Delicja czekoladowa i prezent z czekoladowej manufaktury

24 stycznia 2010

delicja czekoladowa - ciasto czekoladowe bez mąki

Dzisiaj będzie o pasji. Niby nic nowego, bo wciąż o pasji kulinarnej, ale wszyscy pasjonaci dobrze wiedzą, że o swoim największym koniku można pisać, mówić i słuchać bez końca :)
Pasja kucharzenia, oprócz ciągłego doskonalenia swoich umiejętności łączenia smaków i aromatów prowadzi do małej obsesji na punkcie jakości. Zaczyna się niewinnie, od studiowania etykietek gotowych produktów, badania zawartości cukru, tłuszczów, konserwantów. Żegnamy się na zawsze z margaryną, polepszaczami smaku typu fix, gotowcami z torebki i najchętniej wszystko produkowalibyśmy sami, aby nie przepuścić do naszej diety żadnych złych i sztucznych składników. Pieczemy chleby na zakwasie, uprawiamy i suszymy zioła, używamy tylko organicznych lub samodzielnie wyhodowanych owoców i warzyw, robimy masło, twarogi, przetwory. Ricotta, marynowane sery, oliwy o najróżniejszych smakach – no problem! Chociaż kiedyś nie mieściło nam się w głowie, że można to wszystko zrobić samemu. I mimo, że wymaga to trochę więcej czasu i wysiłku niż spacer do supermarketu, to oprócz szalonej satysfakcji, daje nam 100-procentową pewność jakości, której nigdy nie zapewni żadna masowa produkcja.

Niestety jest parę produktów, których samodzielne przygotowanie w domu jest niemożliwe z wielu niezależnych od nas przyczyn. Droga od ziarna kakaowca do tabliczki czekolady jest trochę dłuższa i bardziej skomplikowana niż wymieszanie, zmiksowanie czy utarcie kilku składników. Okazuje się jednak, że prawdziwa pasja może pomóc ziścić nawet marzenia o własnej wytwórni czekolady :)

delicja czekoladowa - ciasto czekoladowe bez mąki


Kiedy otrzymałam wiadomość od pana Tomka z Manufaktury Czekolady czułam się trochę, jak filmowy mały Charlie, który właśnie otrzymał wymarzony złoty bilet, będący przepustką do poznania wszystkich tajemnic fabryki Wonka, produkującej najlepszą czekoladę na świecie. Bo to niemal bajkowa historia, kiedy dwóch przyjaciół ze szkolnej ławki postanawia porzucić swoje ustabilizowane i wygodne życie, by podążając za swoimi marzeniami, zrealizować, wydawałoby się całkiem szalony pomysł otworzenia zakładu, produkującego ręczną metodą czekoladę. Panowie na swojej stronie z pasją opowiadają o prażeniu ziaren kakaowca, konszowaniu i temperowaniu miazgi kakaowej i całym procesie wytwarzania czekolady bez żadnych sztucznych dodatków i środków konserwujących. Finalnym punktem jest czekoladowa tabliczka, którą my, kulinarni pasjonaci, gdybyśmy tylko mieli możliwości lub tyle odwagi, fantazji i samozaparcia, co twórcy Manufaktury Czekolady, wykonalibyśmy sami :) Gwarantem jakości jest zaledwie 30-sto dniowy termin przydatności do spożycia, a pięknie, ręcznie pakowane tabliczki sprawiają wrażenie własnoręcznie wykonanego prezentu od serca od dobrego przyjaciela. Tak samo jak smaki dla prawdziwych czekoladowych koneserów – z kwiatem soli morskiej, z indyjskim chilli, wanilią czy prażonym ziarnem kakao z Togo. Najbardziej jednak zaintrygowała mnie miazga kakaowa, której próbkę dostałam w prezencie, a z którą wcześniej nie miałam do czynienia. Miazga ma ziarnistą konsystencję i biały nalot, który naturalnie tworzy masło kakaowe. To 100% czekolady bez dodatków smakowych i cukru, więc jest gorzka, ale pachnie czekoladą tak obezwładniająco, że podziwiałam listonosza, któremu udało się dostarczyć czekoladową kopertę bez uszczknięcia choćby odrobiny jej zawartości ;) Miazga świetnie nadaje się do wypieków i właśnie z jej dodatkiem postanowiłam upiec czekoladową delicję Pierra Herme, która od dawna czekała na swoją kolejkę. Wyszła wyśmienita i uzależniająca, tak jak zapach kakaowej miazgi.

Pan Tomek twierdzi, że brakuje mu jeszcze trochę do Willy'ego Wonka. A ja mam przekonanie, że to tylko kwestia czasu :) A tymczasem podziwam, zazdroszczę pomysłu i odwagi i życzę powodzenia :)

delicja czekoladowa - ciasto czekoladowe bez mąki

Delicja czekoladowa:

4 jajka,
150 g cukru pudru,
200 g ciemnej, gorzkiej czekolady (lub 150 g miazgi kakaowej :)),
150 g masła,
2 łyżki mąki,
100 g mielonych migdałów

Oddzielić białka od żółtek. Żółtka utrzeć z cukrem, aż zbieleją i będą puszyste.

