Rzadko zdarza się, żeby świąteczna pieczeń pojawiała się na moim stole ponownie i to zaledwie tydzień lub dwa po świętach. Poza tym, że jestem raczej mięsolubna inaczej (he he, ładny rym ;)), to zwykle po świątecznym nadmiarze smakołyków i ogólnym przejedzeniu najchętniej natychmiast po świętach przeszłabym na ostrą dietę jarską. Tym bardziej dziwiłam się sama sobie, że niedawno znów do pieca trafił słuszny kawał schabu (choć o połowę mniejszy od wersji świątecznej), do tego nafaszerowany boczkiem, żurawiną i garścią aromatycznych korzeni :)
Wszystkiemu winna świąteczna Nigella, której przepis na schabową roladę postanowiłam wypróbować w celu urozmaicenia świątecznego menu i zastąpienia nią tradycyjnego schabu ze śliwkami lub morelami. Okazała się tak dobra, że zniknęła za jednym posiedzeniem i nawet pół plasterka nie uchowało się, żeby posmakować jej na zimno (a w takiej postaci wszelkie pieczenie lubię najbardziej). Stąd pieczeniowa powtórka "po sezonie" :) Muszę przyznać, że rolada jest równie pyszna, jako wędlina do chleba, jak i na gorąco z żurawinowym lub aroniowym sosem do mięsa, a o chrupiący bekon z wierzchu może rozegrać się krwawa batalia ;) Już teraz gorąco polecam ją Wam na przyszłe święta, ale nie zaszkodzi wypróbować przepis wcześniej :)
Rolada schabowa z żurawiną:
2,5 kg schabu z kością (ok. 2 kg bez kości),
200 g surowego boczku
marynata -
125 ml oliwy,
65 ml białego wina lub wermutu,
15 ml sosu Worcestershire,
1/2 łyżeczki soli
nadzienie -
60 g boczku surowego,
1 cebula,
2 ząbki czosnku,
1/2 łyżeczki mielonego imbiru,
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu,
1/4 łyżeczki mielonych goździków,
1,5 łyżki oliwy,
100 g suszonej żurawiny,
garść natki pietruszki
Jeżeli mamy schab z kością, najpierw oddzielić mięso od kości. Kości nie wyrzucamy, tylko odkładamy do lodówki.
Schab rozkroić z boku w połowie lub 1/3 grubości (jeżeli jest bardzo gruby) tak, aby nie przeciąć mięsa do końca, ale tak, aby rozłożyć je na jeden cieńszy płat. Rozbić mięso, aby było jednakowej grubości i aby kształtem przypominało prostokąt.
Wszystkie składniki marynaty włożyć do foliowej, zamykanej torby na mrożonki, wymieszać i włożyć schab. Zostawić torbę na kilka godzin (najlepiej na całą noc) w lodówce.
Boczek pokroić w małą kostkę, cebulę i czosnek drobno posiekać. Nigella radziła zmielić wszystkie składniki nadzienia (oprócz żurawiny), ale ja nie przepadam za papkowatą konsystencją i nie robiłam tego. Nadzienie mimo tego ładnie trzymało się w roladzie.
Oliwę rozgrzać w płaskim rondlu lub na patelni. Podsmażyć boczek, cebulę i czosnek (smażyć na małym ogniu około 10 min.). Dodać przyprawy i suszoną żurawinę i smażyć kolejne 5 minut. Na koniec dodać natkę pietruszki. Odstawić z ognia i ostudzić.
20 minut przed planowanym faszerowaniem schabu wyjąć mięso z lodówki i rozgrzać piekarnik do 200 stopni.
Mięso wyjąć z marynaty i ułożyć rozkrojoną stroną do góry. Oprószyć solą i pieprzem. Równomiernie rozłożyć nadzienie, zostawiając ok. 2,5 cm wokół krawędzi prostokąta. Zwinąć roladę wzdłuż dłuższego boku.
Boczek pokroić wzdłuż na cienkie, długie plastry. Plastrami obłożyć cały wierzch rolady, tak aby jeden pasek boczku zachodził na drugi. Obwiązać roladę sznurkiem.
