Zanim rozpocznę truskawkowy maraton (na razie zbieram pierwsze truskawki z krzaczków, upajając się ich czystym smakiem i ani mi w głowie ich przetwarzanie! :)) zaproponuję coś egzotycznego. Wspominałam już tu i ówdzie, że uwielbiam mango. Kojarzy mi się z gorącym latem, z wakacjami, z egzotyką. Upatruję w nim nawet jakieś tajemnicze, dobroczynne i lecznicze właściwości, po tym, jak uratowało życie mojej przyjaciółce, złożonej potężnym zatruciem pokarmowym, po proszonej kolacji ramadanowej w Egipcie (serio! :D). Dlatego jestem bardzo szczęśliwa, że od kilku lat mango można kupić bez specjalnego problemu w każdym większym supermarkecie i do tego prawie przez okrągły rok. Daleko mu co prawda do smaku owoców dojrzewających w słońcu w ojczyźnie ich pochodzenia, ale udaje się czasem nabyć mango, które po kilku dniach dojrzewania w domu osiąga tę fantastyczną słodycz soczystego i kremowego miąższu, zaspakajając mój głód egzotyki ;) Od takiego mango trudno się oderwać i zazwyczaj znika w fazie obierania ;) chyba że akurat ćwiczę silną wolę i żółto-pomarańczowy miąższ zamienia się w jakiś pyszny deser. Taki, jak na przykład ten oto prosty i łatwy w przygotowaniu mus z serkiem i bitą śmietaną (bez jajek!) - cudownie kremowy i delikatny w smaku, z korzenną nutką kardamonu.
Mus z mango:
1 duży owoc mango,
150 g serka śmietankowego,
200 ml śmietanki kremowej (30%),
1/4 szklanki cukru pudru,
1 łyżeczka mielonego kardamonu
Serek śmietankowy utrzeć na puszystą masę. Mango obrać, miąższ oddzielić od pestki i zmiksować na mus. Do serka dodać cukier puder, kardamon i mus mango - wszystko zmiksować.
Schłodzoną śmietankę ubić na gęsty krem. Delikatnie wymieszać z masą z mango. Przełożyć do pucharków i schłodzić przed podaniem.
[wydrukuj przepis]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam mango!: )
OdpowiedzUsuńTen mus musi wspaniale smakowac ;] Juz go widze u siebie w pucharkach z kilkoma biszkopcikami ;)
Pysznie;)
Ten lekko żywiczny mak mango w takim deserze musi być doskonały. Zapowiada się pysznościowo.
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco, w dodatku lubię mango.
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, gigantyczne zatrucia w Egipcie to norma i nie musi to być nawet proszona kolacja. U mnie chorowała większość wycieczki, jedni lżej inni słabiej.
Nie wiem, czy leczyli się mango... Zbyt zajęta byłam pożeraniem fig :)
Pozdrawiam
cudowna konsystencja! bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńwygląda cudnie, tak puszyście, delikatnie... i mango, które uwielbiam... musi smakować nieziemsko!
OdpowiedzUsuńmam pytanie jeśli chodzi o serek śmietankowy: to ma być biały ser śmietankowy, czy jakiś serek homogenizowany?
OdpowiedzUsuńmam pytanie dot. sera śmietankowego. To ma być biały ser śmietankowy, czy jakiś serek homogenizowany?
OdpowiedzUsuńmam pytanie dot. sera śmietankowego. To ma być biały ser śmietankowy, czy jakiś serek homogenizowany?
OdpowiedzUsuńGosiu, z biszkopcikami jak najbardziej :) Albo z taką kruchą rurką ;)
OdpowiedzUsuńLo, oj tak, pasuje doskonale. Mango jak truskawka - moim zdaniem najlepiej smakuje na surowo :)
Usagi, ale ja dokładnie to samo jadłam i nic :D Najwyraźniej mam żelazny żołądek ;) A koleżance-wegetariance zaszkodziło prawdopodobnie to, że z grzeczności spróbowała trochę wcale nie chudego mięsa ;)
Paulo, Emma, dzięki :) Mus rzeczywiście bardzo puszysty i delikatny. Co najmniej jego dwie porcje na raz się zjada ;)
Anonimie, może być dowolny śmietankowy twarożek do smarowania. Ja użyłam Almette. Serek homogenizowany też właściwie może być, ale tylko naturalny, żeby nie zagłuszyć smaku mango.
Ja niestety nie umiem kupować mango - zawsze dostanie mi się jakieś twardawe i mało soczyste. A szkoda, bo mus wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńTwardawe mango odłożyć, aż dojrzeje :) Tak samo jak z awokado. Nawet lepiej kupić na zapas twarde, bo takie, co miękkie w sklepie trzeba zużyć właściwie natychmiast. Swoją drogą: awokado można zmiękczyć trzymając ok. doby w dobrze zamkniętej np. torbie papierowej z dojrzałym bananem. Ciekawe, czy na mango to samo by zadziałało?
