Sałatka z łąki

9 maja 2010


sałatka z łąki z jadalnych roślin łąkowych

Nie ma nic przyjemniejszego od majowych spacerów. Koniecznie na piechotę, długich i daleko od cywilizacji. I chociaż w tym roku majowa pogoda w naszym kraju-raju niekoniecznie codziennie skłania do ruszenia do lasów i na łąki, to przynajmniej jeden weekendowy dzień w tygodniu "bucha" wiosną i wtedy nogi same niosą nas do natury :) Taki majowy spacer zafundowałam sobie razem z koleżankami w ostatnią niedzielę. Było ciepło, bardzo słonecznie i bardzo zielono. Właściwie zielono i biało, bo oblepione małymi kwiatkami krzaki tarniny i czeremchy z daleka wyglądały jak śnieżne zaspy :) Natknęłyśmy się na zbocze porośnięte kwitnącymi dzikimi truskawkami (koniecznie trzeba będzie wrócić tam za miesiąc - dzika truskawka, choć mniejsza od ogrodowej, jest przynajmniej dziesięć razy słodsza i bardziej pachnąca od swojej "udomowionej" siostry :)), na wygrzewającego się w trawie kota i hasające wesoło po łące konie. A dlaczego o tym wszystkim Wam tutaj opowiadam? Żeby udowodnić, że spacer po łąkach i lasach może być też fajną przygodą kulinarną :)

sałatka z łąki z jadalnych roślin łąkowych


Na wycieczkę na świeżym powietrzu zwykle zabiera się ze sobą prowiant, aby po drodze urządzić sobie piknik. Ale jeszcze większą frajdę sprawia przekąska z tego, co przyniesiemy ze sobą w takiej wycieczki :) Bo okazuje się, że większość z tego, co potocznie nazywamy "trawą" jest jadalna i co więcej - przynosząca naszemu organizmowi dużo dobrego. Moja sałatka, którą zjedliśmy jako przystawkę do pospacerowego obiadu, w większości składała się z tego, co znaleźliśmy na łące :)


sałatka z łąki z jadalnych roślin łąkowych

Podagrycznika pospolitego znajdziecie wszędzie. Dosłownie wszędzie :) Często nieproszony panoszy się w ogrodach, stając się zmorą pedantycznych ogrodników, tępiących każdy chwast, który zakłóca idealną kompozycję ich idealnie przystrzyżonego trawnika ;) Pewnie nie obrażaliby się na podagrycznika tak bardzo, gdyby wiedzieli, że można go zjeść :) Młode liście można spożywać na surowo jak i dodawać do zup, np. do szczawiowej, pokrzywowej lub do szpinaku. Podagrycznik na lekko gorzkawy, aromatyczny smak i mnóstwo cennych witamin.

Wszystkim wielbicielom zupy szczawiowej szczególnie polecam majowe spacery :) To właśnie teraz można znaleźć te najlepsze, młodziutkie liście świeżego szczawiu, o charakterystycznym podłużnym kształcie i kwaśnym posmaku - idealne na zupę lub do sałatki.

Krwawnik pospolity też uznawany jest za chwast. Pamiętam, kiedy sto lat temu ;) dzieckiem będąc, z innymi dzieciakami z podwórka bawiliśmy się w kwiaciarnię, krwawnik zawsze udawał asparagus i był główną ozdobą, sprzedawanych za pieniądze-kamienie wiązanek :) Teraz wiem, że równie dobrze sprawdziłby się w udawanym sklepie spożywczym! :) Tak samo jak młode i świeże liście podagrycznika i szczawiu, krwawnika też można dodawać do wiosennych sałatek i zup. Swoją nazwę zawdzięcza silnemu działaniu przeciwkrwotocznemu, ale działa też przeciwzapalnie, bakteriostatycznie, rozkurczowo i pobudza trawienie. I jeszcze mała ciekawostka - z jego łacińską nazwą achillea związana jest starożytna legenda, według której Achilles podczas wojny trojańskiej opatrywał nim rannych wojowników.