Kości pozostałe od mięsa ułożyć na dnie brytfanki lub naczynia żaroodpornego, w którym będziemy piec roladę tak, aby utworzyły ruszt. Na nim ułożyć roladę i wstawić całość do piekarnika na około 1,5 godziny. Jeżeli boczek szybko zacznie się rumienić, przykryć naczynie folią aluminiową.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetnie wygląda w przekroju! A nadzienie - czysta rozkosz
OdpowiedzUsuńJaki podobny przepis do mojego. Robiłam z nadzieniem żurawinowo jabłkowym i drugi z nadzieniem jabłkowo żurawinowym.W nazwie podobne, w smaku zupełnie inne. Smak był tak doskonały, że ciągle wracam do tych przepisów. Lubię takie mięsa, a więc tym bardziej spróbuję Twojej receptury.
OdpowiedzUsuńLubię mięsa na słodko, chociaż do schabu to akurat mam lekki uraz, bo schab ze śliwką to i Mama i Babcia i prawie wszystkie ciotki robiły jako danie popisowe. Ten przepis natomiast jest tak zachęcający, że chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńO to musi smakować nieziemsko pysznie! No wygląda nieziemsko pięknie :) więc jak dla mnie ta rolada jest nieziemska:)
OdpowiedzUsuńnie dosyc, że tak ponętnie nadziany, to jeszcze w boczek przyodziany...och, niegrzeczny schab xd ale za to jaki wspaniały!
OdpowiedzUsuńAlez pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńElegancka, wspaniała rolada!
Pozdrowienia:)
Bardzo apetyczna rolada ! Może być prawdziwą ozdobą świątecznego stołu :)
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda i chętnie wypróbuję ten przepis. Może tylko żurawinę zamienię na morele bo jakoś żurawina jest dla mnie za słodka:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńRolada wygląda bajecznie! Uwielbiam połączenie mięsa z żurawiną i ziołami, tak więc przepis wypróbuję na pewno!
OdpowiedzUsuńTa rolada wyglada przepysznie. Tez mialalm na nia ochote kiedy przegladalam ksiazke Nigelli. Nie wyrobilam sie z jej przygotowaniem na swieta ale jak widac u Ciebie, mozna zrobic ja i w innym terminie :) Wiec sobie zrobie, a co :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne mięsko, świetnie wygląda, idelne na niedzielny obiad;)
OdpowiedzUsuńjestem u Ciebie pierwszy raz i tak się zachwyciłam, że przejrzałam prawie całego bloga! jestem oczarowana sposobem jaki prezentujesz jedzenie. urokliwie :)
OdpowiedzUsuńpieknie sie prezentuje i na pewno smakuje rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie rolady, a żurawinę wprost uwielbiam. Boczek nadaje mięsu soczystości i aromatu. Pycha!
OdpowiedzUsuńJa też mięsolubna inaczej! Od czasu do czasu, o! To byłoby mi na rękę. Tyle tylko, że w kuchni królują u mnie mięsożercy absolutni. I co zrobić z tym fantem? :(
OdpowiedzUsuńPrzepiękna rolada! Choć, jak wyżej wspominałam, mięso nie jest moim ulubionym daniem, to na nią skusiłabym się z wielką przyjemnością.
Pozdrawiam! :)
Cudowny pomysł, zwłaszcza, że ostatnio żurawina we wszystkim mi smakuje.
OdpowiedzUsuńwłaśnie mój dwu i pół letni syn podbiegł do monitora z wyciągniętym paluszkiem, wołając: "o, mniam mniam" - wie co dobre:)
OdpowiedzUsuń"mięsolubna inaczej" rozbawilas mnie Komarko niezle :))
OdpowiedzUsuńTak sobie wlasnie zdalam sprawe, ze schab i sliwki to taka oklepana potrawa, ale z zurawinami to jest mowinka, fajowa!
Do niedawna myślałam, ze tylko indyk dobrze smakuje z żurawiną. Schab o dziwo łączy się z żurawiną równie dobrze. Świetna rolada.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mój brat o mięsach z żurawiną czy ananasem mówi "bardzo dobre... tylko takie trochę mało mięsne" (takim cieniutkim głosikiem), ale przepis wygląda bardzo bardzo zachęcająco
OdpowiedzUsuńPieczeń robiłam tylko na święta. Wogóle nie czuję się pewnie przygotowując mięsa (pomijam to, że nie miałby kto jeść tak dużej porcji) dlatego zawsze z chęcią patrzę na dokonania innych.
