Pierniczkomania

15 grudnia 2010

pierniczki świąteczne

... ogarnia mnie w tym czasie każdego roku :) Basia pisała ostatnio, że nie wyobraża sobie świąt bez pierniczków. Podpisuję się pod tym obiema rękami, bo odkąd upiekłam swoje pierwsze pierniczki (próbuję sobie przypomnieć, kiedy to właściwie było, ale niestety bezskutecznie :)) owładnęła mnie całkowicie ta coroczna pierniczkomania. Czasem podejmuję walkę i postanawiam przynajmniej raz dać sobie spokój z zagniataniem, przechowywaniem, chłodzeniem, wycinaniem, pieczeniem i lukrowaniem, ale cóż z tego, kiedy następnego roku moja pierniczkomania uderza ze zdwojoną siłą :)

No bo jak może zabraknąć ich na świątecznym stole, na choince i w świątecznych prezentach? Przechodziłam już chyba wszystkie możliwe pierniczkowe fazy i mody, od pierniczków wycinanych ręcznie (kiedy wybór foremek był u nas bardziej niż skromny), pierniczkowo-landrynkowych witraży, zabaw z kolorowymi lukrami, bakaliowo-pestkowych ozdób, po piernikowe domki i choinki. Teraz piekę pierniczki tylko w moich ulubionych kształtach i zdobię je białym lukrem i cukrowymi perełkami.

pierniczki świąteczne

Muszę się przyznać, że sama pierniczki traktuję prawie wyłącznie dekoracyjnie (osobiście wolę słuszny kawałek piernika z bakaliami ;)) chociaż obdarowani nimi zawsze chwalą też smak. Najważniejsze, aby ciasto nie odkształcało się podczas pieczenia, nie rosło zbyt mocno (chyba, że są to katarzynki ;)) i pachniało miodem i korzeniami. W tym roku wypróbowałam nowy przepis, który znalazłam u Marthy Stewart, a który pierwotnie był przepisem na świąteczne ciasteczka z kardamonem. I muszę przyznać, że wyszły z niego bardzo fajne pierniczki :) Do ciasta dodałam dodatkowo przyprawy do piernika, żeby nadać im pierniczkowego charakteru, trochę kakao, dla ładniejszego koloru, a amerykański syrop kukurydziany zamieniłam naszym swojskim miodem. Ciasto ładnie się wałkowało, a pierniczki ani trochę nie zatraciły nadanych im foremkami kształtów podczas pieczenia. I co najważniejsze (uwaga dla spóźnialskich! ;)) - nie muszą długo dojrzewać, bo są chrupiące już po upieczeniu. Do tego mają wspaniały, zdecydowany smak, więc nie bójcie się dodawania pieprzu i ziela angielskiego - one naprawdę pasują. Ja zgodnie z przepisem zrobiłam ciasto kardamonowe, ale jeżeli na przykład bardziej lubicie imbir, zamiast kardamonu można dodać mielonego imbiru i upiec pierniczki imbirowe. Wystarczy pamiętać tylko, że ciasto trzeba przygotować dzień wcześniej, bo musi schłodzić się w lodówce.

pierniczki świąteczne


pierniczki świąteczne

Pierniczki kardamonowe:

5 szkl. mąki,
200 g miękkiego masła,
1 jajko w temperaturze pokojowej,
1/2 szkl. cukru brązowego,
1/2 szkl. cukru kryształu,
1/2 szkl. miodu,
1/4 szkl. tłustej śmietany,
1 łyżeczka sody oczyszczonej,
1 łyżeczka soli,
1/2 łyżeczki zmielonego ziela angielskiego,
1/4 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu,
1 łyżka zmielonego kardamonu,
1 łyżeczka przyprawy do piernika,
1 łyżeczka esencji waniliowej,
2 łyżki kakao,
1/4 szkl. wody

