Rozetki to nazwa oficjalna. Ja byłam umówiona na "maczanki" :) Wiem, wiem, miałam już skończyć z ciastkami smażonymi w głębokim oleju, jako że karnawał już dawno za nami, ale w tym przypadku nie mogłam odmówić, bo przyjaciołom się nie odmawia :) Zresztą były to bardziej maczankowe warsztaty z degustacją niż rozpustne objadanie się, bo muszę przyznać, że takie ciasteczka robiłam po raz pierwszy, chociaż smak rozetek z ciasta naleśnikowego był mi znany. Niestety (jeszcze ;)) nie jestem szczęśliwą posiadaczką metalowej, maczankowej foremki, bez której akcja "rozetki" nie może się udać, dlatego byłam bardzo ciekawa jak to działa w praktyce, a przede wszystkim koniecznie chciałam wypróbować przepis wygrzebany już dawno w książeczce przywiezionej z końca świata (Indonesian cakes&desserts).
Okazało się, że jak wszystko co pierwsze, wychodzi raz lepiej raz gorzej i tak samo najpierw trzeba było opanować i opracować technikę maczania i smażenia :) Zrobiłyśmy dwa rodzaje ciasta - standardowe naleśnikowe i azjatyckie - ryżowo-kokosowe. Rozetki ryżowe wygrały zdecydowanie, przynajmniej w moim prywatnym rankingu. Ciasteczka, niezwykle cienkie i delikatne w smaku, przypominały chrupiące andruty. O wiele mniej nasiąkały tłuszczem i smakowały równie dobrze dzień później, w przeciwieństwie do lekko sczerstwiałych i suchych rozetek "naleśnikowych". Wymyśliłam przy okazji parę innych zastosowań deserowych takich rozetek, bo są równie smaczne, co dekoracyjne i już rozglądam się za zestawem foremek :)
Chrupiące rozetki ryżowe:
1 szkl. mąki ryżowej,
1 jajko,
2 łyżki cukru,
150 ml (2/3 szkl.) mleka kokosowego,
szczypta soli,
olej do smażenia
Mąkę, jajko, cukier, mleko kokosowe i sól zmiksować na gładką masę.
W rondelku lub głębokiej patelni rozgrzać olej razem z końcówką foremki do smażenia rozetek.
Kiedy olej i foremka są dobrze rozgrzane, zanurzać foremkę najpierw w cieście, uważając aby nie zanurzyć jej w całości, później w oleju. Smażyć przez chwilę, aż ciasto odlepi się od foremki i lekko zarumieni się. Wyjmować usmażone ciasta na papierowy ręcznik do odsączenia z nadmiaru tłuszczu.
Gotowe rozetki można oprószyć cukrem pudrem lub cukrem cynamonowym.
Banany w cieście ryżowo - kokosowym
Kiedy została nam końcówka ciasta ryżowego, w której nie udawało się już zanurzyć całej foremki, postanowiłyśmy utopić w niej kawałki banana i usmażyć w gorącym jeszcze tłuszczu. Wyszedł fantastyczny deser, który zasługiwał na zdecydowanie większą uwagę, niż nam się na początku wydawało :) Smażone banany same w sobie są pyszne, a ciasto ryżowo-kokosowe w roli panierki to strzał w dziesiątkę. Najlepsze oczywiście na ciepło.
właśnie dziś o nich myślałam i zaczęłam szukać mojego sprzętu
OdpowiedzUsuńKomarko, czy to tak ładnie kusić TAKIMI pysznościami w poście?
OdpowiedzUsuńpowiedz mi moja droga jak zrobiłaś, że ciasto oblepiało banany? kiedyś robiłam i nie wyszły mi tak idealne jak Tobie, może ciasto było za rzadkie, albo to byl czas, kiedy nie mialam wprawy, nie wiem, w każdym bądź razie sztuka robienia bananów w cieście nadal pozostaje sztuką, pozdrawiam Cię serdecznie
ależ kuszące!
OdpowiedzUsuńte piękne rozety.
i wspaniałe banany.
oj, oj... pyszności!
Podoba mi się bardzo ta "maszynka" do rozetek. to bardzo przydatne urządzonko, będę musiała się za min porozglądać.
OdpowiedzUsuńBardzo coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńWłaśnie zakupiłam mąkę ryżową i powoli zaczynam się rozglądać za sposobami jej zagospodarowania. Twój przepis zapisuję do ulubionych.:)
A rozetki wyglądają wręcz zjawiskowo!
Bardzo chciałabym skosztować choć jednej takiej.:)
było mi dane spróbować takiego ciasta ryżowo-kokosowego na miejscu. Bardzo mi smakowało, ale jakoś nie pomyślałam o wyłudzeniu przepisu... tym bardziej jestem Ci wdzięczna, Komarko, za ten wpis. Teraz tylko muszę znaleźć tak foremkę do maczania ;)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
banany w cieście uwielbiam (:
OdpowiedzUsuńA wiesz, Komarko, że ta foremka gdzieś w szufladach kuchennych mojej mamy rezyduje... Będzie trzeba wyłudzić, bo nie używana... Rozetki śliczne, a banany na pewno pyszne
OdpowiedzUsuńmniam ,ale te banany mi smaka zrobily ;)ale musze jeszcze troche poczekac bo na diecie jestem...ale napewno je zrobie :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż cudowne są te rozetki! :)
OdpowiedzUsuńA i banany ciekawe, muszą być pyszne :)
Super szaleństwa, jeszcze takie karnawalowe u Ciebie:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Kulinarne-smaki, to tak zwana blogowa telepatia pewnie ;)))
OdpowiedzUsuńNinko, te banany wyszły nam zupełnie spontanicznie, bo trzeba było wykorzystać jakoś resztkę ciasta :) To ciasto na rozetki też było raczej rzadkie, ale banany oblepiły się bardzo ładnie i fajnie się usmażyły. Pomyślałam nawet o zagęszczeniu ciasta na banany większą ilością mąki, ale okazało się zupełnie niepotrzebnie :) Uściski!
