Kontynuując moje coroczne wirtualne wycieczki po karnawałowych specjałach świata, wracam do Grecji. Pokazywałam już malutkie greckie pączki, zatopione w miodzie i cynamonie, a dziś zapraszam Was na chrupiące ciastka, które można by podciągnąć pod nasze faworki, tyle że ze słodką niespodzianką w środku.
Mpourekakia są specjalnością greckiej wyspy Chios i w zależności od
nadzienia mogą być w wersji słodkiej lub wytrawnej. W karnawale, kiedy
każda z wiosek organizuje przynajmniej jedną wielką zabawę dla
mieszkańców, słodkimi, smażonymi ciastkami z waniliowym, kremowym ryżem w
środku, częstowane są poprzebierane w karnawałowe stroje, miejscowe
dzieci. Poza swoją nazwą, przepis cudowny w swojej prostocie, jak
większość przepisów greckich i tak nieskomplikowany, że same dzieci bez
problemu mogą uczestniczyć w jego przygotowaniu (wyłączając smażenie
oczywiście). Samym smakiem zachwycą się na pewno i młodsi i starsi, bo
mpourekakia są bardzo smaczne. Nie przyszłoby mi do głowy, żeby
wykorzystać ryż jako nadzienie do ciastek smażonych w głębokim tłuszczu i że całość będzie smakować tak dobrze,
co potwierdza, że warto czasem zajrzeć do kuchni innych narodów po nowe
inspiracje, choćby tylko wirtualnie :)
(wg Greece, Mediterranean Cuisine)
ciasto -
250 g mąki,
4 łyżki oliwy,
ok. 1/2 szklanki zimnej wody
nadzienie -
100 g ryżu,
300 ml mleka,
4 łyżki cukru,
1/2 łyżeczki skrobi ziemniaczanej,
1 laska wanilii
dodatkowo -
1 litr oleju do smażenia,
cukier puder,
cynamon
Przygotować nadzienie - do garnka wlać 300 ml wody i dodać ryż. Gotować 15 minut, aż cała woda zostanie wchłonięta. Dodać mleko i cukier i wymieszać drewnianą szpatułą. Laskę wanilii przeciąć wzdłuż i wrzucić do garnka z ryżem. Na końcu dodać skrobię ziemniaczaną i gotować kolejne 15 minut do miękkości. Zestawić z ognia, ostudzić i schłodzić w lodówce przez co najmniej 2 godziny.
Mąkę przesiać do miski. Dodać oliwę i wymieszać ręką, dodając stopniowo zimną wodę. Zagnieść jednolite, elastyczne ciasto, uformować kulę, przykryć ściereczką i odstawić na 15 minut.
Ciasto rozwałkować cienko (im cieniej, tym ciastka będą delikatniejsze i smaczniejsze) na blacie oprószonym mąką. Układać porcje po ok. 1-2 łyżeczki nadzienia ryżowego w równych odstępach od brzegu ciasta, po czym przykryć płatem ciasta i pokroić na pojedyncze, podłużne, prostokąty z nadzieniem w środku (patrz zdjęcie powyżej), zlepiając brzegi. Powtórzyć czynności z pozostałymi częściami składników.
Rozgrzać olej i smażyć ciastka z obu stron. Osączyć z tłuszczu na papierowym ręczniku, po czym posypać cukrem pudrem, wymieszanym z cynamonem.
Inspirujący przepis! Też nigdy bym nie pomyślała o nadzianiu ryżem ciastek smażonych w tłuszczu, a tu proszę... W dodatku wyglądają bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńZgodzę się z poprzedniczką intrygujące zestawienie, a zdjęcia jak zwykle zachwycające :)
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja. Wyglądają lekko orientalnie :)
OdpowiedzUsuńSwietne i genialne w swej prostocie, b mi sie podobaja! :)
OdpowiedzUsuńJakie wakacyjne ciasteczka! A zdjęcia jak zwykle zachwycajace!
OdpowiedzUsuńMoze i troche pracochlonne, ale ide o kazdy zaklad, ze warte spedzonego nad nimi czasu :) Przepieknie wygladaja!