lukier -
1 białko,
1 szklanka cukru pudru,
kilka kropel soku z cytryny

W dużej misce wymieszać mąkę, sodę oczyszczoną, sól, kardamon, ziele angielskie, pieprz, przyprawę do piernika i kakao. W rondelku zagotować miód z cukrem kryształem i brązowym i z wodą, mieszając do czasu aż cukier się całkowicie rozpuści. Do osobnej miski przełożyć masło i wlać gorący miód. Ubić mikserem na niskich obrotach, żeby składniki się połączyły.
Śmietanę ubić z jajkiem i wanilią, a następnie dodać masło z miodem. Miksować do połączenia się składników.

Składniki mokre wlać do składników suchych i przez chwilę miksować na niskich obrotach, aż ciasto będzie jednolite i gładkie. Ciasto podzielić na trzy części i uformować trzy kule. Owinąć folią plastikową i zostawić na noc w lodówce.

W dniu pieczenia pierniczków ciasto trzeba wyjąć z lodówki przynajmniej pół godziny przed wałkowaniem, aby trochę zmiękło. Rozwałkować każdą kulę na placek grubości około 3 mm (najlepiej robić to wkładając ciasto pomiędzy dwa arkusze pergaminu lub folii plastikowej). Foremkami lub ręcznie wyciąć ulubione kształty pierniczków i przełożyć je na blachę wyłożoną pergaminem. Rozgrzać piekarnik do 180 stopni i piec każdą porcję ciasteczek około 10 minut.
Wystudzone pierniczki polukrować, a kiedy wyschną, przełożyć do puszek lub zamykanych szczelnie pudełek.

Lukier robię ubijając lekko białko, po czym ucierając z cukrem pudrem i sokiem z cytryny do uzyskania pożądanej konsystencji.

pierniczki świąteczne

56 komentarzy

  1. Cudnie wyglądają! Chyba w tym roku pierwszy raz dam się porwać tej pierniczkomanii ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale wypasione foremki!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, Komarko, wyglądają przepięknie! Bardzo dekoracyjne, śliczne pierniczki.
    Uściski:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne! Ależ cierpliwości musisz mieć do takich dekoracji!

    OdpowiedzUsuń
  5. Komarko , aleś naprodukowała prawdziwych cudeniek
    Śliczności i to jakie

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja preferuję białe. Ale - czy uda mi się takie cuda wykonać - nie wiem, bo i wprawy braki, i czasu.
    Podziwiam i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja w sobotę piekę. Już nie mogę się doczekac.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie w domu jakoś nigdy nie było mody i popytu ani na pierniki ani na pierniczki. Jednak teraz ciężko nie dać się zwariować, bo są urocze. Nawet te nieozdobione. Ja w tym roku po raz pierwszy upiekłam katarzynki i jestem z siebie dumna.
    Twoje pierniczki są prześliczne.

    OdpowiedzUsuń
  9. hahahaha! Malysz najlepszy! :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ arcydzieła naprodukowałaś , Komarko! Niesamowicie precyzyjne dekoracje. Mnie w tym roku po raz pierwszy napadło na zrobienie pierniczków, ale trochę chyba za cienkie zrobiłam. Ozdobiłam zgrzebnie bakaliami, skórką pomarańczową i żurawiną. Nieco koślawe, ale i tak jestem z siebie zadowolona.A twoje to po prostu dzieła sztuki!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowne! Najbardziej podoba mi się łoś w szaliku :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudne. A narciarz powalił mnie na kolana

    OdpowiedzUsuń
  13. Komarko, tyle uroku w tych pierniczkach...! Wyobrażam sobie ile pracy w nie włożyłaś... Fryzury aniołków i szalik łosia chwytają za serce... Aż i mnie chce się rysować...
    Makaroniki z siostrą nie wyszły - wyszły za to wspólne pierniki, ale o tym u mnie wkrótce...
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  14. narciarze rządzą!!! skąd masz to cudo?

