Uff, znowu zaświeciło słońce. Może to ostatnie podrygi lata w tym roku (cały optymizm zmył ze mnie lipcowy deszcz ;)) ale najważniejsze, że uśmiech i życiowa energia wróciły automatycznie na swoje miejsce. Weselej zrobiło się też w ogrodzie – warzywa na nowo podniosły do góry swoje zmoknięte, zielone czupryny, fasolka szparagowa i cukinia znowu pokryły się świeżymi kwiatami, a ogórki zaczęły rosnąć na potęgę.
Jako że dawno nie piekłam żadnego słodkiego chlebka, postanowiłam osłodzić sobie sierpniowe śniadania cukiniowym chlebkiem z daktylami. Chlebek to nazwa umowna, bo tak czy inaczej to rodzaj ciasta, może mniej deserowego, a bardziej śniadaniowego właśnie. Cukiniowy chlebek wygląda intrygująco za sprawą zielonych cukiniowych niteczek w przekroju (nigdy nie obieram świeżej cukinii jej z delikatnej, ciemnozielonej skórki), jest wilgotny i pożywny za sprawą zdrowych, suszonych daktyli w środku i do tego błyskawiczny w przygotowaniu :)
Chlebek cukiniowy z daktylami:
100 g stopionego masła,
230 g mąki,
100 g brązowego cukru,
1 szklanka startej i dobrze odciśniętej cukinii,
2 jajka,
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
1 łyżeczka cynamonu,
2 łyżki mleka,
2 łyżki soku z cytryny,
szczypta soli,
garść suszonych daktyli
Przesianą mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, cynamonem, solą, cukrem. Jajka roztrzepać lekko z mlekiem i sokiem z cytryny, po czym dodać cukinię i wymieszać. Składniki mokre dodać do suchych. Dodać przestudzone masło oraz posiekane daktyle. Wszystko wymieszać łyżką. Ciasto przelać do nasmarowanej masłem podłużnej foremki (np. keksowej).
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni. Piec 45 minut (do suchego patyczka).
Ogórki kiszone
Ogórki kwasić należy w sierpniu. Dobroć ogórków na zimę zależy głównie od piwnicy i od ogórków samych. Trzeba uważać, żeby ogórki, mające się kwasić na zimę, nie były przestałe, ani zbyt wysuszone przez słońce, lecz jędrne, zielone, zbierane w suchy dzień i jak można najprędzej po zerwaniu przyrządzane. Wypłukać je w wodzie i bez obrzynania korzonków w przygotowaną baryłkę czy beczkę dębową lub olszową, położywszy na spód liści dębowych i wiśniowych, układać ogórki (...)
L. Ćwierczakiewiczowa "456 sprawdzonych przepisów"
Skoro jesteśmy przy zieleni, wspomnę jeszcze o ogórkach :) Ich nagły przyrost sprawił, że kisimy na potęgę! Odkąd zaglądanie do kuchni innych stało się takie proste, zdałam sobie sprawę, że z kiszeniem ogórków sprawa ma się podobnie jak z sałatką warzywną, czy bigosem – tyle przepisów i sposobów na ich wykonanie, ile rodzin :) Początkowo w całkowite zdumienie wprawiał mnie nowo odkryty fakt, dodawania przez innych do ogórkowej zalewy uniwersalnego zestawu przypraw (zwanego przeze mnie "rosołowym ;)) typu ziele angielskie, liście laurowe itp. czy nie daj Boże cukru Jak to – przecież od dziada pradziada kisimy bez przypraw, zalewając solanką! Za to żaden słoik kiszonych ogórków nie może obejść się bez zestawu zielonych liści dębu, porzeczki, wiśni i winorośli oraz okazałej czapki z baldachimu kopru, która chroni zatopione ogórki przed pleśnią. Już dawno przestałam się dziwić, bo jeden, jedyny słuszny przepis na ogórki kiszone prawdopodobnie nie istnieje. Trzeba znaleźć go samemu, a najlepiej zawierzyć tradycji. Jeżeli jeszcze szukacie, podaje Wam do wypróbowania moją rodzinną recepturę.