Mniszek lekarski, czyli popularny mlecz też był w podstawowym asortymencie naszej podwórkowej kwiaciarni ;) Tych wszystkich, którzy interesują się zdrową kuchnią nie trzeba specjalnie zachęcać do mniszka, bo sieć pełna jest przepisów na wspaniałe mniszkowe sałatki i cudowny miodek z kwiatów mniszka, który zapewnia odporność organizmowi jesienią i zimą.

sałatka z łąki z jadalnych roślin łąkowych

W sałatce z łąki nie mogło zabraknąć pokrzywy. Jeżeli boicie się jej parzących liści, mogę zapewnić, że młode pokrzywy nie parzą, a po sparzeniu lub przemrożeniu traci całkowicie swoje odstraszające właściwości, nie gubiąc tych bezcennych. A ma ich naprawdę sporo - przede wszystkim działa wzmacniająco i krwiotwórczo, o czym powinni pamiętać wszyscy, którzy mają problemy z anemią. Tak jak krwawnik, pokrzywa działa też przeciwkrwotocznie i odtruwająco. Reguluje przemianę materii i obniża cukier we krwi. Jedzcie pokrzywę w sałatkach, zupach, sosach i herbatkach, bo naprawdę warto. A jeżeli poszukujecie naturalnych barwników spożywczych pokrzywa jest źródłem jednego z nich. Z jej pomocą na piękny zielony kolor można zabarwić lukier, krem lub makaron.

Sałatka z łąki nie musi być jednolita i nudna w swoim wyglądzie, bo zawsze można dorzucić do niej parę polnych stokrotek :) Kwiatożercom nie są one obce, bo zarówno liście jak i kwiaty są jadalne i do tego całkiem zdrowe bo na przykład poprawiają czynność wątroby :)

Teraz wystarczy tylko dodać parę liści ulubionych sałat, garść posiekanego szczypiorku, parę listków mięty, świeżą rzodkiewkę, to wszystko wymieszać z ulubionym sosem winegret i jeść na zdrowie :)
A potem wybrać się na kolejny spacer po składniki na kolejną sałatkę z łąki ;)

sałatka z łąki z jadalnych roślin łąkowych


34 komentarze

  1. Wspaniały tytuł i wpis! Podobnie jak zdjęcia! Ja ostatnio zaczynam dopiero doceniać dary mojej łąki zaczynając od pokrzywy, z której ugotowałam zupę. Była pyszna! Twój wpis zdecydowanie zachęca mnie do kolejnego spaceru...
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Komarko, Ty musisz być Leśną Wróżką,bo to niemożliwe żeby przyroda tak pięknie się zadomowiła w ludzkiej kuchni. Jestem zachwycona pomysłem na sałatkę, ponieważ sama uwielbiam zaopatrywać się w łąkowe przysmaki. Do szczytu marzeń brakuje tylko magicznego sosu z rosy i pyłków kwiatów :) pozdrawiam! :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Pieknosci. Jedyny problem to dostep do czystej laki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach.. Jestem pod wrażeniem Twojej znajomości ziół, ale także wspaniałej umiejętności pisania o nich.
    Poza tym z dumą stwierdzam, że w moim ogródku przydomowym wielkości znaczka pocztowego (w którym nie ma fiołków) znajduje się krwawnik oraz pokrzywa:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały post - dziękuję za tyle szczegółowych informacji... Poza tym, że tak wiosennie i zielono, to zrobiło mi się podwójnie ciepło na sercu, gdy zobaczyłam na mapie Pasłęk - miasteczko mojego dzieciństwa i Bożego Narodzenia i letnich wypraw rowerowych. Mieszka tam część mojej wspaniałej rodziny... :)

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  6. trzeba będzie w weekend uskutecznić taki spacer :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow!
    Świetny spacer, ja też tak chcę!:))