OdpowiedzUsuńA, i zastanawiam się, jakby ten musik z innymi owocami zrobić :)
My_sElf - dokładnie jak pisze Ptasia - u nas w sklepach trudno znaleźć już dojrzałe mango, ale kupione takie zielone i twarde ładnie dojrzeje w domu w przeciągu kilku dni (sama często przegapiam ten moment i robi się przedojrzałe ;)).
OdpowiedzUsuńJa z kolei słyszałam, że trzymanie owocu z jabłkiem w papierowej torbie przyspiesza dojrzewanie :D W każdym razie mango bez wspomagaczy też da radę ;)
Ptasiu, w wersji egzotycznej ten mus pasuje mi z persymoną. A w rodzimej - może malinowy?
ja poproszę jedna taką porcję (;
OdpowiedzUsuńwow, dużo tego kardamonu, to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMus prezentuje się przecudownie.
OdpowiedzUsuńA mango, to najbardziej mi smakowało takie słonecznie żółte, pakistańskie. Istna poezja.
Zazdroszczę Ci tych własnych truskawkowych krzaczków, Komarko. Nieporównywalnie wspanialszy smak niż te kupne...
Pozdrawiam! :)
Wspaniały deser! Taki pomiędzy kremem a lussi - coś w sam raz dla mnie! Połączenie kardamonu z mango w każdej sytuacji przyniesie coś dobrego, i jest świetne na upał.
OdpowiedzUsuńKomarko, kocham mango! Uwielbiam mango lassi, najlepiej bez dodatków- tylko zmiksowane mango z tłustym jogurtem. Owszem, odrobina kardamonu nie pogardzę ;) Ostatnio jadłam sorbet mango z mleczkiem kokosowym. Poezja! Polecam. Sama zrobię, chociaż przepisu nie znam. Aha i jeszcze ostrzę zęby na wyjazd do Indii właśnie w porze mango, abym mogła za grosze opychać się najlepszą jego odmianą alphonso :)
OdpowiedzUsuńMój Luby ma za to takie marzenie, aby wejść na drzewo mongo i zajadać się rwanymi owocami siedząc na gałęzi. Piękne marzenie, prawda?
lubię mango :) ale pamiętam, ze jak ostatnio go próbowałam był mocno przesłodzony (w postaci samego owocu).
OdpowiedzUsuńpolubiłam mango. bardzo je polubiłam.
OdpowiedzUsuńMmmm... śmiatanka! Mniam!
OdpowiedzUsuńDanusiu, proszę się częstować ;)
OdpowiedzUsuńGwiazdko, ilość w sam raz :) Bez kardamonu deser byłby mdły, a tak jest smaczny i wyrazisty :)
Zaytoon, to prawda że takie swojskie truskawki są najlepsze :) Co roku czekam na nie, choćby mój sezon truskawkowy miałby się przesunąć o parę tygodni :)
Retrose, przypomniałaś mi o lassi, które też uwielbiam :)
Lula Lu, czy ja mogę przyłączyć się do Waszych marzeń? :D I Twoje i Twojego Lubego marzenie podzielam w całej rozciągłości :))
Kolorova, na pewno było przejrzałe ;) Właśnie jak przegapi się ten moment, kiedy mango jest idealne, zaraz potem robi się strasznie słodkie i łykowate :)
Asiejko, mango wciąga ;)
Muscat, MANGO i śmietanka!! :D
Cudowne, lekkie zdjęcia!
OdpowiedzUsuńprzywołują na myśl wszystko co dobre :)
No Ty masz coś z tym mango :D
OdpowiedzUsuńChlebek gryczany też był z mango :)
Śliczne zdjęcia!
A ja truskawek raczej nie pojem w tym roku, bo są drogie i niesmaczne :(
uwielbiam musy. uwielbiam mango ;D
OdpowiedzUsuńPOdoba mi się błękitna tonacja tych zdjęć :) No i sam mus brzmi bardzo fajnie - na upały jak znalazł. Tylko upałów brak...
OdpowiedzUsuńKomarko, częstuj się naszymi marzeniami, a jak uda Ci się je spełnić to poproszę o relacje z mangowego sadu :)
OdpowiedzUsuńSuper! A te słoiczki są śliczne - gdzie takie można dostać? :)
OdpowiedzUsuńAnonimie, słoiczki są, jak by to powiedzieć - z odzysku ;D Dostałam je od kuzynki, która dobrze wiedziała, że na pewno mi się przydadzą, a są po jakimś gotowym, kupnym deserze. Nie pamiętam, co to dokładnie było, ale chyba coś w rodzaju musu owocowego.
OdpowiedzUsuń