Kiedy czas upływa między zbieraniem owoców i warzyw i pakowaniem ich do słoików (patrz wpis niżej ;)) z przerwą na chodzenie do pracy ;) zaczyna brakować go na wymyślne i czasochłonne obiady. Wówczas najlepiej ratują sytuację makarony. A kiedy jest gorąco, najlepiej takie dania makaronowe, które równocześnie mogą być lekką sałatką, a które mimo tego sycą i dostarczają energii niezbędnej do walki ze słoikami ;)
Spaghetti z łososiem, to danie idealne dla tych którzy za wędzonego łososia daliby się pokroić i dla tych którzy lubią go trochę mniej. W połączeniu z aromatyczną skórką cytrynową, kaparami, ostrą papryczką chili, rukolą i chrupiącą bułką tartą staje się prawdziwym rarytasem. Zdarzało mi się już dorabiać sałatki na poczekaniu, kiedy zachwycona rodzina, uprzednio opróżniwszy swoje talerze do czysta, wołała o jeszcze :) Na szczęście to żaden problem, bo jej przygotowanie zajmuje mniej więcej tyle, ile czas gotowania makaronu. Równie dobrze smakuje z łososiem wędzonym na zimno i tym wędzonym na gorąco, rukolą, roszponką lub innymi ulubionymi sałatami, tak samo jak ze świeżymi liśćmi szpinaku. W każdym przypadku efekt końcowy powoduje błogi uśmiech zadowolenia na twarzach jedzących :)
Spaghetti z wędzonym łososiem i rukolą:
(porcja na 4 osoby)
500 g makaronu spaghetti,
2 ząbki czosnku,
1 świeża papryczka chili lub 1 łyżeczka chili w proszku,
ok. 85 g rukoli (mogą być też świeże liście szpinaku),
skórka otarta z 1 cytryny,
200 g wędzonego łososia,
25 g bułki tartej,
4 łyżeczki kaparów,
125 ml oliwy z oliwek
2 łyżki oliwy podgrzać na patelni. Dodać bułkę tartą i chwilę smażyć, aż bułka zarumieni się i będzie chrupiąca. Odsypać do innego naczynia.
Ugotować makaron al dente w osolonej wodzie. Kiedy makaron będzie się gotował, posiekać czosnek i papryczkę chili. Na patelnię wylać resztę oliwy, dodać czosnek i chili i podgrzewać na wolnym ogniu, uważając żeby nie przypalić czosnku (musi być szklisty ale nie brązowy).
Makaron odcedzić i z powrotem dać do garnka (lub dużego naczynia do serwowania). Dodać skórkę cytrynową, kapary i oliwę z czosnkiem i chili. Dokładnie wymieszać. Na koniec dodać pokrojonego w cienkie paski łososia, umytą rukolę i bułkę tartą i wszystko jeszcze raz delikatnie wymieszać. Podawać z plasterkami pomidora lub ulubioną sałatką pomidorową.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jak zawsze piekne zdjecia! i pyszne jedzonko:) musi byc smakowicie:)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńJak wędzony łosos nie jest tym, co tygrysy uwielbiają najbardziej, tak takie spaghetti mnie obezwładnia i jakoś chyba go lubię w takiej postaci :P
OdpowiedzUsuńspaghetti z rybą jeszcze nie próbowałam, ale łososia i rukolę uwielbiam więc może to być dobre połączenie :)
OdpowiedzUsuńMakaron z ruloka i lososiem nalezy do moich ulubionych :) Robilam podobne danie z tym, ze nie dodawalam kaparow. Teraz musze przetestowac Toja wersje :))
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, bardzo lubię. Tartej bułki nigdy do tego dania nie dodawałam, bedę misiała wypróbować ten patent.
OdpowiedzUsuńA jak tam szafirki w ogrodku, Komarko? Są jadalne? Żebyś mi się czasem nie pochorowała z mojej winy! :)
Kapary i wędzony łosoś to gwarancja udanego posiłku! Bardzo mi sie podoba prostota tego dania, rzeczywiście, mało roboty a wielka satysfakcja
OdpowiedzUsuńpołączenie rybki i makaronu to jest to! a na dodatek tak pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńjak juz widze rukole i lososia i makaron,to jest to jak dla mnie gwarancja doskonalego smaku....a do tego wyglada pieknie u Ciebie....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tą bułką to mnie zaskoczyłaś, muszę kiedyś takiego niecodziennego dodatku spróbować.
