Nie wiem, czy będą to zakręcone święta, czy zapowiada się dla mnie zakręcony nowy rok, ale coś każe mi wciąż rolować ;) Z tej przyczyny jeszcze jedna zawinięta w ślimak propozycja zimowo-świąteczna :) Szczerze mówiąc, najbardziej zainteresował mnie w przepisie korzenny biszkopt na samym miodzie i melasie, bez dodatku cukru. Świetnie nadaje się jako alternatywa dla piernika - dużo lżejsza, beztłuszczowa i bardziej puszysta. Podobnie jak piernik, w połączeniu z kremem smakuje najlepiej po przynajmniej jednodniowym leżakowaniu, kiedy kompozycja smaków nabierze mocy, a biszkopt - przyjemnej wilgotności.
Uprzedzę jeszcze Wasze pytania o grzybki ;) Grzybki co prawda nie pachną lasem, za to pachną, podobnie jak ciasto - korzennymi przyprawami. Ale to już zupełnie inna historia, więc na nią i na przepis na piernikowe grzybki zapraszam następnym razem :)
Korzenna rolada miodowa:
wg The Australian Women's Weekly "Baking"
biszkopt miodowy -
50 g mąki pszennej,
75 g mąki kukurydzianej,
1 żółtko,
4 białka,
175 g płynnego miodu,
2 łyżki melasy,
1 łyżeczka mielonego imbiru,
1 łyżeczka mielonego cynamonu,
1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej,
1/4 łyżeczki mielonych goździków,
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej,
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
2 łyżki wrzącej wody,
30 g wiórków kokosowych
krem maślany -
125 g miękkiego masła,
100 g cukru,
1/2 łyżeczki żelatyny w proszku,
1 łyżka mleka,
80 ml wody,
1/2 łyżeczki esencji waniliowej
Białka ubić na sztywną pianę. Miód wymieszać z melasą i powoli dodawać do piany, ciągle ubijając (wlewałam cienką stróżką). Na końcu dodać żółtko i dokładnie zmiksować.
Mąkę pszenną i kukurydzianą przesiać do miski, dodać sodę, proszek do pieczenia i przyprawy korzenne - dokładnie wymieszać. Składniki sypkie dodać do masy białkowej i delikatnie wymieszać łyżką. Na koniec dodać wrzącą wodę i jeszcze raz delikatnie wymieszać.
Foremkę 25 x 30 cm wyłożyć papierem do pieczenia i rozsmarować ciasto. Piec około 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (nie można ciasta przepiec, ponieważ będzie suche i łamliwe. Biszkopt musi się tylko lekko zarumienić.
Na wilgotnej ściereczce położyć arkusz papieru do pieczenia i posypać go wiórkami kokosowymi. Upieczone i gorące ciasto przełożyć na papier, ostrym nożem odkroić suche, przypieczone brzegi i za pomocą ściereczki i papieru delikatnie zrolować biszkopt. Zawinąć w ściereczkę i zostawić do ostygnięcia.
Przygotować krem - cukier, żelatynę, wodę i mleko podgrzać w rondelku mieszając, aż cukier rozpuści się całkowicie (nie gotować), po czym odstawić do ostygnięcia.
Masło utrzeć z esencją waniliową na biały, puszysty krem. Cały czas ucierając dodawać stopniowo ostudzony całkowicie syrop z żelatyną.
Ostudzony biszkopt delikatnie rozwinąć i lekko nasączyć (np. przegotowaną wodą z sokiem z cytryny i rumem) i rozsmarować krem maślany. Całość zwinąć w roladę i oprószyć cukrem pudrem.
według mnie -
- z podanej proporcji kremu jest zdecydowanie za mało w stosunku do puszystego ciasta - polecam podwójną porcję,
- krem jest słodki, więc ciasto warto posmarować najpierw jakąś kwaskowatą marmoladą, dopiero potem kremem. Można też zmniejszyć ilość cukru,
- rolada smakuje najlepiej na drugi i trzeci dzień.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hm, nie wiem, czy o jedzeniu można by mówic, że jest piękne. to raczej nie na miejscu, aczkolwiek.. o Twojej roladzie innego nic powiedziec nie można!
OdpowiedzUsuńwygląda bajecznie.
Komarko, fantastyczne te Twoje zawijasy, a w życiu życzę Ci tylko pozytywnych zakręceń:) Czekam na grzybki, bo oczywiście się zastanawiałam jak ona to zrobiła...
OdpowiedzUsuńBoska! Zapisuję na listę pt. 'Po Świętach', chociaż nie wiem czy uda mi się powstrzymać przed popełnieniem jej jeszcze w tym tygodniu:)
OdpowiedzUsuńświetna rolada;)
OdpowiedzUsuńCudnie to wszystko wygląda ! A ja dawno nie rolowałam, moze wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńRolada wygląda pysznie, a na przepis na grzybki czekam z niecierpliwością. :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne i rolada i grzybki:)
OdpowiedzUsuńale piękne , takie ciepłe zdjęcia Komarko :))) a sama rolada tez fajna
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam zrobić roladę. :) Wygląda bosko. ;)
OdpowiedzUsuńPięknie zrolowana rolada no i te grzybki, ach te grzybki...
