Witajcie, po ostatniej już w tym roku wakacyjnej przerwie :) Znowu strasznie stęskniłam się za blogowaniem i Wami (tak, to musi być już jakiś rodzaj uzależnienia ;)) i z ochotą i nowymi pokładami sił i pomysłów wracam do mojego ulubionego zajęcia :) Chociaż muszę przyznać szczerze, że wciąż jeszcze jestem (duchem) trochę tam, skąd wróciłam. Poleczka zdradziła już, że byłam w Londynie, ale nie tylko ;) Poza odkrywaniem najbardziej fascynujących zakątków monumentalnego Londynu, niezapomnianymi, niezwykle sympatycznymi spotkaniami ze starszymi i tymi całkiem nowymi przyjaciółmi (Poleczko, Arku - dziękuję za spotkanie i wspaniały wieczór! :D ), przeżyłam fantastyczną, kulinarną przygodę, o której postaram się opowiedzieć Wam w szczegółach już w kolejnym wpisie.
Z całym tym bagażem nowych doświadczeń i pozytywnych emocji wracam do naszej jesiennej rzeczywistości, przy okazji, jak zawsze na początku października, zamykając kolejny rok życia. Tak jakoś wyszło, że w tamtym roku przegapiłam urodziny bloga, więc dzisiaj świętujemy znowu podwójnie - ja, kolejne osiemnaste ;) i mój blog - JUŻ trzecie! :) Życzymy sobie nawzajem dalszej i nieustającej radości z uprawianej tu pasji, dziękując przy tym za Wasz w nią wkład i Wasze przesympatyczne towarzystwo. Z tej okazji częstujemy jesiennym, jeszcze jednym z korzennych, tym razem daktylowym sernikiem ze słodkim, daktylowym sosem toffi. Jeżeli macie do tego pod ręką kieliszek wina, szampana lub cydra ;) wypijcie za nasze zdrowie i koniecznie stuknijcie szkłem o ekran monitora, jak i ja czynię ;D
Sernik daktylowy z sosem toffi:
spód -
100 g kruchych ciastek,
70 g masła
sernik -
170 g (1 szkl.) suszonych, wypestkowanych daktyli,
180 ml (3/4 szkl.) wody,
750 g kremowego serka (typu Philadelphia),
2 jajka,
100 g brązowego cukru,
1/4 łyżeczki cynamonu,
1/4 łyżeczki przyprawy korzennej,
1/2 szkl. płatków migdałowych,
1/2 szklanki cukru cynamonowego
sos toffi -
100 g masła,
1/2 szkl. śmietanki kremowej,
1/2 szkl. brązowego cukru
Kruche ciastka zmielić i wymieszać z rozpuszczonym masłem. Wyłożyć spód wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy o średnicy 23 cm. Zostawić w lodówce do schłodzenia.
Daktyle posiekać i zalać wodą w małym rondelku. Podgrzać i gotować na wolnym ogniu bez przykrycia przez pięć minut. Odsączyć daktyle przez sitko, zachowując sok, który będzie potrzebny do sosu.
Ser zmiksować na puszystą i jednolitą masę. Dodać lekko roztrzepane jajka, cukier i przyprawy, miksując, aż wszystkie składniki dokładnie się połączą. Dodać ostudzone daktyle i wymieszać.
Rozgrzać piekarnik do 160 stopni.
Masę serową wylać do tortownicy na schłodzony spód. Wierzch posypać cukrem cynamonowym i płatkami migdałowymi. Piec około 45 minut (w oryginalnym przepisie zaleca się pieczenie tego sernika przez godzinę, ale uważam, że zdecydowanie wystarczy 45 minut, bo po godzinie sernik jest za mocno spieczony). Po upieczeniu studzić ciasto w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami.
Pozostały sok daktylowy przelać do rondelka, dodać masło, cukier i śmietankę. Podgrzewać do zagotowania, po czym gotować na małym ogniu 2 minuty.
Sernik najlepiej smakuje w temperaturze pokojowej polany ciepłym sosem toffi.
[wydrukuj przepis]
w
serniki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czyżbym była pierwsza? Zauważyłam, że publikujemy o podobnej porze dnia, a raczej nocy;-)
OdpowiedzUsuńPrzyjmij proszę najlepsze życzenia urodzinowe zarówno dla Ciebie jak i dla Twojego bloga.
Sernik wygląda rewelacyjnie! Zapisuję do zrobienia. Pozdrawiam:-)
Komarko kochana zyczę Ci wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze! Zdrówka i radości :) Zyczenia zarówno dla Ciebie jak i Twojego cudownego bloga!:))
OdpowiedzUsuńSerniczek piękny - prawdziwie swiąteczny na tak cudowny dzień:))
Zazdroszczę spotkań :)
Pozdrowienia i jeszcze raz wszystkiego co najlepsze!:**
wygląda świetnie ;D Wszystkiego najlepszego dla Ciebie i jednego z moich ukochanych blogów ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego Komarko!!!
OdpowiedzUsuńJak miło znowu Cię czytać... :) A serniczek wygląda bajecznie!
Komarko, wszystkiego najlepszego! Zarowno dla Ciebie, jak i Twojego bloga :) Sernik wyglada kuszaco. Z daktylami i tym pysznym sosem toffi to musi byc prawdziwa poezja smaku :))
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Was ;)
OdpowiedzUsuńSernik bajeczny!
