Pory zdały też egzamin w pysznej greckiej zapiekance, a zupa, którą Wam dziś prezentuje, to jak wisienka na torcie mojej tegorocznej przygody z zielono-białym zimowym warzywem. Zupa krem, składająca się właściwie tylko z czterech składników - porów, cebuli, ziemniaków i mieszanki mleka ze śmietanką. Tłustą śmietanką, bo to zupa zimowa - sycąca i rozgrzewająca. I do tego niebiańsko smaczna... Jeżeli próbowaliście zupy dyniowej z ziemniakami, to ta będzie Wam smakować równie dobrze, jak nie lepiej! :) I daję głowę, że dzięki niej docenicie pory, jeżeli jeszcze nie jesteście przekonani ;) Przepis ze strony BBC Good Food.
Zupa z porów i ziemniaków:
50 g masła,
450 g ziemniaków,
450 g pora (białych części, ale trochę zielonych też się przyda)
1 mała cebula,
850 ml bulionu warzywnego lub drobiowego,
142 ml kremowej śmietanki,*
125 ml mleka,*
szczypiorek
*dbający o linię mogą odwrócić proporcje i dodać mniej śmietanki a więcej mleka
Oczyszczone i obrane ziemniaki pokroić w małą kostkę. Cebulę i pory pokroić w plasterki. Rozgrzać masło w garnku i dodać ziemniaki, cebulę i pora. Wymieszać z masłem i doprawić solą i świeżo zmielonym pieprzem. Przykryć i gotować na małym ogniu około 10 minut, aż warzywa zmiękną, ale nie zarumienią się. Dodać gorący bulion i gotować całość przez kolejnych kilka minut (ziemniaki muszą być miękkie). Zmiksować zupę blenderem na gładki krem. Dodać 3/4 śmietanki i całe mleko. Zagotować wszystko i doprawić do smaku.
Odłożony kawałek zielonego pora pokroić w krążki i lekko podsmażyć na maśle. Gorącą zupę wlać do talerza lub miseczki, na środku ułożyć trochę podsmażonego pora, ozdobić pozostałą śmietanką i posypać posiekanym szczypiorkiem.
Piękna zupa, zakręcona miseczka i genialne zdjęcia! Chyba się skuszę i zrobię... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Szczerze mówiąc kiedyś broniłabym się rękami i nogami przed zupą z niedocenianych przeze mnie porów. Jednak pewnego razu znajomy z Irlandii przygotował ją na sposób serowy i wtedy się w porach zakochałam. Ten przepis dodaję do listy pt. "muszę to zrobić!". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO tak! Zupa porowo-ziemniaczana jest the best :))
OdpowiedzUsuńA miseczka przslodka!
Usciski Komarko :*
Jedna z moich ulubionych zup:) Lubie dodac na gore male chrupiace lekko-parmezanowe croutony:)
OdpowiedzUsuńJaka urocza miseczka :)))
OdpowiedzUsuńA pory bardzo lubię, może nie do szaleństwa, ale lubię. Chociaż ostatnio uwarzyłam zupę porowo-kalafiorową na winie i albo wino było do bani (albo kucharka ;) ) albo to połączenie jednak nie bardzo, muszę spróbować z tymi ziemniakami, brzmi smakowicie :)))
Pozdrawiam serdecznie:)))
Grzanki Arku, grzanki :DD
OdpowiedzUsuńSubstancja złożona z "ciał włosowatych" uśmiałam się po pachi :D
Genialne te proporcje Komarko. Ja ten przepis przegapiłam jakoś.
I w ogóle to chce mi się zupy właśnie teraz :)
I taką koronę na głowę poproszę raz! :))))))))))))))
Dzieki Poleczko:DD
OdpowiedzUsuńwlasnie, kurcze przyzwyczajenie zawodowe wyszlo, nawet w domu czlowiek przed praca nie ucieknie hehe
Lubię takie kremowe zupki (w przeciwieństwie do m-żonka), na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńP.S. Bardzo ładna miseczka , jak korona :-)
Wygląda rewelacyjnie, taka kremowa. Pewnie smakuje równie pysznie jak wygląda. Nigdy nie byłam przekonana do porów, ale odkąd zjadłam zwykłe pory w jogurcie naturalnym mogłabym je jeść wiecznie :P
OdpowiedzUsuńPiękna zupa, piękne zdjęcia! Miseczka jest niesamowita, świetna!:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:***
jedna z moich ulubionych kombinacji! :) ciesze sie, ze odkrylas nareszcie pory, tyle pysznych rzeczy mozna z nich wyczarowac:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo
Komarki ja tez bardzo lubię takie zupy kremy :) A miseczke masz przecudnej urody - szybko mi tu zdradzaj gdzie ją kupiłaś.