OdpowiedzUsuńKomarko, cieszę się, że znowu mogę do Ciebie zaglądać... i się zachwycać :)
OdpowiedzUsuńa szybkie potrawy ostatnio to coś zdecydowanie również dla mnie...
dokładnie, kapary + łosoś = Naprawdę Dobre Danie ;)
OdpowiedzUsuńTakie obiady to bym mogła jeść codziennie:)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcający przepis, muszę koniecznie spróbować. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAga, Amber, dzięki :) Naprawdę pyszne!
OdpowiedzUsuńArven, ze mną jest tak samo :) Same wędzonego łososia lubię tak sobie, ale w tym połączniu smakuje mi bardzo :) Spróbuj koniecznie!
Olivio, do tego jeszcze koniecznie kapary - połączenie idealne :)
Majka, koniecznie spróbuj z kaparami - łosoś bardzo się z nimi lubi :)
Lashqueen, żyję jeszcze! ;D Dalej nie jestem pewna, że to TE szafirki, szczególnie, że te nasze ogrodowe kwitną na wiosnę :) Będę musiała poszperać wśród informacji na ich temat. Do tego czasu obiecuję nie próbować ;)
Retrose, ta prostota to wielka zaleta tego dania. Do tego czas przygotowania przyjazny dla zapracowanych :)
Paulo, Gosiu, dziękuję i pozdrawiam :)
Noblevo, ta bułka dodaje daniu chrupkości i spaja ładnie wszystkie smaki. Próbowałam też bez niej, ale nie smakuje już tak doskonale :)
Amarantko, a ja się cieszę, że znowu Cię widzę (czytam ;D)! Pozdrawiam!
Małgo, to jest właśnie prawidłowy wynik tego dodawania :)
Korniku, ja też! :) Szczególnie teraz latem :)
Pies_pianista, polecam bardzo! :) Pozdrawiam!
łosoś i kapary - połączenie idealne!
OdpowiedzUsuńTwoje słowa i obrazki są tak zachęcające.. no i ta prostota i łosoś mój ulubiony. pyszny to obiad.
OdpowiedzUsuńNo więc tak... (wiem, wiem, nie zaczyna się... itd) za łososiem to ja nie przepadam. Zwłaszcza świeżym. Taki wędzony jestem w stanie przełknąć i czasami mi nawet smakuje ;) Patrzę na te Twoje zdjęcia i patrzę... i wiesz co? Myślę, że to będzie kolejny raz kiedy łosoś mi zasmakuje i poproszą o dokładkę :)
OdpowiedzUsuńMnie na sam widok tego makaronu zrobiło się błogo. Wolę więc nie myśleć (a może właśnie myśleć ciągle? ;)), jakie uczucia wywołało by posmakowanie! ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
aj, łosoś! mogłabym go jeść na okrągło. ;) ale spaghetti z nim jeszcze nie robiłam. :)
OdpowiedzUsuńoch, jakież to musiało być pyszne, no i Twoje zdjęcia... powalające, jak zwykle zresztą!
OdpowiedzUsuńpewnie nic nie zostało... no ale jakby co, to ja się piszę na porcyjkę takiego jedzonka!
Komarko Ty to się napracujes.z
OdpowiedzUsuńJa się nie wzięłam za przetwory wogóle bo mam taki nawał pracy - a przetwory by mnie zrelaksowały i to jak..
A. I nie ma na wsi łososia.
Pozdrawiam serdecznie z końca świata:)
ps. za kaparami jakoś nie przepadam.. ja lubię makaron z tuńczykiem, z łososiem nie próbowałam
zastapilabym wedzonego lososia papryką albo fasolka i byloby wegetarianskie dla mnie. Bardzo ładnie wyglada, tylko musze zrobic podmiane :)
OdpowiedzUsuńMoje, Moje smaki!:D:D:D
OdpowiedzUsuńZrobilam, pyszny! Doskonale to polaczenie i ta bulka tarta. Dziekuje za przepis.
OdpowiedzUsuńPrzepis jest doskonały!
OdpowiedzUsuńJa dodałam jeszcze pestki słonecznika, przyjemnie chrupało ;)
Cieszę się bardzo, że Wam smakuje :) Sama nie jestem wielbicielką wędzonego łososia saute, ale to połącznie przekonało mnie i zauroczyło zupełnie - w takiej postaci chętnie zjem go całkiem sporo ;)
OdpowiedzUsuńDominiko, następnym razem też spróbuję ze słonecznikiem albo/i migdałowymi płatkami :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe spaghetti!:)
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń