Moje ukochane fiołki zaskoczyły mnie i przechytrzyły jednocześnie w tym roku. Wyjątkowo długa zima sprawiła, że musiałam czekać na nie bardzo długo i kiedy wszyscy pisali, że jest ich wysyp, w moim ogródku na dalekiej północy nie było nawet ich śladu. Pojawiły się w końcu tydzień przed Wielkanocą - akurat ten tydzień, w którym nie miałam ani chwili wolnego czasu na ich zbieranie. Na fiołkobranie wybrałam się dopiero w słoneczny, drugi dzień świąt, ale część kwiatków wówczas zdążyła już przekwitnąć, a większość przywiędnąć. Zostały mi takie fiołkowe "spady", które mimo wszystko, z lekkim rozczarowaniem zebrałam. A że wszystkie "spady" najlepiej sprawdzają się zapakowane w słoikach, we wszelkiej maści przetworach, więc i fiołki postanowiłam w tym roku przerobić na słodkie i pachnące smarowidło do pieczywa. Kiedyś miałam okazję spróbowania sklepowej konfitury z płatków fiołka - była ciekawa w smaku, chociaż wyraźnie "podkręcona" sztucznym aromatem. Początkowo miałam zamiar zrobić jej domową wersję, ale wizja przebrania wszystkich kwiatków i oddzielenia płatków od maleńkich części zielonych szybko zweryfikowała plan i stanęło na różowo-fioletowej galaretce :)
Syrop fiołkowy części z Was wydaje się mdły i bez szczególnego smaku i aromatu (chociaż, jak każdy syrop, sprawdza się dopiero po rozcieńczeniu lub jako dodatek smakowy dodatek). Galaretka jest inna - większa ilość soku z cytryny i mniejszy dodatek cukru, plus słodka fiołkowa woń sprawiają, że jest bardzo przyjemna w bezpośrednim kontakcie :) A konfiturę z płatków zrobię następnym razem (tylko trochę poćwiczę cierpliwość ;)).
Galaretka fiołkowa:
4 szklanki fiołków,
1 litr wody,
1/2 szklanki soku z cytryny,
500 g cukru żelującego z pektynami
Kwiatki fiołków oczyszczone z łodyżek (i ewentualnych mieszkańców ;)) wsypać do szklanego naczynia i zalać gotującą się wodą. Przykryć i odstawić na co najmniej 2 godziny.
Napar odcedzić, dodać sok z cytryny i wymieszać z cukrem. Podgrzewać do wrzenia, po czym gotować około 2-3 minuty. Gorącą galaretką napełnić wyparzone, suche słoiki. Zapasteryzować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jest piękna. Jak z 'Alicji w Krainie Czarów' . Smaku mogę się tylko domyślać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
;)
Cudne fiołeczki! Piękna ta galaretka. Ależ u Ciebie musi pachniec Komarko. Cudownie to wszystko wygląda, wręcz bajkowo.
OdpowiedzUsuńUsciski:*
Zgadzam się...bajkowe...piękny kolor...na pewno świetny smak...super pomysł:)
OdpowiedzUsuńKomarko, zaczarowałaś wszystko tak przepięknie... :)
OdpowiedzUsuńCo za kolor! Jestem bardzo ciekawa smaku:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i jaki cudowny kolor! Bardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze jest poezja Komarko !
OdpowiedzUsuńJaki obłędny kolor ma ta fiołkowa galaretka! Cudnie wygląda, jak z bajki!
OdpowiedzUsuńO tak, to czysta poezja:) Piękne kolory!!!
OdpowiedzUsuńja chyba na zawał zejdę z zazdrości o tą galaretkę :DDD
OdpowiedzUsuńKomarko, ja nie mogę na to patrzeć bez emocji , jakie cudo stworzyłaś , prawdziwe cudo
a jakie to cudo ma zdjęcie ,ach
Cudny kolor tej galaretki. Aż mnie ściska z zazdrości :)
OdpowiedzUsuńI ta cierpliwość w zbieraniu - PODZIWIAM!
Ile dobroci w jednym słoiku! Cudo!
OdpowiedzUsuńCoś c u d o w n e g o! Naprawdę szczerze mnie zachwyciłaś tym postem - nie potrafię się napatrzyć!
OdpowiedzUsuńI tylko teraz mogę wyobrażać sobie jak to cudo smakuje...
Ściskam! :)
Och, ta galaretka ma niesamowity kolor! Ciekawa jestem jej smaku, ogromnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Piękny kolor. I te pani zdjęcia.
OdpowiedzUsuńZawsze mają taki własny oryginalny styl. Po prostu te fotografie różnią się od innych mają to coś.
Nigdy nie jadłam niczego fiołkowego... :(.
OdpowiedzUsuńTwoja galaretka ma tak piękny kolor, że nie mogę przestać na nią patrzeć :)
Robiłam galaretkę fiołkową bodajże dwa lata temu. jest u mnie na blogu. Nie taką do smarowania pieczywa, a bardziej taka zwartą, do zjedzenia, np z bita śmietaną.
OdpowiedzUsuńWygląda bajkowo!!!
OdpowiedzUsuńnie wiem jak smakuje, a chętnie bym spróbowała... szkoda, że nie mam dostępu do fiołków, ale może kiedyś ;-)
Naprawdę pięknie wygląda, nie ma czego żałować. A czy ta galaretka pachnie?