OdpowiedzUsuńod samego patrzenia na Twoje zdjęcia czuje się święta! Piękne :)
OdpowiedzUsuńMam dziwne przeczucie, że gdyby ta rolada wylądowała na moim stole to nikt by się nie załapał, bo sama bym całą zjadła ;)
OdpowiedzUsuńGenialne! I towarzystwo grzybków bardzo pasuje. Czy zamiast kremu maslanego sprawdziłby się tu krem z mascarpone i czekolady? Albo z kaszki manny taki jak do miodownika/stefanki?
OdpowiedzUsuńWspaniała rolada Komarko! A te grzybki są takie urocze:))
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś się odważyć i zrobić roladę, bo do tej pory jakoś wciąż od tego uciekam ;)
POzdrowienia:)
it looks so delicious :*
OdpowiedzUsuńhave a wonderful day my dear!
Rolada fantastyczna, choć chyba rzeczywiście przydałoby jej się nieco więcej kremu w środku. Natomiast najbardziej chyba podobają mi się te śliczne grzybki! Są rewelacyjne i wyglądają jak prawdziwe :D Dobrze wyczułaś, że zrobią furorę, a przynajmniej w moim M2 ^^ Jestem strasznie ciekawa przepisu i będę na niego czekać z wypiekami na twarzy :]
OdpowiedzUsuńpysznie zakrecona:)
OdpowiedzUsuńPyszności. Mam straszliwą ochotę na takie cudo na święta. Zobaczymy jak będzie z czasem.
OdpowiedzUsuńBuenisimo, estupendo y original.
OdpowiedzUsuńGran receta!!!!!
n beso y feliz navidad
Miguel
lareposteriademiguel.blogspot.com
Komarko, rolada śliczna, ale ja nie na temat. Upiekłam wczoraj twój piernik Svena,jest FANTASTYCZNY!!!!!!! Podobnego piernika w życiu nie jadłam, ogromne dzięki za ten przepis. Mam nadzieję, że dotrwa do świąt, muszę schować przed samą sobą. Wszystkiego dobrego
OdpowiedzUsuńMika
Co tam rolada, grzybki są wprost przeurocze i takie kształtne :)
OdpowiedzUsuńKarmel-itko, pewnie, że można! Myślę, że takie pochwalone jedzenie smakuje jeszcze lepiej :))
OdpowiedzUsuńEwelajno, dziękuję :) Ja też mam nadzieję, że jak zakręcenia i zawijasy, to tylko takie jak kolejka górska w wesołym miasteczku ;)
Kasiu_h, na Nowy Rok też będzie smakować wspaniale! :)
DarkANGELiko, dziękuję :)
Grażynko, polecam :)
Agnieszko, bardzo proszę - przepis na "katarzynkowe grzybki" już dostępny :)
Aciri, dzięki! :)
Margot, to jesienno-zimowe światło, jakiś taki ciepły poblask nadaje ;))
Sue, ta jest naprawdę prosta - polecam bardzo :)
Kamila, grzybki są u mnie gwiazdą świąt w tym roku ;))
Nika, ja jakoś tak automatycznie wchodzę w świąteczny klimat zawsze od 6 grudnia :) I zdjęciom się to najwyraźniej udziela ;)
OdpowiedzUsuńGruszko_z_fartuszka, :)) Ja na szczęście dawkowałam ją sobie, bo była dosyć słodka. Inaczej też pewnie trudno byłoby się od niej oderwać ;)
Magdo, ja myślę, że nawet pasowałby bardziej od tego maślanego! :) Szczególnie ten czekoladowy będzie pasował fantastycznie.
Majanko, spróbuj koniecznie! Z roladami jest trochę zabawy, ale potem za to satysfakcja gwarantowana :)
Emily, thank you! For you too :)
Toczko, przepis już dostępny :) Do świąt można upiec jeszcze koszyk świeżych grzybków :))
Aga, dzięki :)
Kabamaigo, tego czasu to rzeczywiście dużo za mało do przepisów, które chciałoby się wypróbować :) Na szczęście święta są co roku :)
Miguel, thank you! :)
Miko, cieszę się, że Ci smakuje :) Chociaż wcale nie jestem zdziwiona, bo wiele pierników już próbowałam, ale na święta i tak żaden nie pobił jeszcze tego svenowego :) Pozdrawiam!
Zemfiroczko, jak długo potrzyma się roladę, to takie grzybki wtedy wyrastają ;P :))
Zrobiłam roladę, znaczy się rulonik bo tak wyszło:P Troszkę pozmieniałam w przepisie na biszkopt bo nie wszystkie składniki miałam w domu (a wyprawa do sklepu w londyńska ulewę jest się czynem niewykonalnym), kremik zrobiłam swój, taki jak lubimy z mężem i jest pysznie! Mało co już zostało i zaczynam żałować, że zrobiłam tylko z połowy porcji:(
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za przepis i inspirację, zyskałam kolejny ulubiony przepis Świąteczny:)