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
Uwielbiam, po prostu. Zdjęcia przyprawiają o nagłą produkcję kwasów żołądkowych
OdpowiedzUsuńCo za piękności :-) Jestem zachwycona i zupką i miseczką, no i fotkami rzecz jasna! POzdrawiam
OdpowiedzUsuńKomarko, u Ciebie jak zawsze i potrawa i zdjęcie piękne i apetyczne. Prawda, że sezonowe warzywa dają nam więcej od siebie właśnie w swoim czasie i warto, bardzo warto je odkrywać i jeść.
OdpowiedzUsuńPyszna zupa :) a miseczka i zdjęcia piekne! napatrzeć się nie mogę ;)
OdpowiedzUsuńTo są dokładnie moje smaki! A do tego gęsta zupa- dla mnie połączenie wprost idealne!
OdpowiedzUsuńTeż odkryłam w tym roku pora, choć podaję go inaczej - w formie zapiekanki, z szynką, serem i beszamelem. Opcja zupy nie wchodzi niestety w grę, bo udało mi się stłuc nowy blender. A szkoda, bo zajadaliśmy się kiedyś dokładnie taką zupą w UK i pamiętam, że jest pyszna. Gratuluję pięknych zdjęć!
OdpowiedzUsuńUwielbiam połączenie porów i ziemniaków, w zupie też. Absolutnie zachwycająca miseczka :)
OdpowiedzUsuńPor to taki... jeden ze zwykłych cudów. Codziennych taki.
OdpowiedzUsuńPory lubię, a to chyba z domu wyniesione...
Zupa koniecznie do wypróbowania :)
a miseczka jaka ładna, a zupa taka to jest najlepsza rzecz w taka zimę jaką mamy
OdpowiedzUsuńpierwsze co mnie oczarowało to... miseczka! genialna :)
OdpowiedzUsuńOd razu na wstępie o miseczce :))) Kupiona w sklepie Flo w komplecie z miseczką, w której prezentowałam kuskus z halloumi. Miseczki z serii o wdzięcznej nazwie "Splash" :D Sama bardzo je lubię, ale za każdym razem przy ich myciu drżę, żeby niechcący nie utłuc im bąbelków ;D
OdpowiedzUsuńMisiu, póki jeszcze jesteś w zimnej Europie spróbuj koniecznie, bo w tropikach może już nie smakować tak dobrze ;) Pozdrawiam!
Olu, ja miałam dokładnie tak samo. A teraz uwielbiam pory! :) Pozdrowionka :)
Bea, dzięki. Muszę jeszcze wypróbować Twoją wersję z kuminem :) Na pewno też będzie mi smakować. Uściski wzajemne :)
Arku, ale pojechałeś fachowym słownictwem! :D Człowiek zawsze się czegoś nauczy od profesjonalisty ;) Następnym razem wypróbuję z croutonami ;D
Moniko, tutaj połączenie bardzo bezpieczne - pory, ziemniaki i śmietanka - nie może się nie sprawdzić :) Pozdrawiam :)
Poleczko, nawet nie pomyślałam, że miseczka przecież może też z powodzeniem pełnić rolę korony :D A proszę bardzo! Korona ze smaczną zawartością ;D
Evenko, polecam bardzo. Gwarantuję, że sama dasz radę całemu garnkowi tej zupy :)
Fiolunko, te pory w jogurcie to surowe/gotowane/smażone/pieczone? Bo już mi się to połączenie podoba :)
Majanko, dzięki! :) Pozdrawiam :)
Olu, mam nadzieję, a nawet pewność, że jeszcze mnóstwo super kombinacji z porami przede mną :)
Eweloso, o miseczce jak wyżej :)) Pozdrawiam :)
Mich, Kuchasiu, dzięki :)
Tili, jakie cudne, nowe zdjęcie masz w profilu! :) Ślicznie Ci takiej uśmiechniętej! :)
Aklat, dziękuję ślicznie :)
Agatko, a Ty mi narobiłaś smaku na tą słynną, medialną zupę z pieczonych warzyw! :) Nie mogę się doczekać, kiedy wypróbuję :)
:) Dziękuję ślicznie :*
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. I cieszę się, że polubiłaś pora, za którym ja po prostu szaleję :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię taką zupę, zwykła niezwykła a jaka dobra)