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smacznie a do tego mogicznie
OdpowiedzUsuńU mnie fiołki dawno przekwitły, a galaretka ciągle czeka na obfotografowanie;)
OdpowiedzUsuńTylko moja jest bardziej różowa.
Pozdrawiam fiołkowo
czarująca :)
OdpowiedzUsuńKomarko , jesteś prawdziwą fiołkową czarodziejką !!!
OdpowiedzUsuńGalaretka wygląda bajecznie ! :)
Jaki ładny kolor :) Ja jeszcze nigdy nic "kwiatkowego" nie jadłam, nie miałam jeszcze odwagi :)
OdpowiedzUsuńOj Komarko, śliczna ta galaretka. Kiedys i mi się uda zrobić coś z fiołków. Zawsze uwielbiałam ich zapach, a rzadko zdarza mi się spróbować ich smaku. Dobrze, że można popatrzeć przynajmniej na pyszne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńFiołkobranie brzmi przeuroczo :) Najlepiej oddają to efekty, piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńA widzisz!
OdpowiedzUsuńA ja zapatrzona w Twoje ubiegłoroczne zdjęcia też chciałam przygotować fiołki. Ale zanim przyjechałam do domu, spóźniłam się o tydzień (!). Ale powiedziałam "nic, to, fiołki znajdę". Wybrałam się z siostrzyczką na koniec wsi, patrzę: są jakieś fiołki, no dobra, zbieramy.
Po powrocie do Babci mówię jej, że te kwiatki jakieś tak mało fiołkowe i tak nie pachną.. Babcia popatrzyła i mówi "Bo to nie prawdziwe wonne fiołki ale takie inne, dzikie..". No i tyle było z moich fiołkowych przetworów.
Dodam, że teraz u nas kwitną białe, ale one nie mają tkaiego ładnego aromatu (poza tym jak na złośc zakwitły jak wracałam na studia do krk! ) Co za podstępne bestie!Pozdrawiam!
zachwycająca ta galaretka :)
OdpowiedzUsuńKolor jest przepiękny, cudowna. Ja też mam pokłady fiołków, ale wolę podziwiać je i Twoją galaretkę z daleka, mimo wszystko. Dziewczyny mają racje, jak z bajki to wszystko.
OdpowiedzUsuńmusi być genialna.. skąd ja tylko tyle fiołków wezmę.. :(
OdpowiedzUsuńPozachwycam się Twoją :)
Wygląda cudownie! To jest niesamowite, że patrząc na kwiatki i galaretkę z nich zrobionych można zrobić się głodnym:)
OdpowiedzUsuńMmm... Kolor ma wspaniały... Zazdraszczamy, tym bardziej że sami niestety nie dysponujemy fiołkami :(
OdpowiedzUsuńPiękny kolor. A zapach musi być cudowny.
OdpowiedzUsuńU mnie fiołków już dawno nie ma, zresztą, co tza fiołki w mieście...
niesamowity róż, zachwycający.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie super :)
OdpowiedzUsuńistne cudo:)
OdpowiedzUsuńfantastyczny kolor! ciekawa jak smakowało :)
OdpowiedzUsuńJestem gleboko zainspirowana przepisem :))))))))
OdpowiedzUsuńIntrygujaca fiolkowa delicja :)
Pozdrawiam
z krainy fiolkowych cukierkow
A.
http://twins-fusion.blogspot.com/
Niesamowita sprawa ta galaretka z fiołków.
OdpowiedzUsuńCos cudnego.
; D
zapraszam również do mnie www.kuchniamalegokuchcika.blox.pl
pozdrawiam
Ciekawy przepis i fajny opis. Pozwoliłem sobie dodać Cię do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
coś wspaniałego! Komarko jesteś prawdziwą Fiołkową Królową! żeby takie cuda wyczyniać z tych kwiatków. ja póki co zakochałam się w syropie fiołkowym i dodaję go do czego popadnie - kremów do ciast, lodów, a nawet do budyni, więc nie wyobrażam sobie co będzie gdy spróbuję też galaretki (już widzę jak dodaję ją do croissantów, a może by przełamać jej słodyczą jakiś gorzki pasztet, czy słoną pieczeń...). Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńczyli musze poszukac fiołków, bo mnie zafascynowałas!
OdpowiedzUsuńNiesamowicie wygląda! Kolor jest niepowtarzalny.
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem Twojego bloga- pachnie fiołkami:-) A ty musić koniecznie być Fiołkową Wróżką:-) Robisz takie cuda z fiołków-artyzm kulinarny na najwyższym poziomie...Nie wiedziałm, że poza wąchaniem i podziwianiem można je zjadać i delektować się nimi-dowiedziałam się u Ciebie. A ja kocham fiołki. Wrócę tutaj na pewno
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lusi
O rany! Ten kolor! Cudo! POzdrawiam z Neapolu, Lena
OdpowiedzUsuńSama nie wierze wlasnym oczom, ze nei wpisalam tu ani slowa... Komarko, wspanialy przepis, zdjecia dzialaja na wyobraznie - wiesz przed oczami mam Twoje krystalizowane fiolki i jak tylko je iedys dorwe w miejscu czystym itp to zaszaleje fiolkowa pani :D Sciskam!
OdpowiedzUsuńMNIAM....
OdpowiedzUsuńczekam jeszcze tylko na ciasteczka fiołkowe :))))