Pamiętacie fasolówkę z jabłkami? :) Od czasu, kiedy jej spróbowałam, zupy (wytrawne) z owocami nie jawią mi się już jako szalone wytwory kuchni eksperymentalnej (czyli tylko dla odważnych ;)), przykłady dziwacznych diet czy dania na stole zwariowanego Kapelusznika z Krainy Czarów (chociaż u Kapelusznika w postaci Johnnego Deppa zjadłabym wiele ;D). Świeże owoce w zupie nie tylko nie przeszkadzają, ale okazuje się, że świetnie pasują i zachęcają do wypróbowania nowych i zaskakujących połączeń. Fasolowa z jabłkami smakowała swojsko, ale równocześnie wyjątkowo, dzięki kwaskowatemu, jabłkowemu sokowi. A jak może smakować brokuł z egzotycznym mango? Zanim nie spróbowałam zupy z przepisu z niezawodnego Good Food BBC, trudno było mi to sobie wyobrazić, więc nie będę tu snuć kwiecistych opisów smakowych doznań - tego po prostu trzeba spróbować :)
Mogę napisać tylko, że to brokułowy krem podkręcony do granic przyzwoitości najlepszymi smakami kuchni azjatyckiej - tajską zieloną pastą curry, rozgrzewającym imbirem, słodkim, soczystym mango i ognistą papryczką chili. Do tego, to kolejna z błyskawicznych zup do mojej prywatnej kolekcji. Im krócej gotowana, tym wartościowsza, smaczniejsza i ładniejsza, ponieważ brokuł zachowuje wówczas więcej witamin i składników odżywczych i do tego swój piękny, soczysty zielony kolor. Jako rekomendację dodam, że rodzina prosiła o dokładkę :) A ja mam nadzieję, że to już ostatnia z rozgrzewających zup w tym sezonie ;)
Zupa brokułowo-imbirowa z mango:
2 łyżki oleju roślinnego,
1 cebula,
1 ząbek czosnku,
kawałek świeżego korzenia imbiru (2-3 cm),
2 łyżki tajskiej zielonej pasty curry (dla zwolenników łagodniejszych smaków - 1 lub pół łyżki),
400 g świeżego brokuła,
1 małe mango,
1 litr bulionu warzywnego,
142 ml słodkiej śmietany (12% - 18%),
1 czerwona papryczka chili
Olej rozgrzać w garnku. Dodać posiekaną cebulę, czosnek, imbir, pastę curry, mango pokrojone w kostkę (odłożyć kilka kawałków do przystrojenia zupy na talerzu) i umytego brokuła podzielonego na różyczki. Smażyć mieszając około 5 minut. Dodać bulion i gotować całość do czasu, aż brokuł będzie miękki, ale wciąż soczyście zielony. Zmiksować zupę blenderem i przyprawić solą. Dodać śmietanę i podgrzać. Gotową zupę podać posypaną posiekaną drobno papryczką chili i kawałkami mango, np. z grzankami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lubie zaskakujace polaczenia w zupach.
OdpowiedzUsuńPysznie wyglada Komarko. Ja dopiero po malu staje sie odwazniejsza w kuchni i coraz czesciej eksperymentuje z "niecodziennymi" polaczeniami smakowymi :)Na pewno sprobuje tej pysznej zupy, tym bardziej ze moj Mily uwielbia zupe brokulowa.
OdpowiedzUsuńSloneczne Pozdrowienia!
MMMm... brzmi naprawdę intrygująco! CHetnie bym spróbowała, bo lubię nowe, zaskakujące smaki:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Komarko,jak zawsze:)
Pozdrawiam!
to połączenie wprawiło mnie w osłupienie :) jestem ciekawa, czy jest tak pyszna, na jaką wygląda :) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńdla mnie to wciąż jeszcze połączenie dla odważnych :-)
OdpowiedzUsuńale takie, które z wielką chęcią bym spróbowała. tylko ugotowac nie ma komu..
mmmniam:) takie zupki lubimy najbardziej. Zdrowa, wiosenna, pyszna. Czego chciec wiecej Komarko:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo
A ja chętnie wypróbuję taka kombinację! Zrobiłam kiedyś pikantną ziemniaczano jabłkową - rewelacyjna w smaku i wielu znajomych ją teraz gotuje bo pyszna!
OdpowiedzUsuńale zupa:))))
OdpowiedzUsuńMango z brokułami, bardzo mnie to zainteresowało! Im bardziej nie mogę sobie tego smaku zwizualizować na moich kubkach smakowych, tym bardziej mam ochotę zrobić.
OdpowiedzUsuńMiseczka na zupę bardzo fajna!
Nie wiem co mi sie bardziej podoba - zupa czy serweta :D
OdpowiedzUsuńBrzmi FANTASTYCZNIE! Myślę, że będzie to zupa nadchodzącego weekendu ;) Dziękuję za przepis!
