Czy również macie co roku takie złudne nadzieje, że od 1 marca, jak za sprawą czarodziejskiej różdżki od razu nastanie wiosna? :) Jest jaśniej, słoneczniej i weselej, ale niestety wciąż jeszcze ranek wita nas lodowatym powiewem i zalegającym śniegiem. Bilans to 1:1 dla zimy i wiosny. W każdym razie nie czas jeszcze żegnać się z ocieplaną kurtką i kozakami i nie czas na orzeźwiające i lekkie dania. Ale to najlepsza pora na pora.
Jeśli lubicie krem porowo-ziemniaczany, to spróbujcie koniecznie tej wyrafinowanej wariacji na jego temat. Zupa jest tak samo prosta i szybka w przygotowaniu, jak jej podstawowa wersja, ale dodatek soku pomarańczowego i pierzynka z zapiekanej pomarańczowej śmietanki nadają jej smakowi subtelności i wytwornej elegancji. W końcu to Francja-elegancja, bo przepis zaczerpnięty ze zbiorów akademii Le Cordon Bleu :) I chociaż, jak na francuską recepturę przystało, śmietana i masło są jej podstawą, daję słowo, że dla tego smaku warto na chwilę przymknąć oko na dietę - szczególnie teraz - póki zima trzyma ;)
Zupa krem z pora i pomarańczy:
500 g porów (tylko białe części),
150 g ziemniaków,
1 l bulionu z kurczaka (w wersji wegetariańskiej warzywnego),
300 ml śmietany (użyłam słodkiej 18%),
1 pomarańcza (sok i otarta skórka),
30 g masła,
sól, świeżo zmielony pieprz czarny,
200 ml śmietanki kremowej (30%),
1 łyżka likieru cointreau (opcjonalnie)
Pory pokroić w cienkie plasterki, a obrane ziemniaki w małą kostkę. Masło roztopić w garnku ustawionym na małym ogniu. Dodać pory ze szczyptą soli i dusić na małym ogniu około 10 minut, aż warzywa zmiękną.
Dodać ziemniaki, wymieszać i dusić razem kolejne 3 minuty, następnie wlać bulion i sok wyciśnięty z połowy pomarańczy i gotować 20 minut. Dodać śmietanę (18%), wymieszać i gotować kolejne 10 minut.
Ugotowaną zupę zmiksować blenderem na gładki krem. Przyprawić do smaku solą i pieprzem.
Śmietankę kremówkę ubić na sztywny krem. 1 łyżkę soku wyciśniętego z pomarańczy lub likieru cointreau wymieszać ze skórką otartą z pomarańczy i delikatnie połączyć z bitą śmietaną.
Rozgrzać piekarnik lub opiekacz z grillem. Zupę rozlać do żaroodpornych miseczek i na jej powierzchni ułożyć porcję pomarańczowej bitej śmietany i wstawić do piekarnika lub pod grill i zapiec do uzyskania delikatnie brązowego koloru. Przed podaniem posypać świeżo zmielonym pieprzem i udekorować skórką pomarańczową i ziołami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wspaniała ta zupka Komarko i piękne zdjecia.
OdpowiedzUsuńWiesz, ja też zawsze myslę,ze 1 marca nastanie wiosna :) Jak za dotknięciem różdżki:)
Pozdrawiam:)
Ja dzisiaj dałam się omamić wiosennej ułudzie i niemiłosiernie zmarzłam. Brr... Aż mi zimno na samo wspomnienie tego, jak marzłam w sukience z krótkimi rękawami i cieniutkim, typowo wiosennym płaszczyku...
OdpowiedzUsuńA zupa wspaniale sycąca i bogata. Prawdziwie królewska.
Pozdrawiam Cię!
Wygląda bardzo wykwintnie! :) Ciekawe połączenie smaków, a zupy krem bardzo lubię - kalorie mi nie straszne - więc na pewno wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńAle połączenie smaków. A na wiosnę czekam i czekam. Chyba z tego czekania będę musiała kupić drugie rękawiczki.
OdpowiedzUsuńJuż mi smakuje :) Wspaniała
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny pomysł na krem z pora. Zapisuję do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńwygląda i brzmi pysznie
OdpowiedzUsuńchyba się skuszę
a można nie używać kremówki tylko innej śmietanki? bo ja kremy porowo-ziemniaczane lubię!
OdpowiedzUsuńCoś przepysznego! Zgadzam się, że dla takich wspaniałości warto przeprosić się z masłem i śmietaną:)Bardzo lubię zupę-krem z pora, ale podejrzewam, że ta pomarańczowa nuta daje jej nieoczekiwane, świetne wykończenie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPorowo ziemniaczana zupa smakowała mi bardzo więc chętnie wypróbuję i z pomarańczą:)
OdpowiedzUsuńFantastyczna ta zupa! A u Ciebie już wiosna i bardzo fajnie, że wróciły fiołki...
OdpowiedzUsuńNa takie połączenie bym nie wpadła. Swietnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
Bardzo przyjemna zupka :-)
OdpowiedzUsuńNo tak - połaczenie pora i kartofla znane i lubine i w dodatku udane. Ale z pomarańczą - bardzo mnie zaciekawiło. I chyba się skusze, zwłaszcza, że mam teraz dostęp do eko warzy i owoców! Piękne zdjęcia, tak zachęcające, ze nie sposób nie nabrac ochoty. Pozdr. Kinga
OdpowiedzUsuńależ piękna i apetyczna zupka, Komarko :) krem z pora bardzo lubię, więc na pewno wypróbuję Twój przepis.