    Pozdrawiam Komarko:**

    OdpowiedzUsuń
  8. prawdziwe jedzenie dla Wróżki
    Ta sałatka jest przepiękna

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie stokroteczki to i u mnie były, ale tylko w wazoniku:)
    Pozdrawiam, dobrze móc poczytać o łącznych kwiatkach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wspaniałe zdobycze! i te stokrotki dodają cudownego uroku całej sałatce :)

    OdpowiedzUsuń
  11. piękna !
    też zbieram czasamisałatki na łące
    dochodzą u mnie jeszcze młode listki chrzanu, maliny, jeżyny, pietruszki, nagietka, nasturcji

    OdpowiedzUsuń
  12. W szoku jestem, nigdy nie jadłam takiej sałatki, zresztą chyba nigdy nie jadłam nic w podobnym stylu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Komarko dziekuje za wpis i garsc informacji! Szczawiu swiezego nie jadlam odkad wyjechalam z Polski :( Na lace nie bylam juz od lat...
    A ty Wrozka-Szczesciara :) Nie dsc ze masz fiolki w ogrodzie to i do lak blisko :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Podagrycznik ... to chyba właśnie on panoszy się u mnie w ogrodzie, ale nie mam odwagi spróbować bo nie jestem jeszcze pewna.

    OdpowiedzUsuń
  15. Anno-Mario, bardzo się cieszę, że zachęciłam Cię do spaceru i łąkowo-ziołowych sałatek :) I jeszcze bardziej cieszę się, że już doceniłaś pokrzywę!

    Olu, dziękuję :) Do leśnej wróżki pewnie mi jeszcze trochę brakuje ;) ale skoro mam bezpośredni dostęp do tych wszystkich darów natury, postanowiłam to docenić i wykorzystać :)

    Magdaleno, ale za to jest motywacja, aby wybrać się na wycieczkę i taką łąkę znaleźć :)

    Asiejko - dary natury :)

    Daga, dziękuję :) Myślę, że i podagrycznik gdzieś tam w Twoim ogródku się czai ;)

    Misiu, to ci niespodzianka!! :D Koniecznie daj znać, jak będziesz rodzinkę odwiedzać ;) Pozdrawiam!

    Ulcik, Majanko - polecam bardzo i już trzymam kciuki za weekendową pogodę :)

    Margot dzięki :) Dobrze, że nie dodałaś, że prawdziwe jedzenie dla królika ;D

    Aga, :)

    Olu, można z wazonika skubnąć trochę do sałatki :)

    Paulo, oj tak, jadalne kwiaty to prawdziwy cud natury :)

    Dorotko, o właśnie - żałowałam, że nie natknęłam się na liście chrzanowe. Też by pięknie pasowały :)

    Kamilciu, spróbuj koniecznie jak tylko będziesz miała okazję :)

    Poleczko, a szczawiu w kraju zatrzęsienie! Wpadnij na szczawiową! Gotowaliśmy już dwa razy w tym roku ;)

    Noblevo, jestem pewna że to on! :D U nas w ogrodzie też go pełno - nie trzeba nawet szukać go specjalnie po łąkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślę, że prędzej bym się potruła, niż znalazła to, co naprawdę nadaje się do zjedzenie... co nie zmienia faktu, że taka sałatka wygląda i smakować musi ciekawie, a wiosenne spacery uwielbiam. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. bardzo ciekawe!
    pamiętam jak mama mi zawsze mówi, ze warto jeść pokrzywę, szczególnie tę majową, bo jest najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O wcięło mój komentarz:(
    Chciałam tylko wyrazić swój zachwyt, że taka "starodawna" wiedza nie ginie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Komarko ale piękny i soczysty wpis.
    I ta uśmiechająca się do mnie stokrotka na koniec:)))
    Cudnie jest u Ciebie,
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zdjęcia przypomniały mi mój zielnik ze szkoły podstawowej. Był piękny, a potem zaginął gdzieś w szkole... do tej pory żałuję, że nie zdążyłam zabrać go do domu.