    OdpowiedzUsuń
  15. Komareczko! Najbardziej spodobały mi się pierniczki-amatorzy sportów zimowych! I aniołki :) W dodatku to ciasto, wydaje mi się naprawdę warte wypróbowania.
    Pieczenie pierniczków stało się też moją tradycją, której nie znałam w domu rodzinnym. Nie wyobrażam sobie choinki bez pachnących piernikowych ozdób :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Komarko super ozdoby, szczególnie anioły, mam takie same foremki i też anioły na swojej stronie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękności. Mnie także ogarnia piernikowy nastrój, albo korzenny.
    Twoje wyszły piękne. A przepis Marthy spróbuję w kolejnym pierniczkowym rzucie.
    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne:) Gdzie można kupić takie foremki?

    OdpowiedzUsuń
  19. Czyli skoro nie są dla spóźnialskich, to nie muszą mięknąć? Mogę dać je na prezent 3 dni po upieczeniu? Pozdrawiam, śliczne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ile mniej więcej sztuk wychodzi z tego przepisu?

    OdpowiedzUsuń
  21. Takie białe ozdoby niezmiennie mnie zachwycają...

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudne! skąd masz takie fajne foremki? jedna lepsza od drugiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zrobiłam :) Są pyszne! Kruche, aromatyczne i od razu gotowe do spożycia, tak jak lubię. Przepis wskakuje u mnie na 1 miejsce w pierniczkowym rankingu. Na pewno będę je robić jeszcze nie raz, tylko pewnie z innymi kombinacjami przypraw. Tym razem zrezygnowałam z proponowanego przez Ciebie kardamonu i dodałam ogromne ilości mielonego imbiru, a także zamiast brązowego cukru użyłam melasy. O, i jeszcze w myśl filozofii less is more (albo z lenistwa :)) połowy nie lukrowałam, ale przed pieczeniem posmarowałam śmietaną i posypałam grubym cukrem - wyszły śliczne.

    OdpowiedzUsuń
  24. Przesliczne sa te pierniczki, nie moze przestac na nie patrzec! Sama ostatnio robilam pierniczki i nie ukrywam lukrowanie przysporzylo mi troche trudnosci, tak wiec podziwiam zdolnosci :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziękuję dziewczyny :) Naprodukowałam ich trochę w tym roku, bo w tamtym upiekłam dosłownie kilka i miałam straszny niedosyt :)

    Ewo, trochę rzeczywiście trzeba, ale ja z kolei podziwiam dziewczyny, które robią te super precyzyjne lukrowe cudeńka - do nich dopiero trzeba mieć samozaparcia! :)

    Margot, narciarz vel pani Justyna Kowalczyk ze specjalną dedykacją dla Ciebie! :)

    Aniu, czasu trochę faktycznie trzeba, ale wprawa pojawia się po kilku pierwszych polukrowanych pierniczkach :)

    Gospodarna_narzeczono, wcale się nie dziwię :) Ja już chyba w weekend zabiorę się za pierwsze świąteczne wypieki - bakaliowe Christmas cake i piernika :)

    Wiosanno, w dzieciństwie też ich nie pamiętam :) Chyba sama wprowadziłam do domu tę tradycję :) A katarzynek zazdroszczę, bo ten akurat rodzaj pierniczków bardzo lubię :)

    Cudawianki - Małysz i Justyna Kowalczyk! ;D Czyli kibicujemy polskim sportowcom zimowym :D

    Miko, dzięki, ale moje nie są wcale aż takie precyzyjne (czasu i cierpliwości brak ;)) A ozdabiane bakaliami i pestkami też bardzo lubię - są takie rustykalne i klimatyczne :)

    Flusso, dziękuję w imieniu łosia ;D

    Kabamaigo, narciarza piekłam po raz pierwszy (jedna z nowszych foremek ;)) i od razu się z nim zaprzyjaźniłam ;D