OdpowiedzUsuńMaggie, wręcz przeciwnie - nie są pracochłonne ani trochę :) Ryż można ugotować wcześniej, a samo nadziewanie, sklejanie i smażenie zajmuje może godzinkę :)
UsuńCudowne ciasteczka! bardzo kuszące do zrobienia:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są tak zachwycające, że zdecydowanie wypróbuje przepis na własnej kuchni:)Tym bardziej, że przepis nie wydaje się być zbytnio trudny..mam nadzieję, że się nie mylę
OdpowiedzUsuńNie, nie jest trudny ani trochę - i żadnych haczyków po drodze nie kryje :)
UsuńWyglądają trochę jak faworki na pierwszy rzut oka, a tu taka niespodzianka w środku ;)
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał, żeby użyć ryżu jako nadzienia. Naprawdę intrygujące :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis,piękne zdjęcia i apetyczne ciasteczka:))) Muszę spróbować kiedyś :D
UsuńZnam to nadzienie z dzieciństwa! W domu moim to farsz do pierogów na słodko. Myślę sobie, że i takie ciasteczka muszą być smakowite - i nie tylko dlatego, że mi nagle na (cholernej!) diecie do słodyczy tęskno ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Komarko :)
Aniu, to mnie zaskoczyłaś - tak samo jak o ciastkach z ryżem, nie pomyślałabym też o ryżowym nadzieniu do pierogów! :) Jako wielka fanka ryżu w każdej postaci, koniecznie muszę wypróbować. Wyobrażam sobie, że muszą smakować wspaniale ze śmietanką i cynamonem :) Pozdrawiam i dziękuję za inspirację!
UsuńCudne! Moja miłość do ryżu na mleku znajdzie zastosowanie! :)
OdpowiedzUsuńKropko, Ty też? :D Pozdrawiam, jako wielka fanka ryżu na mleku od urodzenia ;D
UsuńWbrew pozorom wymawia sie prosto: BUREKAKIA
OdpowiedzUsuńJest przeklamianie w pisowni: powinno byc MPOUREKAKIA a nie MB..... ;-))))
Pieronsko slodkie, do gorzkiej kawy jak znalazl.
pozdrawiam z bialej (!) Grecji
Przepis znalazłam w anglojęzycznej książce i tak uparcie piszą MB :)) W takim razie zmieniam, żeby było prawdziwie po grecku!
UsuńTe moje nie wyszły przesadnie słodkie - takie w sam raz. Za to bardzo chciałabym wypróbować je kiedyś przy okazji w wersji wytrawnej.
To Grecję też zasypało?? Ech, świat staje na głowie! Pozdrawiam :)
Jakie one są urocze Komarko!
OdpowiedzUsuńPysznie musza smakować:)
W greckim nie ma litery "b", zeby wymowic "be" trzeba "me" i "pe" razem.
OdpowiedzUsuńA w Grecji, przynajmniej na polnocy od kilku tygodni sypie i sypie. Zaspy dwumetrowe, zasypane drogi do...wyciagow narciarskich etc etc;-)
Ciasteczka wyglądają obłędnie, Komarko :) chętnie bym kilka zjadła ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
hm, Pani jak coś już znajdzie to takiego prawdziwego mercedesa(nowiusieńkiego) , super te pierożki(faworki?) nadziewane
OdpowiedzUsuńUwielbiam ryż na słodko, to coś dla mnie :)I obłędnie wyglądają :)
UsuńMatko jedyna, niesamowite :)
OdpowiedzUsuńCoś nowego, intrygującego.
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńoj zjadłabym :) Świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis.. A ile wyjdzie tych ciasteczek?
OdpowiedzUsuńWychodzi ich całkiem sporo, bo duży, czubaty talerz :) Można wycinać mniejsze lub większe i wszystko zależy też od tego, jak cienko wałkowane jest ciasto.
UsuńJakie piękne słodkości... Niedługo go chyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńnazwe czyta sie łatwo - burekakia :)
OdpowiedzUsuńm i p daje B, a o i u daje U :)
p.s. mieszkam w Grecji ;)
wyszły przepyszne! takie szlachetne faworki. uwielbiam grecką kuchnię, dziękuję za ten przepis :) piękne fotografie na Twoim blogu
OdpowiedzUsuńZrobiłam. Bardzo smaczne! Szczególnie zasmakowały dzieciakom, które wpadły na wakacje (a jeden jest wybitnym niejadkiem - skusił się jako pierwszy, zjedliśmy jednego na spółkę). Zrobiłam zdjęcia i już niedługo przepis wstawię u siebie na blogu, oczywiście pochwalę się efektem, u mnie może ciut bardziej rumianym.
OdpowiedzUsuń