Wybieracie się do Grecji, właśnie wróciliście lub wspominacie swoje ostatnie greckie wakacje? Zresztą nieważne - każdy powód jest dobry, żeby upiec ten chleb :) Pieczywo na zakwasie zwykle kojarzy się z ciężkimi, wiejskimi chlebami lub ciemnymi razowcami. Okazuje się, że można też upiec białe, pszenne, lekkie pieczywo o mięciutkiej, aromatycznej skórce bez dodatku drożdży, czego przykładem jest grecki Pan de Horiadaki.
Zdrowie i siła mojemu zakwasowi wciąż sprzyjają (w końcu wypoczywa w najlepszym z możliwych miejscu w te upały, czyli w lodówce ;)) więc z ochotą zabrałam się za wypróbowanie, jak poradzi sobie z pieczywem pszennym. Całkiem grecka pogoda też najwyraźniej bardzo mu służy, bo zaczyn, ciasto i uformowany w tortownicy bochenek rosły jak szalone i już po paru godzinach wyjęłam z pieca piękny, pachnący greckim słońcem i oliwą chleb. Najtrudniejszą rzeczą było przemóc się i rozgrzać piekarnik w tej tropikalnej pogodzie ;) Ale jak już poradzicie sobie z tym, nie będziecie żałować. Chleb jest pyszny i smakował bardzo całej rodzinie. Do tego długo zachowuje świeżość. Tylko czarnuszkę następnym razem dodam do środka albo solidniej docisnę do ciasta, bo mocno obsypywała się z delikatnej, gładkiej skórki :)
Pan de Horiadaki z oliwkami i czarnuszką:
zaczyn -
20 g zakwasu (może być żytni. Dla pewności dodałam go trochę więcej - 2 łyżki),
70 g maki pszennej o dużej zawartości białka (użyłam wiejskiej 650 o zawartości białka 11 g)
ok. 40 g wody
ciasto właściwe -
130 g zaczynu,
440 g maki pszennej,
300 g wody,
10 g soli,
15 g cukru,
1 łyżka oliwy,
1/4 szklanki pokrojonych na ćwiartki oliwek,
garść czarnuszki
Wszystkie składniki zaczynu wymieszać dokładnie łyżką. Miskę przykryć folią i odstawić do wyrośnięcia na ok. 12 godzin (najlepiej na noc).
W dniu wypieku mąkę na ciasto właściwe wymieszać i odstawić na 20 minut. Dodać zaczyn i wyrabiać ciasto około 10 minut dodając stopniowo cukier, sól i oliwę. Kiedy będzie lśniące i gładkie, uformować kulę i włożyć ją do nasmarowanej oliwą miski. Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 3 godziny, w tym czasie mniej więcej co godzinę odgazowując ciasto (przebijając kulę i lekko wygniatając ciasto za każdym razem).
Kiedy ciasto przyrośnie mniej więcej dwukrotnie, jeszcze raz je zagnieść, dodając oliwki i uformować okrągły bochenek (co nie jest łatwe, bo ciasto jest dość luźne ;)). Ułożyć go w wysmarowanej olejem lub wyłożonej pergaminem formie keksowej albo tortownicy (moja miała 24 cm średnicy). Formę szczelnie owinąć folią i odstawić, aż co najmniej trzykrotnie powiększy swoją objętość (musi podchodzić do krawędzi formy). Mój chleb rósł niecałe 3 godziny, ale w normalnych temperaturach może rosnąć wolniej - nawet około 5 godzin.
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni. Wierzch wyrośniętego ciasta posmarować oliwą i posypać czarnuszką.
Piec około 40 minut.
[wydrukuj przepis]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chyba sobie taki upiekę :) w te upały nie mam zupełnie ochoty a razowce. Uściski, Komarko!
OdpowiedzUsuńDobra czarnuszka w pieczywie nie jest zła.
OdpowiedzUsuńNa upały lekki chleb też zły nie jest ;)
piekny bochenek Agnieszka! :) ale bym sobie zjadla kromke takiego chlebka, nawet bez niczego! wspanialy
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieploooooo ;-)
Piękny chlebek i cudowne, klimatyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Komarko!:)
Ależ apetycznie wygląda;D Piękne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńChleb wyglada rewelacyjnie. Szkoda, ze nie udalo mi sie nigdzie kupic czarnuszki (gdzie Ty ja kupujesz?). Na pewno upieke ten chlebek. A taka pogoda na pieczenie doskonala. Chleby rosna jak szalone :)
OdpowiedzUsuńz oliwkami? brzmi ciekawie i smakowicie, jak trochę sie ochłodzi może upiekę, bo teraz jak najdalej od pieca :)
OdpowiedzUsuńwygląda fantastycznie !
OdpowiedzUsuńPrzpiękny chlebuś,zazdroszczę.Zapisuję do zrobienia.Pozdrawiam Komarko Magda z Gniezna
OdpowiedzUsuńMmm smakowicie tu u Ciebie:) jeszcze nigdy nie piekłam chlebka, ale mam zamiar spróbować w najbliższy weekend - zobaczymy, co z tego wyjdzie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
wow, chleb wzorcowy To prawda ,że latem takie jasne pieczywo bardziej mi smakuje niż zimą ,ale razowcem nie pogardzę i w upał
OdpowiedzUsuńLubię oliwki więc to smak , który jest jak najbardziej dla mnie :)Wyglada wspaniale !