Ogórki kiszone:
świeżo zerwane ogórki średniej wielkości,
korzeń chrzanu,
główka czosnku,
duże baldachy kopru,
liście dębowe,
liście winorośli,
liście wiśni lub czarnej porzeczki
solanka -
2 płaskie łyżki soli kamiennej niejodowanej na 1 litr surowej, zimnej wody
Umyte ogórki ułożyć ciasno w słoikach. Do każdego słoika włożyć kilka kawałków obranego chrzanu, jeden duży, przecięty na pół ząbek czosnku, po dwa liście dębu, wiśni i winorośli. Na wierzch ułożyć duży baldachim kopru. Ogórki zalać solanką. Dokładnie wytrzeć krawędzie słoika (muszą być suche). Przykryć gumką i pokrywką lub zakręcić. Od razu przenieść w ciemne i chłodne miejsce, aby ogórki fermentowały powoli.
Komareczko, niteczki cukiniowe wyglądają uroczo:). Wiesz, że ostatnio zaczęły mi smakować cukinie 5-7 centymetrowe? Tak je chrupię jak ogórki:)Tylko u nas rosną szczuplejsze;)
OdpowiedzUsuńA ogórki, no cóż... pewnie nie będę oryginalna, gdy powiem, że mojej may najlepsze, ale mi wybaczysz, prawda?
Za to zdęcia tych ogórków masz piękne!
Chlebek cukiniowy wygląda pysznie, też mi się bardzo podobają te zielone cukiniowe niteczki. Urocze.
OdpowiedzUsuńOgórki kiszone bardzo lubię, piękne zdjęcia zrobiłaś:).
Pozdrawiam ciepło:)
Nie jadłam jeszcze wypieku z dodatkiem cukini, choć widziałam już wiele przepisów i cukinie bardzo lubie. Z chęcią spróbuje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Chlebek wygląda pysznie! A ogóreczki nawet na zdjęciu chrupiące :)) Ciekawa pokrywka... nie spotykałam dotąd podobnych
OdpowiedzUsuńKomarko chlebek z cukinii jak marzenie , te daktyle to dla mnie bardzo mocny wabik :DDDi takie zdjęcia ,że jęzor ucieka wiadomo gdzie tez mocno wabia i kusza :)))
OdpowiedzUsuńA z ogórkami to różna sprawa , ja właściwie kiszę identycznie tylko zalewam wrzącą solanką :D,ale to dopiero ja zaczęłam tym wrzątkiem bo widziałam z 17 lat temu jak Tadziu w ,,Tęczowej Dolinie" tak robi i tam mi zostało :D
A i ciekawa jestem jak ogórkom robi się taaakieee piękne zdjęcie ?
Podoba mi się ten chlebek;)Połączenie cukinii z daktylami brzmi bardzo intrygująco;)
OdpowiedzUsuńbiore kromala i ogórasa i zmykam do pracy ;)
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie wlasnie podobaja te zielone niteczki cukiniowe w wypiekach,uroku im dodaja :)
OdpowiedzUsuńSuper ten chlebus,a ogoraski bajka :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Ciasto cukiniowe właśnie zjedliśmy, z przepisu Bei. Mam jeszcze daktyle i kolejna cukinie i wiem czym będzie pachnieć u mnie jutro
OdpowiedzUsuńEwelajno, ja się zgadzam z Tobą w 100% - ogórki mamy zawsze najlepsze! :) A takie malutkie cukinie to kwintesencja cukiniowego smaku, masz rację :)
OdpowiedzUsuńMajanko, dziękuję :) Cukinia jest bardzo fotogeniczna - nawet starta w cieście :) Pozdrawiam!