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękne wzory, pięknie ozdobione i pewnie super smakowite.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ewelajno, fajnie, że wspólne pierniczkowanie wypaliło - widziałam te cudeńka u Ciebie :) I katarzynek prześlicznych również Tobie zazdroszczę (może się wymienimy? ;))

    Karolko, foremkę narciarza dostałam w prezencie :)

    Mikimamo, ciasto bardzo polecam, bo sama byłam bardzo zaskoczona jego bardzo wdzięczną formą. Do tego jest naprawdę smaczne :)

    Lu, Twoje aniołki są bardziej niż urocze! :) Marzy mi się wystawa piernikowych aniołów :)

    Przypraw_mnie, widzę, że nie tylko ja jestem ogarnięta pierniczkomanią ;))

    Anonimie i Praline, strasznie trudne pytanie, bo foremki zbieram od lat i prawie każda jest z innego źródła. Renifer, wiewiórka i jeżyk są z zestawu foremek z IKEA, aniołek i śniegowe gwiazdki przyjechały do mnie ze Szwajcarii, listki kupiłam na allegro, a skoczka i narciarza dostałam w prezencie :)

    Noblevo, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Basiu z Wrocławia, tak, te pierniczki nie muszą mięknąć. Są kruche i chrupiące od razu po upieczeniu. Możesz je spokojnie upiec na prezent tuż przed świętami.

    Paulino, trudne pytanie, bo zależy na jaką grubość rozwałkowane jest ciasto i jakie i jak duże masz foremki. Ale wychodzi ich naprawdę sporo :) Udało mi się spakować je w dwa duże, metalowe pudełka.

    Zaytoon, prawda? Białe najładniejsze :) Takie prawdziwie świąteczne i zimowe :)

    M_Grey, jesteś szybka jak błyskawica! :D Wiesz, że mnie też kusiła ta melasa, ale postanowiłam na pierwszy raz wypróbować oryginalny przepis (i tak już lekko zmodyfikowany ;)) I również zostawiłam sobie parę nielukrowanych - lubię przyozdabiać nimi wigilijny stół :) A ze śmietaną świetny pomysł! Dodało im to pewnie jeszcze smaku :)

    Ali, nie martw się - na pewno nabierzesz wprawy do lukrowania przy następnym pieczeniu pierniczków. Zresztą wszystkie pierniczki są ładne :)

    Najsmaczniejsze.pl, dziękuję :) Oj tak, naprawdę są bardzo smaczne :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Piękne, po prostu piękne!
    Ja niestety w tym roku po raz pierwszy nie dałam rady upiec pierniczków i co się okazało? Ze nie mam czym choinki ozdobić! Mam tylko 10 baniek:) no cóż, będzie skromnie:)

    OdpowiedzUsuń
  30. najbardziej zauroczył mnie ten rozradowany narciarz ;]
    piękne cuda. istne małe dzieła sztuki ;]
    istna pierniczkomania. miałam tę sama w zeszłym roku ;p

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie wiem czy Cię jeszcze lubię tak bardzo jaki kiedyś :D:D:D:D:D:D
    Skoczek jest zarąbisty :)
    Komarko naucz mnie tak lukrować, proszę!

    OdpowiedzUsuń
  32. Komarko, Twoje pierniczki zrobię na pewno. Już są na liście ciasteczek do zrobienia :)
    Mam nadzieję, że choć w połowie wyjdą tak piękne jak Twoje :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie robię pierniczków w tym roku, choć w wyobraźni ozdabiam nimi choinkę, właśnie takimi-lukrowanymi na biało... A do jedzenia to faktycznie - kawał solidnego piernika!:) Wszystkie Twoje pierniczki wyglądają uroczo, ale moje serce podbił renifer w szaliku! Jest po prostu rozbrajający!:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Prześliczne dekoracje!! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. No tak, u mnie podobnie. :) Pierniczki wycinam, piekę, wycinam, piekę... ale jeść wolę po prostu piernik. :)
    Ładne wypieki Komarko. Moje serce podbił narciarz (skoczek? :D) Oby nogi mu się nie połamały od tych wygibasów. :D
    Ja w tym roku też mam już za sobą piernikową sesję, tylko czasu mi brak, żeby na blogu zamieścić zdjęcia. :(