    A wpis genialny!
    tęsknię za swoimi polskimi łąkami i lasami... ale już niedługo :)
    i też sobie zrobię kiedyś taką sałatkę z łąki :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Większości ziół po prostu nie znam, a ich opis bardzo fajny, zachęcający i zdjęcia też.

    OdpowiedzUsuń
  22. Moja Mama walczy z podagrycznikiem od lat i tej walki nie kończy ani fakt, że ogród jest angielski i uroczo zarośnięty, ani to, że można podagrycznik zjeść. Zazdroszczę, bo na Górnym Śląsku takiej sałatki zrobić nie sposób.

    OdpowiedzUsuń
  23. Komarko, zapraszam Ciebie i wszystkich zainteresowanych na mój niedawno założony blog kulinarny poświęcony zdrowej kuchni. Dzisiejszy wpis jest na podstawie Twojego przepisu, świetnego zresztą, na ciasteczka słonecznikowo-owsiane. Dzięki za fajny przepis!

    OdpowiedzUsuń
  24. Dzieki, Komarko, za rzeczowy wyklad. Podziwiam te Twoje lakowe i kwiatowe potawy. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Stokrotki mnie bardzo zaskoczyły, moze sie skuszę ;) za to z mapki widzę, że okolica jest mi znana, pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  26. Zaytoon, daję głowę, że nie zatrułabyś się tak szybko ;) Bo okazuje się, że większość "trawiastych" jest jadalna, albo przynajmniej zjadliwa :)

    Kolorova, dokładnie - najzdrowsza i najlepsza jest młodziutka, wiosenna pokrzywa :) Naprawdę warto ją jeść!

    Pinkcake, a mi dużą frajdę sprawia jej odkopywanie :)

    Lu, dzięki w imieniu swoim i stokrotki ;)Pozdrawiam!

    Amarantko, ja też pamiętam zielniki ze szkoły! :) Ciekawe, czy dzisiaj dzieci też mają takie ciekawe zadania :)

    Patko, dzięki :) Jeżeli zachęciło Cię to do ziół, to bardzo się cieszę :)

    MysElf, u nas w ogrodzie też podagrycznika od groma! Nie do przejedzenia ;D

    OSa, dziękuję za zaproszenie :) Już biegnę Cię odwiedzić.

    Karolinko, miło mi bardzo :)

    Kathe, Ty też z okolic?? :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Niezupełnie ale mam tam rodzinę i bywam bardzo czesto oraz darzę sentymentem ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  28. Wymieniony tutaj mniszek lekarski jest godny polecenia nie tylko jako dodatek do wiosennej sałatki, ale jako syrop pomaga potem leczyć jesienne przeziębienia. Ma on również zastosowania kulinarne, jako "majowy miodek" - substytut naturalnego miodu, polecany do jedzenia z chlebem z masłem, albo na przykład do piernika. Polecam! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. ależ mnie zaskoczyłaś tym postem :) nie pomyślałabym, że to, co było i naszą zmorą można zjeść :)
    no i podpisuję się pod zdaniami na temat podwórkowych zabaw z roślinami :) robiliśmy dokładnie to samo!

    OdpowiedzUsuń
  30. Ale.. na szczęście mam ich jeszcze duuuużo na ogródku( i również na szczęście!) tak szybko nie znikną:)
    Pozdrawiam Cię, Komarko serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  31. nabrałam ochoty na tą sałatkę , uwielbiam takie zestawy chociaż przyznaję, że większość z tych zieleninek była dotąd zbierana właśnie dla ... królisi ;-)), ale jak tu iść na spacer jak ciągle leje, a do tego powodzie, chyba nie zdążę z tą majową pokrzywą

    OdpowiedzUsuń
  32. Dziękuje za ten wspaniały wpis. Ja zaczynam dopiero moja przygodę Łąkowa. Boje się tylko, ze tego podagrycznika nie rozpoznam. Reszta jest mi znajoma z podwórka:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń