Już to czujecie? Tę przedświąteczną gorączkę, szał zakupów, planowania i tę prześladującą myśl, czy aby na pewno zdążymy ze wszystkim? Taki stan prześladuje mnie od weekendu, żeby zakończyć się dopiero z następnym, już świątecznym weekendem :) Trochę też nie chce mi się wierzyć, że Wigilia już za parę chwil, ale wraz z ilością wypucowanych kątów i podłóg, z pojawianiem się kolejnych świątecznych ozdób i w końcu z triumfalnym wjazdem w nasze progi pachnącego lasem drzewka szybko zmieni się to z pewnością i za tydzień o tej porze będę z niedowierzaniem zastanawiać się - jak to możliwe, że już po świętach.
W tej przedświątecznej gorączce proponuję Wam jeszcze jedną słodką pokusę - strudel makowy ze świątecznej kuchni naszych prababek, a dokładnie ze zbioru przepisów Marii Disslowej. Ciasto proste, nie wymagające większych przygotowań i długiego leżakowania (chociaż warto upiec go dwa dni przed podaniem, ponieważ bardzo dobrze robi mu taki odpoczynek po pieczeniu, a słodka beza skutecznie chroni przed wyschnięciem) i mieszczące w sobie to wszystko, co ciasto bożonarodzeniowe mieć powinno - migdały, mak, miód i piernikowy aromat. Nie wiem, czy wypada mi krytykować czy poprawiać panią Disslową, ale ja dla pełnego smaku dodałabym do nadzienia trochę kandyzowanej skórki pomarańczowej, a dla pełni szczęścia, posmarowałabym ciasto przynajmniej cienką warstwą kremu czekoladowo-śliwkowego (koniecznie z gorzkiej czekolady bez dodatku cukru). Zachęcona swoimi pierwszymi doświadczeniami z makaronikami, postanowiłam też pokryć strudla bezą "makaronikową" z mielonymi migdałami w środku, zamiast bezy zwykłej, posypanej płatkami migdałowymi. Efekt był bardzo zadowalający i jedno jest pewne - taki "śnieżny" strudel może być piękną ozdobą świątecznego stołu.
Strudel makowy:
8 żółtek,
4 białka,
100 g cukru,
80 g migdałów ze skórką,
80 g zmielonego maku,
40 g mąki,
kilka kropel ekstraktu waniliowego lub łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
nadzienie -
1/8 l miodu,
60 g migdałów blanszowanych,
30 g piernika (mogą to być pierniczki katarzynki)
do glazurowania -
2 białka,
20 g drobnego cukru kryształu,
40 g cukru pudru,
30 g migdałów (w płatkach lub mielonych)
Żółtka utrzeć z cukrem i wanilią. Dodać mak, przesianą mąkę i drobno posiekane migdały. Białka ubić na pianę i delikatnie wymieszać z masą makową. Płaską blachę do pieczenia wyłożyć pergaminem i rozsmarować równo ciasto. Piec w piekarniku nagrzanym do 160 stopni około 10 minut (trzeba uważać, aby nie przepiec ciasta, ponieważ będzie suche i łamliwe).
Miód lekko zrumienić i jeszcze ciepłym posmarować upieczone ciasto makowe. Warstwę miodową posypać startym lub pokruszonym piernikiem i posiekanymi migdałami. Delikatnie zwinąć jak roladę, pomagając sobie wilgotną ściereczką. Strudel zawinięty w ściereczkę lub pergamin zostawić na kilka minut.
W tym czasie ubić białka, dodając cukier kryształ. Kiedy piana będzie już prawie sztywna, dodać cukier puder (jeżeli robicie wersję ze zwykłą bezą i płatkami migdałowymi) lub cukier wymieszać z mielonymi migdałami i delikatnie wymieszać z ubitą pianą z białek (jeżeli robicie wersję z bezą migdałową).