To wszystkiego najlepszego na kolejną Osiemnastkę;)
OdpowiedzUsuńNajlepszego i żeby nigdy nie zabrakło ci ciast do pieczenia. I zazdroszczę wizyty u Polki ;-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! Dziekuje za super spotkanie i mam nadzieje na nastepne :)A serniczek przepiekny!
OdpowiedzUsuńKomarko jeszcze wielu wielu lat blogowania:)
OdpowiedzUsuńsernik wygląda kusząco, a akurat w weekend kupiłam ser na sernik .. więc wypróbuję twoj przepis..tylko daktyli musze dokupić :)
to podwójne życzenia dla blogowej Wróżki :)***
OdpowiedzUsuńA sernik wygląda ,aż nie przyzwoicie pysznie
Komarko, duzo szczescia i zdrowia. Niech Ci sie bloguje jak najmilej jeszcze wiele dlugich lat
OdpowiedzUsuńSciskam:*
Najlepsze życzenia, jeszcze wieeeelu inspiracji i satysfakcji :)
OdpowiedzUsuńOch, sernik jest boski! Mniam :)
OdpowiedzUsuńSerdeczne życzenia i wszystkiego najlepszego! Uściski,
Misia
Wszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńI oczywiście czekam na relacje z podróży.
również wszystkiego naj^^
OdpowiedzUsuńa sernik musi być niesamowicie słodki!
Moje podwójne najlepsze życzenia! :))/Kathe
OdpowiedzUsuńnajlepszego! ;)
OdpowiedzUsuńa twój przepis powalił mnie po prostu ;) nie dość że sernik, to jeszcze z moimi ukochanymi daktylami. aż się dziwię, że sama go nie wymyśliłam ;P
Wspaniały serniczek, Komarko! A z okazji podwójnych urodzin składam podwójnie serdeczne życzenia! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz wszystkiego najlepszego, taki sernik to świetny tort :)
OdpowiedzUsuńKochanie, wszystkiego najlepszego :) No i wielu udanych kulinarnych wyzwan :)
OdpowiedzUsuńp.s.
sernik przeciekawy!
Komarko! Najlepsze życzenia! Cudowne rzeczy u Ciebie i cudownych chwil Ci życzę! A sobie życzę takiego sernika;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, małych i duzych radości, niezapomnianych wspomnień i chwil spędzonych w kuchii (i nie tylko)oraz tak wspaniałej i jeszcze większej pasji i weny do kucharzenia :*
OdpowiedzUsuńKomarko! wszystkiego najlepszego! dla Ciebie i dla Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńSernik - cudo! prezentuje się wspaniale :)
I czekam z niecierpliwością na Twoje opowieści z podróży... i na zdjęcia!
Urodzinowe serdeczności! :)
OdpowiedzUsuńciacho pyszne :)
Och, co to musi być za sernik! Najlepsze życzenia dla Ciebie, Komarko, i dla bloga!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Was! A sernik wygląda smakowicie. Pozdrawiamy serdecznie.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następne wpisy.
Przepiękny sernik :)
Chochelka Grubsza
Wszystkiego najlepszego Tobie i Twojemu blogowi! Sto lat :-)
OdpowiedzUsuńI łapię jeszcze kawałek sernika :-)))
Dziękujemy Wam za wszystkie życzenia i miłe słowa - ja i mój blog :) Pozdrawiamy serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSto lat dla Ciebie i bloga także ode mnie! Ciągłego zadowolenia z blogowej przygody!
OdpowiedzUsuńSernik wygląda rewelacyjnie. Stęskniony twarogu jestem...
nie no to trzeba oblać kolejną 18-stkę :) ja niedługo będe oblewać ćwiartkę ;)
OdpowiedzUsuńp.s. zmieniłam adres bloga na http://eksperymentalnie.com
jeśli masz mnie Komarko w linkach to podmień adres proszę :*
fajnie że jesteś :)
Wrrr.... Bylam, mialam napisac komentarz i... nie napisalam :/
OdpowiedzUsuńNiech zyje skleroza.
Wszystkiego NAJ Komarko!
Pozdrawiam serdecznie! I wirtualnie czestuje sie kawalkiem tego nader ciekawego sernika :)
Mich, dziękuję bardzo :) Wcale Ci się nie dziwię z tym twarogiem - sama też od razu za nim tęsknię, kiedy tylko wyjadę w "nietwarogowe" rejony na dłużej niż tydzień :)
OdpowiedzUsuńAga-aa, w takim razie już czekam na obchody! :) Nowy adres już zanotowałam :)
Bea, dziękuję i sernikiem częstuję :)
Ach, ten sernik rozbudził moje zmysły! Mam słabość do "udziwnianych" serników. Muszę go wypróbować! I jakoś tak kojarzy mi się z ciastem, które jadłam w Grecji (myślę, że mógł być w nim ser i daktyle właśnie). Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńNatrafiłam na ten przepis przy okazji Twojego innego sernika. Ale muszę skomentować! Ciekawy pomysł: sernik, daktyle, no i to toffi! Co tu więcej mówić... :)
OdpowiedzUsuń