OdpowiedzUsuńTwoja rolada jest bardzo estetyczna i zapewne pyszna, ta słodko-ostra żurawina..
Pozdrawiam!
Mmmmmm, wygląda świetnie:) rzadko robię pieczone mięsa, ale chyba spróbuję:)
OdpowiedzUsuńPiękna ta rolada. Jadłam ostatnio coś takiego na przyjęciu i smakowało znakomicie. Żurawina podkreśla smak, a u Ciebie jeszcze ta otoczka!
OdpowiedzUsuńPodziwiam i Pozdrawiam,
SWS
Zapraszamy do przyłączenia się do powstającej listy POLSKICH blogów kulinarnych: http://polskieblogikulinarne.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy:)
Musi być pyszna z żurawiną. Zawsze robię z morelkami ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie!
Jak jeszcze z żurawiną, to bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńmiałam bardzo podobna na swieta. tak mi sie dobrze kojarzy ten przepis.. bo z gwiazdka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Szana
Brzmi absolutnie doskonale.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pieczenie - i na obiad i jako wędlinę, a że żurawina to zimą mój ulubiony dodatek, wiem więc, że niedługo i u mnie pojawi się taki smakołyk :)
OdpowiedzUsuńsos Worcestershire jest również częstym gościem u mnie:) polecam - danie- pycha. Dobry sposób z tymi kostkami.
OdpowiedzUsuńŻe się Tobie chciało!
OdpowiedzUsuńMnie się nawet szynki zwykłej bez nadzienia nie chce piec :D
Następnym razem jak będziesz do Londynu jechać i jeśli ja tu jeszcze będę to sobie zamawiam :D
Całusy!
Ale smaczne zdjecia! Uwielbiam miesa slodko :)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale,zwłaszcza w przekroju ...
OdpowiedzUsuńwygląda przepysznie :-) muszę zrobić i w końcu wykorzystac moje zapasy żurawiny ;-) Pozdrawiam z Finlandii :-) Bianka
OdpowiedzUsuńWitam.Tak sobie przeglądam Twojego bloga.Bywam na nim często,ale dzisiaj mam trochę czasu,więc się bardziej wczytałem.Fajny pomysł z tym rusztem z kości.Dodatkowo jak robię jakąś roladę,czy to z boczku,drobiu czy ze schabu, farsz posypuję żelatyną.Mam przynajmniej pewność,że jak będę kroił to farsz nie będzie się sypał.U Ciebie fajnie się to trzyma,zasługa to m.in.żurawiny, która żeluje, a może dobrej ręki.Serdecznie pozdrawiam Christopher.Będę do Ciebie zaglądał.
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie mnie zachwyciło, a smak potrawy urzekł ! Znalazła ten przepis na stronie www.wysmakuj.pl (taki ranking przepisów z blogów kulinarnych) a jako że jest doskonały to wpisuję do swoich ulubionych szlagierów obiadowych ;)
OdpowiedzUsuńZresztą sama zobacz:
http://wysmakuj.pl/index.php?category=mi%C4%99sa
A czy zamiast bialego wina (nie mam) moze byc czerwone (mam)?
OdpowiedzUsuńMarynata z czerwonego wina na pewno zabarwi schab i rolada może wyglądać dziwnie ;) Czerwone będzie zdecydowanie lepsze do typowo czerwonego mięsa.
UsuńSlusznie, nie pomyslalam o tym:) Dziekuje za cenna rade, w takim razie biale, a czy moglby ewentualnie byc cydr?
OdpowiedzUsuńCydr może być - mięso ładnie od niego skruszeje :) Ja bym pewnie prędzej wypiła, bo cydr uwielbiam, więc zazdroszczę trochę ;)
UsuńZrobione, zjedzone...Mieso wyszlo miekkie ( najwyrazniej cydr zrobil swoje:), smak farszu wspanialy, no i wyglada naprawde elegancko!
OdpowiedzUsuń60g boczku? a nie 60 dkg przypadkiem?
OdpowiedzUsuń