OdpowiedzUsuńHmm... Znalazłam chyba typ na weekendowe pieczenie chleba. Śliczny! No i patent na wyrastanie ładnych okrągłych bochnów też znalazłam. Dziękuję, Komarko! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
na śniadanie byłby cudowny :)
OdpowiedzUsuńoch, piękny
OdpowiedzUsuńta czarnuszka mnie zaciekawiła
Bardzo lubię ten chleb, choć do tej pory piekłam bez bajerów, tj. dodatków, i naprawdę przypomina chleb grecki. Ta wersja mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTo jeden z moich ulubionych :) Tylko ja coś do niego nie mam ręki :( Chyba muszę zrobić kolejne podejście, bo okropnie nie lubię jak mi coś nie wychodzi!
OdpowiedzUsuń:)
A dodatki Komarko to super pomysł!
Udanej niedzieli niech trwa jak najdłużej! :)
Ooo... Jak ja lubię zapach świeżo pieczonego chleba. Plus oczywiście czarnuszka obowiązkowo :> Niebo w gębie.
OdpowiedzUsuńZaczyn przygotowany, jutro piekę:)
OdpowiedzUsuńrany... zajrzałem tu najedzony, wyszedłem głodny. niesamowity blog. od dziś jesteś moją inspiracją, a zatem muszę się jeszcze duuużo nauczyć.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
proteiny.blogspot.com
PS. czym cykasz fotki? :)
Lisko, mam dokładnie to samo - na razie ogłosiłam przerwę w pieczeniu razowców :) A taki biały grecki chlebek to co innego :)
OdpowiedzUsuńArven, dokładnie :)
Olu, sam jest bardzo smaczny, ale świeży, tylko z masłem - niebo w gębie :) Przynajmniej połowa rozeszła się, właśnie w takiej postaci, jak tylko ostygnął ;)
Majanko, Ciastello, dziękuje i również pozdrawiam :)
Majko, woreczek czarnuszki kupiłam ostatnio u Turka ;) ale w mniejszych opakowaniach powinna być w sklepach ze zdrową żywnością.
Kiedy byłam mała, czarnuszkę zawsze mieliśmy swoją, w ogrodzie, bo siała ją babcia. Potem jakoś zanikła i wszyscy o niej zapomnieli. Będę musiała wznowić tradycję jej siania :)
Aga-aa, Agatko, Magdo, dzięki :) Te oliwki dodają mu bardzo greckiego charakteru :)
Asiu, witaj! :) I jak Ci wyszedł chleb?
Margot, dziękuję za słowa uznania z ust mistrza :D
OdpowiedzUsuńSzarlotku, w takim razie koniecznie musisz go wypróbować. Można dorzucić nawet trochę więcej tych oliwek, jak ktoś lubi.
Zaytoon, na szczęście ten chleb formuje się sam :) Mam nadzieję, że wyszedł Ci równie pękaty :)
Paulo, jak najbardziej się nadaje na śniadanie :) A nawet na kanapki na drugie śniadanie! :)
Asiejko, czarnuszka to bardzo fajny dodatek do każdego rodzaju pieczywa. Żeby jeszcze tak się nie obsypywała.. ;)
Ptasiu, a ja od razu od bajeranckiego zaczęłam ;D Ale te oliwki bardzo mi tu pasowały :) Polecam.
Poleczko, ja Ci mówię, że to wina tego wyspiarskiego powietrza ;))
A ja życzę już przyjemnego tygodnia :)
Bez sosiku, to najprzyjemniejsza rzecz (oprócz jedzenia oczywiście ;)) w pieczeniu domowego chleba :)
Kaczucho, w takim razie trzymam kciuki - żeby rósł wysoko :)
Indigo, witaj :) Cykam niezmiennie Minoltą A200 :)
Wygląda pysznie! Wspaniale Ci sie udał:) to jeden z moich ulubionych chlebów- pyszności:) A z Twoimi modyfikacjami też mi sie bardzo podoba:)
OdpowiedzUsuńKomarko, jeszcze nie upiekłam, ale skompletowałam już składniki na upatrzony przeze mnie chlebek;) w najbliższym czasie pojawi się na blogu, zapraszam:)
OdpowiedzUsuńChlebek pyszny, trzy rzeczy schrzaniłam a i tak był świetny. Został wchłonięty pierwszego wieczora. Ten malenki kawałek ktory udało mi się zachowac do następnego dnia zjadłam ja i był jeszcze lepszy niż po upieczeniu.
OdpowiedzUsuńA u Ciebie też greckie klimaty!Ten chlebek upiekę na pewno.Cudnie Ci się upiekł.
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Atinko, ten chleb też dołączył już do moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńAsiu, to trzymam kciuki - niech ładnie rośnie :)
Kaczucho, a co poszło nie tak? :) Ale wierzę, że nawet lekko nieudany, w smaku będzie tak samo pyszny :)
Amber, tak, u mnie całkiem często greckie klimaty, bo bardzo bardzo je lubię :)
PIękną ma strukturę. Lubię czarnuszkę w wypiekach, fajnie je wyostrza.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia ciepłe ślę! :)
Bardzo smakowity chleb! Robiłam z oliwkami, ale z innego przepisu i strasznie nam smakował!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy adres lubie.gotowac.com.Stara domena (bardzo-lubie-gotowac.pl)wygaśnie za kilka dni
Mój Boże, ale to pięknie wygląda! Tylko że w nowym mieszkaniu nie mam gdzie zakwasu nastawic :(
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo wdzieczny bochenek. Cale wieki nie pieklam. :)
OdpowiedzUsuńJest prześliczny!
OdpowiedzUsuńZagości u Mnie w ten weekend;)
Buziaki, Komarko
och ta czarnuszka... mi też cała prawie odpadła z chleba oliwkowego od liski:( ma ktoś jakiś patent, jak obsypać żeby się trzymało?? zdecydowanie trzeba wrzucić do środka:):) pozdrawiam i dziękuję za bloga.marta
OdpowiedzUsuń