OdpowiedzUsuńO, z mango wersji nie znam, ale mam szczera ochotę wypróbować! Niezwykłe połączenia. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie do wyprobowania. Mango jadam w orientalnym daniu, zaskakujaco dobrze pasuje do chili i imbiru. :) Z nietypowych polaczen, to polecam krem z groszku i rukwii wodnej z gruszka. :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń...no i ta czerwona papryczka na grzance. :):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, www.kuchnia-malolaty.blogspot.com
Potrafisz wyszukiwać zachwycające przepisy! I zazdroszczę tego cudnie dojrzałego mango, mnie tak rzadko udaje się kupić tak ładne i odpowiednio miękkie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam :) Zupa jest naprawdę wspaniała i mocno rozgrzewająca ;) Smaku mango nie czuć mocno - nadaje zupie trochę słodkości i aksamitnej konsystencji, ale nawet niezmiksowane kawałki owocu wrzucone już do talerza pasują świetnie :)
OdpowiedzUsuńAniu i Karolino - dzięki za pomysły! Ziemniaczano-jabłkowa i groszkowo-gruszkowa (ha, super nazwa do tego! ;)) brzmią bardzo zachęcająco i koniecznie muszę je wypróbować :)
Migdałowo, ja też kupuję zawsze jedyne dostępne u nas twarde i zielone mango, ale po kilku dniach leżakowania pięknie dojrzewa, jak na załączonym zdjęciu :) Zdarza mi się nawet przegapić ten moment i wtedy mango nadaje się już tylko na mus ;)
oj na pewno ostatnia, a szkoda, bo wyglada bosssko! wiosna idzie bowiem na calego :-)) p.s. brokul+mango=brzmi rzeczywiscie jakby Johnny-Kapelusznik ja podawal, ale jak napisalas od niego wszystko... ;-))
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie, muszę spróbować
OdpowiedzUsuńWow, jakie połączenie smaków! Po raz kolejny mnie zaskoczyłaś :)
OdpowiedzUsuńSwietnie wyglada ta zupka w tej miseczkowej "koronie" :) No i to polaczenie smakow...intrygujace i zachecajace zarazem :)
OdpowiedzUsuńA u Johnnego Deppa zjadlabym WSZYSTKO :) Napisze jak zauroczona malolata ale...uwielbiam go :)))
Straszliwie lubię kremy, szczególnie te z brokułów. Chętnie więc kiedyś wypróbuję takie, dość mocno zaskakujące, połączenie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Komarko, rzeczywscie jak sama piszesz polaczenie mango-brokul brzmi nieco odlowtowo, ale zaciekawia bardzo :-)
OdpowiedzUsuńA wiesz, ja jablka czasem dodaje do bigosu, wiec cos z tym jest, trzeba sie odwazyc po prostu...
Cudawianki, nie ma tego złego. Na szczęście polskie upały trwają chwilkę, więc pewnie trzeba będzie powrócić do zupowych rozgrzewaczy szybciej niż nam się wydaje :)
OdpowiedzUsuńFuerto, Mirabelko, polecam bardzo :) Rodzinę i gości też można tą zupą zaskoczyć - pozytywnie i skutecznie ;)
Majko, osobiście nie znam nikogo, kto by Johnnego nie uwielbiał - nie da się, niezależnie od wieku uwielbiającego ;D
Zaytoon, odwagi - jestem pewna, że będzie Ci smakować :) Pozdrawiam!
Basiu, w rzeczy samej - trzeba się odważyć :) W większości wypróbowanych przeze mnie dziwacznych połączeń było i odlotowo i bardzo smacznie :)
Och,
OdpowiedzUsuńuwielbiam tę Twoją miseczkę:)
Chyba już nawet wiem gdzie ją nabyłaś:)
Pozdrawiam, super zupka. Na pewno kiedyś ją wypróbuję.
Piękna miseczka! Rewelacyjna! :-) Sama zupka, też niczego sobie... :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do udziału w konkursie, szczegóły znajdziesz na moim blogu: http://kuba-pichci.blogspot.com/2010/03/konkurs.html
Pozdrawiam!
Imbir i mango?....
OdpowiedzUsuńOgromnie ciekawe.
Ja robię krem z brokułów z fetą.
Tu zupełne zaskoczenie :)))
Podoba mi się bardzo.
Pozdrawiam.
M.
brzmi ciekawie :) imbir i mango razem mi pasują, z brokułami nigdy nie jadłam, ale jako, że brokuły mogę jeść w każdej postaci pewnie taka zupa by mi posmakowała :)
OdpowiedzUsuńw zasadzie to dobrze by byłoby przeczytać tu głównie komentarze tych co już wypróbowali... w takim razie po zrobieniu w ciemno z komentarzem wrócę, bo to, ze mango+brokuł to połączenie w PL egzotyczne rozumie się samo przez się :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :) Wróć Anonimie z komentarzem koniecznie - sama jestem bardzo ciekawa, jak zupa będzie Ci smakować. Bo najwyraźniej nikt nie ma odwagi ;)
OdpowiedzUsuńjestem pod wielkim wrażeniem nie tylko tego przepisu, ale ogólnie całego bloga! będę tutaj stałym gościem! :)
OdpowiedzUsuńWczoraj przeczytalam, a dzisiaj ugotowalam-:) Zupa bardzo smaczna, a przy tym jej przygotowanie jest takie kolorowe i pachnace...Goraco polecam wszystkim niezdecydowanym-;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam autorke!!
A ja się bardzo cieszę, że w końcu ktoś odważył się ją ugotować :D Bo, że będzie smakować, nie miałam wątpliwości ;)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMniam! :) Właśnie zrobiłam na obiad. Prawdę mówiąc bałam się trochę tego połączenia smaków ale wyszło bardzo dobrze! :D Zupka trochę ostra, trochę słodka, bardzo oryginalna i smaczna. Dzięki za przepis! :)
OdpowiedzUsuń