Karmel-itko, w końcu dowiedziałam się jak smaży się rozetki :) A wszystko wyszło pyszne rzeczywiście :)
Ag_Pe, foremka jest świetna i teraz też już nie mogę bez niej żyć ;D Można dostać końcówki w różnych kształtach, niektóre naprawdę śliczne (np. śniegowa gwiazdka) :)
Lekka, polecam bardzo. Z jeden szklanki wychodzi cały talerz rozetek (i miseczka bananów w cieście ;)).
Anoushko, proszę bardzo :) A ciastem też zachwyciłam się, bo jest świetne - jak takie delikatne, kokosowe wafelki :)
Danusiu, ja też :) Spróbuj koniecznie w cieście ryżowo-kokosowym :)
Ewelajno, a u mnie w domu nigdy jej nie mieliśmy niestety. Teraz muszę sama nadrobić straty ;))
Madleine, to trzymam kciuki za rychłe zakończenie diety! ;))
Majanko, dzięki. Wiem, wiem, że niesłowna jestem - karnawał miałam zakończyć na pączkach serowych, a tu rozetki! ;D
wspaniałości! to i ja muszę nabyć mąkę ryżową :)
OdpowiedzUsuńKomarko, ja to bym kiedyś chciała posmażyć z Tobą te różne cuda w głębokim tłuszczu się złocące :) Piękne słodkości tworzysz :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, kiedys probowalismy z mezem i wyszlo fiasko, bo nie nagrzalismy koncowki. Musze poszukac sprzetu u tesciowej. A powiedz mi skad mam wziasc make ryzowa???? Bo w polskich sklepach sie z nia nie spotkalam....
OdpowiedzUsuńKomarko, Komarko, zachwycasz i kusisz... a ja tu biedna, głodna, takich cudeniek spragniona...
OdpowiedzUsuńZachwycające !!! Bardzo podoba mi się ta maszynka do robienia rozetek, nigdy się z taką nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńKomarko, śliczne "maczanki" są bardzo eleganckie. Gdzie można kupić taką "foremkę" lub jaką ona nosi nazwę, by móc popytać się w sklepach.
OdpowiedzUsuńKomarko, z takimi rozetkami to jak dla mnie mozesz cały rok ! :))
OdpowiedzUsuńPięknie jest na nie popatrzeć :)
Uściski wiosenne :)
Cudowne są Twoje rozetki :). Niestety nie posiadam takiego "urządzonka" dlatego póki co muszę się napatrzeć... A mojej córci z kolei bardzooo podoba się Hello Kitty :)
OdpowiedzUsuńDo zrobienia w przyszłym roku te rozetki :-).
OdpowiedzUsuńBardzo ambitne te rozetki i widzę, że specjalistycznego sprzętu wymagają. To bardzo dobrze, że pokazujesz nam takie nowe i nieczęste u nas dania!
OdpowiedzUsuńcóż muszę kupić mąkę ryżową i do pracy ;)
OdpowiedzUsuńRozetki pierwszy raz zobaczyłam u Truskawkowej Ani, a te Twoje banany to musi być strzał w 10
OdpowiedzUsuńAlez pysznie wygladaja i te rozetki i te kawalki bananow w ciescie....kurcze...a ja taka glodna siedze....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Gdzieś kiedyś miałam taki sprzęt, ale gdzie??? A banany w cieście mogłabym jeść codziennie :)
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądają:) A wiesz muszę wreszcie odkurzyć i moje foremki do rozetek :)
OdpowiedzUsuńOch, dlaczego mnie z Wami nie było?! Tak wspaniała uczta... I wiesz? Powiem Ci szczerze, że z tych dwu pozycji bardziej interesują mnie... banany. ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O, to ja sobie spróbuję najpierw rozetek, bo akurat mam mąkę ryżową:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu!:)
och uwielbiam banany w cieście! są niesamowite i takie proste w przygotowaniu!
OdpowiedzUsuńzdjęcia piękne tradycyjnie! :)
hmm mam takie fremki robiłam do tej pory te ciastka ale z innego przepisu ale twoje wydaja sie rownie intrygujace. musze sprobowac.
OdpowiedzUsuńOch Komarko, duzo bym dala za te banany w ciescie, kokosowym do tego - rewelacja, moj ulubiony azjatycki deser, nie moge sie mu oprzec i jak juz widze przepis, to co bede leciec po mleko kokosowe?
OdpowiedzUsuńSciskam :)
fajna alternatywa dla karnawałowych pączków :) do smażenia najlepiej nadaje się olej rzepakowy - nie zmienia smaku, ani zapachu pod wpływem temperatury :)
OdpowiedzUsuń