Kasieńko, spróbuj koniecznie! Cukinia w wypiekach wcale nie smakuje "warzywnie", a nadaje ciastu bardzo przyjemnej wilgoci. Pozdrawiam również :)
Agnieszko, naprawdę nie ma już takich słoików w Wilnie? :) Co prawda i u nas są raczej "oldschoolowe", ale zawsze tradycyjnie kisimy w nich ogórki :) Pozdrawiam!
Margot, tak, o gorącej solance słyszałam i kiedyś z ciekawości wypróbuję. U nas zwykła kranówka kisi od dziada pradziada :)) A ogóreczki wyjątkowo fotogeniczne wyrosły nam w tym roku ;D
Nemi, to bardzo smaczne i pożywne połączenie :)
Aga-aa, mogę spakować Ci w bento-boxa ;D
Gosiu, ja też bardzo je lubię, chociaż ludzie różnie reagują ("o, zrobiłaś ciasto z pietruszką") ;D Pozdrawiam!
Kabamaigo, to ja już życzę smacznego chlebka weekendowego :)
Komarko :) a ile cm slugosci miala Twoja keksowka na chlebek cukiniowy?, bo mam na niego wielka ochote tak cudnie wygalda
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cukinia i daktyle, nie mieści mi się w głowie to połączenie. :) Może zaryzykuję jak dostanę od ciotki cukinię.
OdpowiedzUsuńMM pysznie wygląda ten chlebek, wrzucam do ulubionych:)
OdpowiedzUsuńwww.slodkiislony.blogspot.com
Robiłam taki chlebek z orzechami, porzeczką i malinami, następnym razem muszę spróbować z daktylami :)
OdpowiedzUsuńPieczarkomysiu, moja blaszka ma 33 cm i jest dość specyficzna - płaska, półokrągła i długa. Można zrobić w krótszej, kwadratowej w przekroju keksówce np. 25 cm - wtedy chlebek będzie wyższy.
OdpowiedzUsuńPluskotko, zaryzykuj - to naprawdę dobre połączenie :)
Kibi, dzięki :)
Burczymiwbrzuchu, ja też piekłam podobny cukiniowy z orzechami. Wszystkie cukiniowe z dodatkami są pyszne :)
Jak tu ładnie u Ciebie, nowa odsłona :). Chlebek cudowny, a dobrze zrobione domowe kiszone ogórki to pychota, jedna z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia są tak piękne i zachęcające, że chyba byśmy nawet zagryźli ogórkiem ten chlebek :)
OdpowiedzUsuńjuż mi ślinka cieknie do tego chlebka :)
OdpowiedzUsuńWitam i z przyjemnością nominuję Twojego bloga do nagrody "One Lovely Blog Awards". Zapraszam po odbiór nagrody: http://elki-niecodziennik.blogspot.com/2011/08/wyroznienie-w-one-lovely-blog-awards.html :)
OdpowiedzUsuńWspanialy chlebek i musi naprawde pysznie smakowac:-)
OdpowiedzUsuńA ogoreczki to pierwsza klasa:-)
jezeli chodzi o ogorki, to wszystkie przyprawy (wg mojego taty, ktory zaprawia sloiki od 40 lat) powinno się kłaść na samym spodzie sloika. w ten sposób cale "dobrodziejstwo" przeniknie latwiej do ogorkow. aha- ja dodaje jeszcze po kilka ziarenek gorczycy na kazdy sloik.
OdpowiedzUsuńUpiekłam wczoraj...dziś już go nie ma ;-) Wyszedł pyszny! Dzięki za inspirację! Następnym razem odrobinę go zmodyfikuję, troszkę mniej cukru, zamiast daktyli - suszone śliwki ;-)
OdpowiedzUsuńcukiniowy chlebek? brzmi wspaniale, podkradam kromkę i przepis :)
OdpowiedzUsuńuściski!