OdpowiedzUsuńPolaczenie pora i pomaranczy? Ciekawe, musze sprobowac.
OdpowiedzUsuńO trochę zaskakujące połączenie. Ciekawa jestem jak taka zupa smakuje. Komarko wiosny wypatruję codziennie, ale poranna temperatura -11 w dniu dzisiejszym, a w południe 2 stopnie na plusie spowodowały ostre zapalenie oskrzeli u 2 z 3 moich dzieci.
OdpowiedzUsuńmamy mamy takie wrażenie, po czym jak widzimy na termometrze minus 8 to nam szybko przechodzi ;-) Taka zupa będzie w sam raz na rozgrzewkę, przepiękne zdjęcia jak zawsze! :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjny przepis i przepiekne zdjecia! Cos czuje ze juz w ten weekend ta zupa pojawi sie na moim stole :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie połączenia owocowo warzywne w zupach. Ten przepis zapowiada się wspaniale. Wkrótce zrobię, szczególnie, że jestem posiadaczką 12 porów i worka pomarańczy.
OdpowiedzUsuńjejku jak to cudnie wygląda, zakochałam się od pierwszego wejrzenia :)
OdpowiedzUsuńMajanko, dziękuję :) W sumie ta wiosna planowo 21 później niby, ale marzec od początku kojarzy się tak wiosennie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZaytoon, aż dreszcz po plecach mi przeszedł, bo ja dziś zmarzłam solidnie w uszy w typowo zimowej jeszcze kurtce :D Pozdrawiam!
Fuchsio, smakuje tak samo :) Ja, jako fanka kremów z pora, mogę jeść ją cały tydzień :)
Kabamaigo, z tymi rękawiczkami to dobry pomysł ;D Ja całkiem niedawno kupiłam ciepłą chustę na szyję :D
Kulinarne_smaki, polecam gorąco :)
Mopswkuchni, Wiedźmo_Florentyno, zróbcie - nie będziecie żałować :)
Nino, do samej zupy spokojnie można dać chudszą śmietanę (u mnie 18% ale spokojnie może być też 12%). Kremówka potrzebna jest tylko na tę zapiekaną, pomarańczową pierzynkę na wierzch. Tutaj inna odpada, bo musi być ubita na sztywno :)
Delikatessen, pomarańcza pasuje tu bardzo - łagodzi ostry, porowy smak. Pozdrawiam!
Wiosenko, w takim razie ta też będzie Ci smakowała :)
Mikimamo, nie mogę już doczekać się tych prawdziwych! :) Ale jak na razie na próżno wypatrywać ich w śniegu :/
Przypraw_mnie, ja pewnie też bym nie wpadła :D Ci Francuzi to mają głowę do kuchni ;D
OdpowiedzUsuńKarolko, oj bardzo :)
Kingo, mnie też zaintrygowało to połączenie bardzo. I okazało się bardzo udane. Z eko-składników będzie podwójnie pyszna :)
Asiu, DagetART, bardzo Wam polecam :)
Anno_apsik1, u mnie z temperaturą podobnie. Z sezonem przeziębieniowym też, chociaż sama jakoś się trzymam i nie daję. Życzę zdrowia w takim razie i polecam zupę przy kurowaniu się :)
Wykrywaczu_smaku, oj tak, ta zupa rozgrzewa świetnie, dlatego trzeba jeść póki temperatura sprzyjająca ;))
Myszki_in_cucina, dziękuję :) A na weekend to bardzo dobry wybór na zupę :)
Lo, to widzę, że akurat trafiłam ze składnikami ;D Ja też uwielbiam połączenia owocowo-warzywne i to kolejna zupa, która jest przykładem takiego bardzo udanego połączenia.
Magdo, koniecznie jej spróbuj - zakochasz się jeszcze bardziej :)
Ale fajny pomysł! Uwielbiam pory i chętnie spróbuję takiej wersji zupy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Chochelka Grubsza
Ciekawa, ciekawa:-)
OdpowiedzUsuńKomarko, pory dzialaja na moja wyobraznie, pomarancze tez - razem tez musza :-) A wiesz, ze ja pory odkrylam jako super warzywo stoskunkowo pozno, juz to bedzie kilkanascie lat prawie, ale pozniej niz ziemniaki...
OdpowiedzUsuńUsciski!
PS. Wiesz, mnie sie to wszystko czasem miesza, bylam swiecie przekonana, ze Ty masz do Waraszay prawie rzut beretem, to zostaje w mojej Pradze :D
Basiu, ja mam rzut beretem nad morze :D Do Warszawy i Pragi trochę dalej ;)
OdpowiedzUsuńwłaśni zjadłem...
OdpowiedzUsuńmasakra :)
nie moge sie ruszyć
Zrobiłam juz dawno. Była tak pycha ,że bardziej pycha być nie mogła !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Asia
http://joannaszymanska.blogspot.com/2011/03/wiosenno-kulinarnie.html
wyszła PRZEPYSZNA, a nie dałam ziemniaka - bo nie miałam. dzięki ;)
OdpowiedzUsuń