Philadelphia). Do tego klasycznie - miód i pomarańcza. Migdałowy, kruchy spód i syrop miodowo-pomarańczowy wieńczą dzieło.
Jeżeli jeszcze nie macie pomysłu na świąteczny sernik - ten polecam bardzo :)
Sernik miodowo-pomarańczowy z ricottą:
spód -
100 g migdałów blanszowanych,
100 g herbatników,
60 g masła
masa serowa -
250 g ricotty,
400 g kremowego serka śmietankowego,
1/3 szklanki cukru,
2 łyżki miodu,
3 jajka,
skórka otarta z pomarańczy,
2 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
syrop miodowo-pomarańczowy -
sok z 1,5 pomarańczy,
1/4 szklanki miodu,
3 łyżki wody,
2 łyżki likieru pomarańczowego
Migdały i herbatniki na spód zmielić blenderem. Wymieszać ze stopionym masłem i masą wykleić spód i boki tortownicy o średnicy 19 cm. Zostawić w lodówce do stężenia.
Ricottę zmiksować na puszystą masę. Dodać serek śmietankowy i cukier - miksować, aż składniki dobrze się połączą. Dodawać po jednym jajku mieszając na małych obrotach. Następnie dodać miód, skórkę otartą z pomarańczy i na końcu skórkę kandyzowaną.
Masę serową wylać na schłodzony spód. Tortownicę owinąć dokładnie podwójną warstwą folii aluminiowej. Piekarnik rozgrzać do 160 stopni. Tortownicę wstawić do blaszki lub naczynia żaroodpornego i napełnić je mniej więcej do połowy wysokości tortownicy. Piec w kąpieli wodnej 60 minut.
Upieczony i ostudzony sernik przed podaniem schłodzić w lodówce.
Sok pomarańczowy, miód i wodę wlać do rondelka. Gotować na małym ogniu około 20 minut, aż część płynu zredukuje się i będzie mieć konsystencję syropu. Ostudzić i ostudzony syrop wymieszać z likierem.
Gotowym syropem polewać kawałki sernika lub bezpośrednio rozsmarować na wierzchu.
oo jak słodko! Kocham sernik, a jeszcze z dodatkami to już w ogóle bym oszalała :) Zaobserwujemy? :)
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo - nie tylko do zaobserwowania, ale i wypróbowania! :)
UsuńSerniczek dla pszczółki:) Śliczny, naprawdę uroczy.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować.
Pozdrawiam ciepło:)
O tak, dla pszczółki w sam raz :) Bardzo lubię dodatek miodu w sernikach :)
UsuńDo wczoraj bylam przekonana, ze do Swiat jeszcze tyyyle czasu! Niestety okazuje sie, ze wcale nie :/
OdpowiedzUsuńSernik absolutnie niesamowity wizualnie! Piekny Komarko :)
Pozdrawiam serdecznie!
Bea, dopóki nie spojrzy się na kalendarz, święta wydają się odległą przyszłością. A tak naprawdę to tuż tuż :)) Pozdrawiam!
UsuńKomarko , czarujesz, ten sernik jak dla mnie absolutnie idealny
OdpowiedzUsuńA jak on wygląda?No jak u Wróżki Komarki
p.s on raczej taki malusi?
Tak, malutki jest - idealny do tortownicy o średnicy 19 cm. Zapomniałam dodać, że na świąteczną wersję "rodzinną" koniecznie trzeba zwiększyć proporcje :)
UsuńKomarko* ,a ja sobie tak dumam ,że można zamiast jednego dużego dwa malutkie upiecz:D
UsuńPrzepieknie wyglada! I jeszcze ten migdalowy spod...
OdpowiedzUsuńPobudza apetyt. Połączenie miodu i ricotty to niebo, a w serniku? Zdecydowanie zamierzam wypróbować
OdpowiedzUsuńMmmm... Kolejny serniczek do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńSernik niby prosty, a perfekcyjny. I ten cudny syrop do tego. I słoneczny kwiatek.
OdpowiedzUsuńCałość baaardzo mi się podoba.
Syrop rzeczywiście pasuje do niego idealnie. Do tego ładnie zastyga i można z niego zrobić śliczną, błyszczącą glazurę, rozsmarowując od razu na wierzchu :)
UsuńWygląda fenomenalnie!