Masło roztopić na wolnym ogniu. Czekoladę/miazgę kakaową połamać na małe kawałki i roztopić w kąpieli wodnej. Ostudzić i dodać do masy jajecznej. Mieszając połączyć ze stopniowo dodawaną mąką, mielonymi migdałami i roztopionym, ostudzonym masłem.

Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę. Stopniową dodawać do ciasta (ciasto będzie dosyć gęste), delikatnie mieszając metalową łyżką, aby piana nie opadła.

Rozgrzać piekarnik do 220 stopni. Małą (ok. 20 cm średnicy), okrągłą formę do pieczenia wysmarować masłem i wypełnić ciastem. Piec 20-25 minut (patyczek wetknięty w środek ciasta powinien być lekko wilgotny). Upieczone ciasto odstawić do ostygnięcia.

Środkową część ciasta posypać kakao, a brzegi cukrem pudrem. Delicja smakuje najlepiej z marmoladą morelową.




Choć od zakończenia drugiego etapu konkursu na blog roku minęło już parę dni, to przez bardzo zabiegany ostatni tydzień nie miałam okazji Wam podziękować :) Nie udało mi się przejść do finału, ale zaszczytne 24 miejsce w tak różnorodnej kategorii jak Moje Zainteresowania i Pasje przyniosło mi dużo radości i satysfakcji. To wszystko dzięki Wam i Waszym sms-owym głosom, więc wszystkim którzy głosowali ślicznie DZIĘKUJĘ i mam nadzieję, że to doświadczenie konkursowe nie pójdzie na marne - zebrany dochód komuś pomoże, a ja będę się starła się robić jeszcze lepiej to co robię i to, co sprawia i mnie i Wam tyle radości :) Uściski!


25 komentarzy

  1. taką czekoladą aż szkoda jeść - skarb! :]
    a zdjęć się nie mogę napodziwiać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Delicja czekoladowa...sam ten tytuł brzmi tak pysznie* odrazu wiem że przepis będzie wspaniały:) Ach wygląda na taką armoatyczną ..mnim

    OdpowiedzUsuń
  3. Delicja czekoladowa-ach brzmi tak, ze tylko jeść i jeść. Juz samą nazwe bym zjadła;)
    Wygląda bosko! i czekolada też:))
    Kocham czekoladę:)
    Pozdrawiam Komarko!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rany ta czekolada wygląda cudnie, a ciasto mniam smakowicie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie drażnij mnie, ja kocham czekoladę!
    Muszę sobie zamówić koniecznie:D
    Ciasto wygląda pysznie, ten dodatek orzechów mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Migdałów nie orzechów. Cóż, głodnemu chleb na mysli:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Komarko nie katuj :) Za czekoladę dam się pokroić. Na żywca :)
    Wspaniały wpis - takie nowinki Polki lubią najbardziej!
    I ciasta czekoladowe. Mniam.

    Buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo udany wpis, piękne zdjęcia plus czekolada do sprawdzenia, mniam

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna historia! A widelczyk, chyba też z czekolady? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekolada wygląda wyśmienicie! Która najlepsza?
    Bo chcę zamówić jak najszybciej!:))

    No i to ciacho, Komarko... Coś pięknego, z pewnością zrobię, przepis już wędruje do ulubionych:))

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Podziwiam ludzi, ktorzy nie boja sie realizowac swoich marzen. A takie slodkie i czekoladowe marzenia spelniane z pasja daja rewelacyjne efekty w postaci takich wlasnie wyjatkowych czekolad :)

    Ciasto wyglada oblednie pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. piękny opis... aż poszłam po kosteczkę czekolady...:)

    OdpowiedzUsuń
  13. szczęściara z Ciebie, sama bym spróbowała kosteczkę owej czekolady :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Z zachwytem przeczytałam Twój post o pasji. I z rozbawieniem :) Bo ja jestem jeszcze na początku tej drogi - już nie kupuję fix'ów, margaryny od lat nie używam, chleb z przyczyn technicznych piekę na drożdżach tylko, więc znalazłam miejsce, gdzie pieką dobry razowy na zakwasie. Staram się ciastka i desery robić sama, bo skład na opakowaniach podany mnie przeraża. Do uprawy ziół czy produkcji sera jeszcze mi daleko, ale ostatnio nauczyłam się robić majonez i nie wiem, jak to się stało, że dopiero teraz :DDD Czyli moja pasja kulinarna powoli ale jednak nadal rośnie :)

    Historia o Manufakturze Czekolady jest piękna i budująca. No i można sobie coś zamówić i osłodzić tę mroźną zimę...

