Lipiec upływa wcale nie leniwie i wcale nie wakacyjnie. Pogoda w kratkę, bardziej wiosenna niż letnia, skutecznie zniechęca nawet do jednodniowych wypadów nad wodę. Rekompensuję to sobie na przemian - wizytami u przyjaciół i goszczeniem ich u siebie, bo w przeciwieństwie do kapryśnej pogody, z nimi zawsze jest lato :) W kuchni trwa gorący okres przetwórstwa owocowego i w kipiących nieustannie garnkach zmienia się tylko wsad - jagody kamczackie i agrest ustąpiły miejsca czereśniom (o których następnym razem :)), kiedy na swoją kolej czekają już niecierpliwie porzeczki. Czasu i miejsca na inne przyjemności kulinarne brak, więc do łask wracają szybkie i proste obiadowe makarony.
W tym przepisie najważniejszy jest dressing. Nie tylko nadaje główny, smakowy ton makaronowi z grzybami, ale może być też samodzielnym, uniwersalnym dodatkiem do innych dań. Spróbujcie skropić nim usmażone na chrupiąco lub ugotowane warzywa (kalafior, fasolka szparagowa i bób powinny pasować świetnie) albo rybę w dowolnej postaci. Ale na początek pora na azjatyckie noodles - pyszne nawet na zimno. Ze specjalną dedykacją dla Anonima, który moje wcześniejsze noodles z kurczakiem i kapustą uznał za potwornie tłuste danie - uwaga - tutaj oliwę dodaje się tylko raz - do dressingu ;)
Noodles z grzybami i dressingiem cytrynowo-imbirowym:
(na podstawie Simply Recipes)
dressing -
skórka otarta z 1 cytryny,
1 łyżka świeżo wyciśniętego soku cytrynowego,
3/4 łyżeczki pieprzu cayenne,
ok. 2-cm kawałek świeżego imbiru,
1/4 szklanki octu ryżowego,
1/3 szklanki sosu sojowego,
1 łyżka miodu,
1 łyżka oleju sezamowego,
3 łyżki oliwy
makaron -
300 g makaronu (u mnie pszenne noodles, ale można wykorzystać inny makaron azjatycki - udon, soba lub zwykłe spaghetti lub wstążki),
200 g grzybów (u mnie pieczarki + uszaki (Mun)),
1,5 łyżki masła,
2 łyżki posiekanych świeżych ziół (natka pietruszki, szczypiorek, bazylia, kolendra, tymianek),
1 łyżka sezamu
Wszystkie składniki dressingu, oprócz oleju sezamowego i oliwy, wrzucić do blendera i zmiksować, po czym dodać oleje i zmiksować ponownie.
Ugotować makaron wg instrukcji na opakowaniu. W tym czasie zaparzyć grzyby Mun i pokroić w plastry umyte pieczarki. Na patelni rozgrzać masło i wrzucić grzyby. Dusić do czasu, aż zmiękną i wyparuje z nich woda.
Ugotowany makaron wymieszać w dużej misce z grzybami, ziołami i ziarnem sezamowym. Polać cytrynowo-imbirowym dressingiem i jeszcze raz dobrze wymieszać przed podaniem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Eh, Komarko, zachwycasz. Ale inspirujące połączenia!
OdpowiedzUsuńPyszności u Ciebie, wproszę się na taki piękne dania;)
OdpowiedzUsuńPięknie i pysznie wygląda. Fajne połączenie smaków.
OdpowiedzUsuń:)
Pozdrawiam Cię:)
Hmmmm zjadłabym takie danie tylko, że u mnie w mieście nie da się kupić takiego makaronu:/
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dania. Za prostote, szybkosc i ten smak!:)
OdpowiedzUsuńnie ma to tamto, przepis zapisuje, drukuje i robie w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńAromatycznie i bardzo smakowicie :) Bardzo fajna kompozycja!
OdpowiedzUsuńpyszne są takie dania makaronowe. Ostatnio u mnie tez gościł na stole makaron z kurczakiem i sosem pieczarkowym (:
OdpowiedzUsuńo! wspaniały przepis:):):)
OdpowiedzUsuńsuper zdjecia:) i fajne swieze smaki:)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne smaki:)
OdpowiedzUsuńach...uwielbiam makaroniki:0 a takie to już w ogóle...cudnie wymysliłaś:)
OdpowiedzUsuńproste i przepyszne,zamiest pieczarek dalabym shitake i danie perfect :) :)tzn. moga byc i pieczarki i mun i shitake-hihi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ciekawe połączenie. Zdecydowanie do wypróbowania!!
OdpowiedzUsuńto są bardzo moje smaki, mniam
OdpowiedzUsuńDressing zdecydowanie w moim stylu i cała potrawa mi bardzo przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia a dressing wyjątkowo szykowny i mi nieznany ;) powodzenia z przetwórstwem :)
OdpowiedzUsuńmmmm... wspaniale, inspirująco, chyba już wiem, co ugotuję na następną randkę ;)
OdpowiedzUsuńi jak wyszło? bo chętnie na randkę z takim przysmakiem się wproszę;)
Usuń