Strudel rozwinąć i jeszcze raz przenieść na wyłożoną pergaminem blachę. Wierzch posmarować pianą i posypać płatkami migdałowymi (w wersji z płatkami ;))
Suszyć w lekko nagrzanym piekarniku (ok 120 stopni) około godzinę, aż beza będzie krucha.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Och Komarko, wygląda po prostu obłędnie! Musi być przepyszny. Twoje zdjęcia są jak zawsze piękne. Tak ślicznie świątecznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię:)
Komarko - uroczy, piękny i zwiewny - takie myśli przyszły mi na myśl po obejrzeniu zdjęć. Smaki, które zawiera pyszne są:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, Komarko i... nie szalej zbytnio. Spokoju na ten czas przedświąteczny Ci życzę i spokoju na czas Świąt.Wszystkiego dobrego!
Ale pyszne!! Wygląda tak śliczne, że szkoda to zjeść! Przepiękne!!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pieknie wyglada pod ta biala, bezowa pierzynka. Az zal jesc :)
OdpowiedzUsuńSuper ciasto, ale mam pytanie, czy następ0nie zwinąć strudel i czy nie będzie zbyt wyschnięty aby zwinąć ponownie. Proszę o odpowiedz bo chciałabym upiec na święta.
OdpowiedzUsuńpiękna, wygląda tak mroźnie :)
OdpowiedzUsuńja już czuję... i nie mogę się doczekać normalnie... oby do czwartku i zaczynam urzędowanie w kuchni a nie za biurkiem :)
OdpowiedzUsuńWspaniały strudel i tak ładnie wygląda ozdobiony ostrokrzewem :)
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda! Musi byc przepyszny. A ja też się obawiam, że nie zdążę ze wszystkim :)
OdpowiedzUsuńStrudel wygląda pięknie! Perfekcja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę Wesołych Świąt!
SWS
Oj tak - cudownie śnieżny i przystrojony ostrokrzewem wyglądałby niesamowicie na świątecznym stole...
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale! Właśnie się zastanawiam, czy się na nią nie skusić w tym roku;)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku odwrotnie, zupełnie nie czuję jeszcze tej świątecznej gorączki. Niby coś tam już powoli szykuję, ale tak niemrawo mi idzie. W zeszłym roku robota w rękach się paliła, a w tym wracam z pracy i tak ciężko dotrzeć mi do kuchni...
OdpowiedzUsuńDlatego trochę z zazdrością spoglądam na wszystkie cudne wypieki, które zewsząd się śmieją. :)
Komarko, obłędny jest ten strudel. Ja jednak zostanę przy makowcu i piernikach, bo moje pierniczki w tym roku się nie udały.
OdpowiedzUsuńGwiazdka wokół. takie cudowne zapachy, smaki i aromaty. a pomiędzy tym wszystkim taki rewelacyjny strudel.
OdpowiedzUsuńwygląda niebywale czarująco ;]
Śliczny ten strudel, prawdziwa ozdoba świątecznego stołu :)
OdpowiedzUsuńA świąteczną gorączkę to ja też czuję :)
Majanko, dziękuję :) Strudel jest bardzo smaczny - szczególnie amatorzy "słodkich słodkości" powinni być zadowoleni ;)
OdpowiedzUsuńEwelajno, dziękuję Ci za życzenia :) Ze spokojem przedświątecznym może być ciężko, ale w święta jak najbardziej :) Tobie też życzę wszystkiego najlepszego :)
Mary, no trochę szkoda ;) Ale też trudno oprzeć się tej chrupiącej bezie :)
Maggie, prawda? :) Jak okryta śniegiem :)
Anonimie, najlepiej zwijać go zaraz po upieczeniu - kiedy jest jeszcze ciepły i sprężysty i do tego posmarowany podgrzanym miodem. Jeżeli będziesz miała zamiar zwijać go troszkę później, najlepiej po upieczeniu placka zdjąć go z gorącej blachy i przykryć od razu wilgotną ściereczką - wtedy na pewno nie wyschnie i nie połamie się przy zwijaniu.