OdpowiedzUsuńBrzmi tak pysznie, że nie sposób się mu oprzeć. Cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Moniko! :) Pozdrawiam!
UsuńSerek śmietankowy czyli twaróg czy homogenizowany?
OdpowiedzUsuńTutaj użyłam śmietankowego serka kremowego - takiego do kanapek, typu Bieluch albo Philadelphia. Ale sernikowy twarożek trzykrotnie mielony też się nadaje. Homogenizowany raczej nie.
UsuńPrawdziwie wielkanocny sernik:)
OdpowiedzUsuńO tak, przez ten miód i pomarańcze i mnie kojarzy się bardzo wiosennie i świątecznie :)
Usuńjak to apetycznie wygląda... pobudziłaś do pracy moje ślinianki :)
OdpowiedzUsuńWkradła się literówka: żonglować proporcjami a nie żąglować.
OdpowiedzUsuńDzięki za czujność! Tak to jest jak pisze się po nocach ;))
Usuńeleganki ten Twoj serniczek:) wyobrazam sobie jaki jets pyszny:)
OdpowiedzUsuńMiód, pomarańcze, odrobina likieru...i te zdjęcia - zapachniało wiosną :-) Czarujesz tutaj, po prostu czarujesz!
OdpowiedzUsuńa wydawało mi się, że do świąt to jeszcze mnóstwo czasu... w każdym razie sernik wygląda arystokratycznie, w dodatku jest prosty w przygotowaniu, co szczególnie zdobywa moje serce :)
OdpowiedzUsuńWygląda wyśmienicie;) Pomarańczowego sernika jeszcze nie próbowałam;)
OdpowiedzUsuńTo ile pieczesz ciast na Święta, jeśli wolno zapytać??? A że zaczynasz planowanie od słodkości, to wcale mnie nie dziwi - też tak robię :) U mnie na czele listy jest mazurek kajmakowy - więcej może nie być nic :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Dornamo, sama zwykle piekę przynajmniej 4-5 ciast na święta, ale ilość wszystkich wypieków przygotowanych przez moją rodzinę spotykającą się przy świątecznym stole, często przekracza wszelkie normy przyzwoitości ;D
UsuńMNie do takiego sernika dlugo nie trzeba namawiac :) Wyglada fantastycznie :) I az slinka leci na sam jego widok :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Swietna propozycja! Kusiiiisz!
OdpowiedzUsuńCo prawda komentarz pierwszy, ale śledzę Twoje przepisy od bardzo dawna. I jest! Jest pierwszy serniczek na moje włoskie realia (gdzie prawdziwego sera białego BRAK), który narobił mi ślinki jak nigdy! W tym tygodniu piekę, o tak! PS. Jakiej ricotty użyłaś Komarko? Pytam, bo tu gdzie mieszkam typów jest miliony i nie wiem czy zdać się na super delikatną, puszystą czy może na odrobinę gęstszą, "treściwszą"? Mogłabyś podać mi czego użyłaś z polskich półek sklepowych? Pozdrawiam i dzięki za świetny przepis!
OdpowiedzUsuńWitaj Jula! :) A ja właśnie wróciłam z tych włoskich realiów pełnych fantastycznych smaków! :))) Chociaż twarogów rzeczywiście tam brak, ale za to ricotta i mozzarella przepyszne :)
UsuńSwój sernik piekłam z ricotty Galbani (o ile pamiętam) tu dostępnej. Myślę, że ta gęsta będzie odpowiednia. Jeżeli jest bardzo delikatna i wilgotna, trzeba będzie ją trochę odsączyć przed dodaniem do ciasta. Aha, co jeszcze - z tych proporcji wychodzi malutki serniczek (taki na tortownicę 20 cm). Jeżeli ma być na większą ilość osób najlepiej zwiększyć proporcje. Pozdrawiam! :)
upiekłam!! to był mój pierwszy sernik w życiu..więc trochę go skiepściłam hehe..ale w smaku jest po prostu boski! dla mnie ciut za słodki..ale poćwicze i dojdę do perfekcji:) Bardzo dziękuję Ci za ten przepis.. od dłuższego czasu zbierałam się do sernika, ale utkwilo mi w glowie z dziecinstwa( mojej mamie zawsze kamien i zakalec wychodzil hehe) ze to straaasznie trudne ciasto:)pozdrawiam świątecznie
OdpowiedzUsuń