    OdpowiedzUsuń
  36. O rany, Komarko! Foremki cudne, pierniczki również! Ale zdobienia to już w ogóle rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  37. O rany jakie cudowne! Piękności stworzyłaś:) mam nadzieję, ze się nie obrazisz, jak sobie odgapie od Ciebie niektóre sposoby lukrowania :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  38. Zakochałam się w anielskich klimatach ;D cuuudo!

    OdpowiedzUsuń
  39. Potwierdzam. Ciasto jest tak fajne jak plastelina. Rewelacyjnie się z nim pracuje. Zrobiłam z 250 g mąki. Dziękuję za przepis i pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  40. małyszowy piernik mnie rozłożył :)
    nieziemski!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Komarko, cuda jak zwykle! Zazdroszczę, bo ja, chociaż jestem ogarnięta pierniczokmanią, w tym roku nie dałam rady :( Chociaż skoro piszesz, że można chrupać od razu, to może w ostatniej chwili uda mi się upiec choć kilka...?

    OdpowiedzUsuń
  42. Komarko, chyba wiesz w prostocie ich urok, w tych delikatnych Twych formach!

    Dobrze sie Ciebie czyta, te historie z formami od reki, z kolorowymi lukrami, witrazykami... A juz fakt, ze Cie opada mania - no powiedz Ty mi jak tu pierniczkow nie upiec? :D Sciskam!

    PS. choc zdecydowanie najpekniejsze gwiazdki, to Adama Malysza nie da sie niezauwazyc :D Tez nie musze pierniczkow jesc, ale piec i zdobic - czemu nie?

    OdpowiedzUsuń
  43. Oczko zalinkowało Małysza, jak ja mogłam go wcześniej nie zauważyć? :D I jak mogłam jeszcze nie napisac że takie piękne te pierniczki Komarko upiekłaś? No piękne! I polukrowane pięknie :)

    Pozdrawiam ciepło pierniczkowo :)))

    OdpowiedzUsuń
  44. Upiekłam wczoraj te pierniczki , są przepyszne!!! Dzięki za super przepis

    OdpowiedzUsuń
  45. Jak pięknie przyozdobione pierniczki! He mam te same foremki w łosie:)pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  46. Czy ktoś się w ogóle odważył zjesć te pierniczki???

    OdpowiedzUsuń
  47. Anonimie, odważyło się wielu. Co więcej - wszyscy przeżyli i nawet chwalili smak :) Ale najlepiej upiec i przekonać się o tym samemu.

    OdpowiedzUsuń
  48. Witam serdecznie,Szukałam różnych przepisów na pierniczki,ale ten wydaję mi się ciekawy.:-)Mam pytanie odnośnie tłustości śmietany,ilu procentową powinna być użyta?Czy moge użyć cukier Muscovado,czy musi byc normalny brązowy?Będę wdzięczna za odpowiedź.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmietanka powinna być dość tłusta - najlepiej 30 lub 36%. Co do cukru, to możesz dodać Muscovado (pierniczki będą miały karmelowy posmak) lub zwykły brązowy. Pozdrawiam i życzę przyjemnego wypieku :)

      Usuń
  49. Dziekuję bardzo za szybką odpowiedź.:-)

    OdpowiedzUsuń
  50. czy w przepisie sa dwa jajka czy jedno ( na poczatku jest jedno w temp.pokojowej a na dile przepisu jedno jajko ) zgubiła się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko jedno jajko w temperaturze pokojowej do ciasta :) Drugie chyba wkradło się z lukru, sorry!! ;)

      Usuń