Zauberi, wypieki świąteczne też poczuły zimę ;)
Myniolinko, ja też! :) Dzisiaj rusza linia produkcyjna z pierogami, a jutro zabieram się za resztę wypieków :)
Evitoo, dzięki :) Bardzo lubię ostrokrzew w charakterze świątecznych dekoracji :)
Fuchsio, ja mam to samo wrażenie dokładnie co roku! :)
OdpowiedzUsuńMZ, dziękuję i również życzę Ci wszystkiego najlepszego nie tylko na święta :)
Zaytoon, bardzo lubię takie dania i wypieki, które jednocześnie mogą ozdabiać stół :)
Atinko, bardzo polecam :)
Małgosiu, wiem jak to jest :) Ja już złapałam ten rytm, że na kuchnię jest czas wieczorami i w weekendy. Przed świętami wolałabym, żeby tego czasu było o wiele więcej, ale co zrobić ;)
Jagno, oj tak, piernik i makowce muszą być obowiązkowo :)
Karmel-itko, ja też nie mogę nacieszyć się tymi wszystkimi świątecznymi zapachami, kolorami i smakami :)
Grażynko, dziękuję bardzo :) A ja wciąż nie mogę zostawić komentarzy na Twoim blogu :(
Komarko, wlasnie zachwycam się Twoją dekoracją :)
OdpowiedzUsuńKomarko pomimo tego, że za makiem w wypiekach nie przepadam, ten podoba mi się bardzo. Pogodnych i pełnych uśmiechu Świąt.
OdpowiedzUsuńKomarko, zdrowych i wesołych świąt, miłości i radości przy świątecznym stole oraz hojnego Mikołaja :)
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny chylę czoła przed Tobą Komarko, oraz przed Komarkowymi wypiekami i zdjęciami. Wszystko na najwyższym poziomie (jak zawsze).
OdpowiedzUsuńA Tobie, gospodyni jednego z moich ulubionych blogów, życzę wspaniałych, ciepłych i pysznych Świąt!
Komarko! Serdeczne życzenia świąteczne! Radości, cudownych zapachów i po prostu dobrych chwil Ci życzę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Przepiękny i świąteczny!
OdpowiedzUsuńJa to się zastanawiam co będę robić PO świętach...bo tak to atmosfera, przygotowania od tygodnia, sprzątanie... chyba pozostanę z pustką:)
Także chciałam Ci życzyć wspaniałych, spokojnych Świąt. Pozdrawiam ciepło!
Pięknych , smakowitych i magicznych Świąt Bożego Narodzenia Komarko!:))
OdpowiedzUsuńJakich rozmiarów ma być blacha, na którą wylewa się ciasto?
OdpowiedzUsuńNajlepiej nadaje się standardowa płaska blacha, która zwykle jest na wyposażeniu piekarnika. Im szersza tym lepsza, bo biszkopt wyjdzie cieńszy i będzie ładniej się zwijał.
UsuńAha, jeszcze jedno pytanie:). Czy nie orientuje się Pani, czy jeśli pokryję ciasto bezą, posypę migdałami i wstawię na godzinę do piekarnika do zasuszenia, to czy owe migdały zbytnio się nie spieką, nie zmienią koloru lub smaku?
OdpowiedzUsuń* tzn. czy temperatura 120 st. C i czas 60 min. będą odpowiednie w tym wypadku?
OdpowiedzUsuńNie migdały nie powinny się mocno spiec, bo temperatura jest dosyć niska. Jeżeli zaczęłyby mocno brązowieć, wystarczy luźno przykryć ciasto folią aluminiową.
UsuńDziękuję za szybką odpowiedż :)
UsuńMam pytanie: jak dokładnie przygotować mak do tego ciasta? Czy można poradzić sobie bez maszynki do mięsa? Na zdjęciu z GW wygląda, jakby dodano mak suchy... Czy można dodać suchy?
OdpowiedzUsuńW przepisie był mak mielony, ale taki makowy biszkopt można zrobić równie dobrze z makiem suchym (tak jak babkę makową). Można też kupić gotowy mak suchy zmielony.
UsuńDziękuję, na Święta już nie zdążę tego upiec, ale wypróbuję na Nowy Rok. Radosnych i smacznych Świąt!
Usuń