OdpowiedzUsuńJak tylko zobaczyłam tytuł, od razu wiedziałam, że to coś, co mi może zasmakować. Patrząc na przepis nic a nic się nie zawiodłam! Bo ja też ostatnio dopiero przekonałam się do pora i rozsmakowałam. I ta zupa faktycznie mogłaby być taką wisienką. ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zjadłabym wszystko łacznie z miseczką bo jest przepiękna...:)
OdpowiedzUsuńKatasz, Twój pomysł na zapiekankę z porem brzmi bardzo interesująco. Kolejny do wypróbowania! :) I mam nadzieję, że pełnosprawny blender szybko wróci do Twojej kuchni ;)
OdpowiedzUsuńNoblevo, dziękuję w imieniu swoim i miseczki ;))
Amarantko, bardzo dobre określenie! Faktycznie ten por taki zwyczajny-niezwyczajny :)
Margot, Zuza, Usagi dzięki :))
Patrycjo, zgadzam się. Jak napisała Amarantka - to taki zwyczajny-niezwyczajny cud :)
Zaytoon, to polecam Ci tę zupę bardzo! Nawet jak zrobisz ją na deser, to się nie zawiedziesz ;)
Myniolinko, oszczędź miseczkę proszę!! ;D
Przecudna zupa w uroczej miseczce.
OdpowiedzUsuńKomarko i zamówiłam sobie te miseczki - są urocze :). Dziękuję za podanie namiarów na nie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pora i bardzo mi się podoba Twoja propozycja, zrezygnuję tylko ze śmietanki. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJedna z moich najulubieńszych zup. :) Taka, do której się wraca każdej zimy. :) Tylko u mnie, jak zawsze, w wersji bez mleka.
OdpowiedzUsuńKomarko, piękna miseczka! Cudna!
zakochałam się w tych zdjęciach i potrawach jakie tworzysz <3 i ta miseczka z FLO ;)
OdpowiedzUsuńZrobiłam. Pyszna zupka. Jak na ostrego w smaku pora dość łagodna.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety nie z tak piękną stylizacją ale też smakowało.
Oj, ja to jestem fanka pora od iks czasu i nie dziwie sie, ze i Ty nia w koncu zostalas! a zupa porowo-ziemniaczana jest idealna zima wlasnie! :-)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, ja sobie chyba porozmawiam z tą miseczką i zapytam o tajemnicę powodzenia ;D
OdpowiedzUsuńMiss Cookie, witaj na moim blogu :) I dziękuję za miłe słowa :)
Ago, ja myślę, że to śmietanka i mleko łagodzą ostry smak pora. A co do stylizacji, to zupa równie dobrze smakuje w każdym talerzu i każdej miseczce. Ja nawet nie mogłam się powstrzymać i wyjadałam ją prosto z garnka ;D
I właśnie poczułam się jak Królowa co najmniej :D
OdpowiedzUsuńPoleczko, ja zawsze wiedziałam, że miłościwie im panująca ma poważną konkurencję w Twojej osobie! ;D
OdpowiedzUsuńKomarko , miałaś rację , jakbym się uparła to i sama bym zjadła tę zupkę - pyszna!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie:) A miseczka- cudo!
OdpowiedzUsuńUgotowałam i jest pyszna :D
OdpowiedzUsuńWspaniala zupa,wlasnie ja ugotowalam i przebieram z niecierpliwoscia nogami :) kiedy maz wroci z pracy i skosztuje.Na koncu dodalam jeszcze do niej 3 trojkaciki serka topionego,ktory sie rozpuscil i dal lekki posmak sera zupie.Mniam.
OdpowiedzUsuńa ja znam taką wersje bez śmietanki i mleka :P
OdpowiedzUsuńza to z mniejszą ilościa ziemniaków i i częścią zielonych porów.
Też bomba! :)
Przetestowałam przepis i szczerze polecam.
OdpowiedzUsuńhttp://kaczodajnia.blogspot.com/2012/02/zupa-porowo-ziemniaczana.html
Dziękuję za kolejny super przepis i pozdrawiam