    OdpowiedzUsuń
  15. To fantastyczne, ze coraz więcej jest tak cudownych i klimatycznych miejsc gdzie możemy zaopatrzyć się w najlepszej jakości produkty.
    A przepis jak zwykle, wspaniały. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Pod wrażeniem jestem, a pytanie mam nie do przpisu tylko do czekolady: chciałabym kupić takową, ale zanim wydam naście złotych chcę się zdecydować KTÓRĄ. Mozesz umieścic swoją subiektywną hierarchię wraz z opisem jak smakuje, z porównaniami, tak...literacko? tak obrazowo. Lubię sobie wyobrażać jak jedzenie smakuje. Z góry dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej, tak w ogóle to na bloggerze płaci sie za konto? bo przed chwilą założyłam i w sumie to nie iwem:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dzięki :) To ciacho to coś typu "death by chocolate", a z tą miazgą jest czekoladowe prawie do granic możliwości ;D
    I wcale nie mam wyrzutów sumienia, że Was nim tu kuszę - w końcu mamy karnawał nie post, więc niech czekolada leje się strumieniami! ;P

    A cała idea Manufaktury Czekolady oczarowała mnie całkowicie i kibicuję jej pomysłodawcom. Poza tym zazdroszczę bardzo tego obcowania z czekoladą na co dzień!!! ;))

    Niedzielko, ja powiedziałabym, że jesteś już gdzieś w połowie! :)) Nie obejrzysz się nawet jak będziesz gotować obiad z warzyw z własnej grządki ;)

    Gosiu, Anonimie - została mi jeszcze jedna nienapoczęta czekolada do spróbowania. Postaram się spróbować jej jutro i stworzyć mój osobisty ranking :)

    Dżony Dżeksonie - blogger jest darmowy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratuluję Ci Komarko przygody, ja zawsze zazdrościłam Charliemu złotego biletu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. robiłam bardzo podobne, ale kwadraciki : http://www.cincin.cc/index.php?s=&showtopic=29927&view=findpost&p=917721
    , tylko używałam zwykłej, gorzkiej czekolady. Ale i tak były pyszne

    OdpowiedzUsuń
  21. Niezwykle ciekawe miejsce! Zapoznam się z nim bliżej :)
    A ciasto mmm z nim też zapoznam się bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nino, dzięki:) Ja też!!;) I żeby tak jeszcze każdy właściciel fabryki czekolady był Johnnym Deepem ;D

    Krystyno, dzięki za namiar :) Twoje kwadraciki wyglądają pysznie!

    Tilli, dzięki :) Obie pozycje bardzo warte zapoznania ;)

    I jeszcze obiecany ranking czekolad z Manufaktury. Oczywiście mój osobisty, więc subiektwny.

    Numer jeden - czekolada z kwiatem soli morskiej - zaskakujące połączenie smaków. Mocny czekoladowy smak, przełamany posmakiem słonnych kryształków. Miałam wrażenie, że czekolada w tym zestawieniu jest słodsza niż w rzeczywistości (faktycznie to czekolada deserowa). Bardzo smaczna.

    Numer dwa - mleczno-waniliowa. Mimo że to czekolada mleczna, to w przeciwieństwie do innych mlecznych fabrycznych, bardzo intensywna w smaku, bo zawiera aż 60% kakao. Idealna dla tych co nigdy nie mogą się zdecydować, czy wolą smak czekoladowy czy waniliowy (tak jak ja ;)) - tutaj mamy dwa w jednym. Prawdziwą czekoladę o słodkim zapachu prawdziwej laski wanilii.

    Numer trzy - czekolada z indyjskim chili. Coś wspaniałego na zimowe, mroźne wieczory. Najpierw czujemy mocny smak czekolady, później rozgrzewającą moc chili. Ten drugi to dosyć długotrwały efekt :)

    Numer cztery - czekolada z prażonym ziarnem kakaowca. Dla czekoholików - 70% kakao, dodatkowo wzmocnione chrupiącymi kawałeczkami kakaowego ziarna.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dzięki. Trochę frapuje mnie smak soli w czekoladzie, nie wiem czy warto ryzykować. A bloga masz super, dobre przepisy, zdjęcia i regularność:P Co do rzeczy home made: słyszałaś ze można tak zrobić ser żółty?? Ja próbuję za kilka(naście?) dni:P Pozdrawiam Dżony Dż.

    OdpowiedzUsuń
  24. Komarko, od pewnego juz czasu chce sprobowac tej czekolady, jakos ciagle nie po drodze... Chyba ja zamowie, ale dziki Tobie moge zobaczyc jej kostki - czuje jeszcze bardziej ze sa wiecej niz grzechu warte :-))

    OdpowiedzUsuń
  25. Robiłam to ciasto i wyszło bardzo dobre :)

    OdpowiedzUsuń