Bo baklava zawiera w sobie wszystko co najlepsze z dostępnych człowiekowi darów natury - orzechy, przyprawy korzenne, czasem bakalie, świeże cytrusy, miód, a to wszystko opakowane w proste, neutralne w smaku, ale nadające przyjemnej chrupkości ciasto. Baklava może mieć różne kształty i różnić się rodzajem nadzienia, w zależności od użytych gatunków orzechów. Najbardziej klasyczna to ta z dużych płatów ciasta filo, przekładanych orzechami włoskimi lub pistacjami i krojona po upieczeniu w romby. Ale baklava może mieć też kształt małych, pojedynczych roladek lub pakiecików. Grecy mają na każdy z tych rodzajów baklavy swoją nazwę, ale wszystkie one pieczone są w ten sam sposób, często razem, na jednej okrągłej, płaskiej aluminiowej blaszce i nasączane miodowych syropem.
Baklavę piekłam już w swoim życiu kilka razy, z różnych przepisów (łącznie z tym, na cieście francuskim, ale to nieporozumienie ;)) Podaję ten, który najbardziej przypomina baklavę, którą próbowałam w Grecji i Turcji. I spróbujcie sami - przygotowanie pokarmu bogów w swoim domu to naprawdę nic trudnego :)
Baklava:
ok. 400-gramowe opakowanie ciasta filo,
150 g stopionego masła
nadzienie -
ok. 300 g orzechów (włoskich, pół na pół włoskich i migdałów lub pistacji)
2 łyżki cukru,
1/2 łyżeczki cynamonu,
1/4 łyżeczki mielonego kardamonu,
1/4 łyżeczki mielonych goździków
2 łyżki stopionego masła
syrop -
300 ml wody,
3 łyżki miodu,
1/2 szklanki cukru,
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu lub kawalek kory cynamonowej,
5 goździków,
2 łyżki soku z cytryny lub pomarańczy
trochę skórki otartej z cytryny lub pomarańczy
Baklava:
ok. 400-gramowe opakowanie ciasta filo,
150 g stopionego masła
nadzienie -
ok. 300 g orzechów (włoskich, pół na pół włoskich i migdałów lub pistacji)
2 łyżki cukru,
1/2 łyżeczki cynamonu,
1/4 łyżeczki mielonego kardamonu,
1/4 łyżeczki mielonych goździków
2 łyżki stopionego masła
syrop -
300 ml wody,
3 łyżki miodu,
1/2 szklanki cukru,
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu lub kawalek kory cynamonowej,
5 goździków,
2 łyżki soku z cytryny lub pomarańczy
trochę skórki otartej z cytryny lub pomarańczy
Prostokątną foremkę do pieczenia posmarować stopionym masłem. Ciasto trzeba dopasować do wymiarów foremki, w razie potrzeby przycinając brzegi. Potem zwykle liczę ilość płatów i dzielę je na trzy lub cztery w zależności od tego, czy zamierzam upiec baklavę z trzema warstwami orzechów czy dwiema.
Orzechy posiekać grubo i wymieszać z cukrem i przyprawami korzennymi, na końcu ze stopionym masłem.
W foremce ułożyć pojedynczy płat ciasta i posmarować go stopionym masłem. Ułożyć kolejny i powtarzać czynność, aż ułożymy wszystkie płaty przeznaczone na spód (jest to zwykle od 5 do 7 płatów). Układamy warstwę z 1/3 lub 1/2 porcji orzechów. Przykrywamy posmarowanym masłem płatem ciasta filo i znów układamy warstwę ciasta (za każdym razem smarując płat ciasta masłem) i warstwę orzechów do wyczerpania produktów. Ostatni płat ciasta posmarować masłem i wierzch naciąć lekko nożem (uważając żeby nie przeciąć aż do spodu) dzieląc ciasto na romby, co później znacznie ułatwi krojenie baklavy.
Rozgrzać piekarnik do temperatury 150 stopni i piec baklavę około 50 minut (do godziny), aż ciasto będzie rumiane i chrupiące.
Z wody, miodu, korzeni, soku i skórki z cytrusów ugotować syrop, gotując go na wolnym ogniu około 10 minut. Ostygnięte ciasto polać gorącym syropem albo odwrotnie - gorące ciasto polać przestudzonym syropem. Odstawić w chłodne miejsce na kilka godzin, aż ciasto wchłonie syrop - baklava najlepiej smakuje na drugi dzień. Przed podaniem pokroić.
Życzę smacznego. Sie ma! :)
wiedziałam ,żeby lepiej tu nie wchodzić , wiedziałam ,ale coś mnie podkusiło:DDD i teraz będę marzyc ,a jakże o baklawie :))))
OdpowiedzUsuńBaklawę uwielbiam. Ale prawdopodobnie dlatego, że jadam ją tylko podczas podróży. Nie częściej niż raz na dwa lata.
OdpowiedzUsuńI niech tak zostanie, chociaż nie pogardziłabym kawałeczkiem od Ciebie :)
ojjjj wygląda niebezpiecznie smacznie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam baklavę i uważam ją również za ambrozję :)
Cudna! widziałam baklavę w "mojej greckiej kuchni" w telewizji, ale nie zapamiętałam przepisu! Dzięki , zapisuję do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, wygląda jak ta z arabskiego sklepiku! Lubię baklawę, niezbyt często, ale to chyba dlatego, że zdarzało mi się jadać taką o posmaku surowizny... Nie wiem, Komarko, skąd ten posmak, bo przecież ciasto cienkie i piecze się długo? Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by samej spróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę :)
I ja nie mogłabym się oprzeć. Ojj jak jak bym się nie mogła oprzeć:D
OdpowiedzUsuńMoglabym skopiowac komentarz Ali :) Nie wiem co mnie podkusilo ;) Teraz bede sie skrecac z glodu :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńI po co ja tutaj przyszłam o tej porze?!? żeby zobaczyć moje ukochane słodycze - ślicznie wyglądają:) Tylko jak ja teraz zasnę;)
OdpowiedzUsuńAch, Komarko , to jest wspaniałe ! Wyobrażam sobie jak musi pachnieć i smakować. Nigdy nie jadłam baklavy, ale czuję,ze jakbym raz spróbowała to podobnie jak Atinka nie mogłabym teraz usnąć ...
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda :)
Pozdrówki ciepłe :)
Jak ja uwielbiam tu do Ciebie zaglądać! Za każdym razem czekają na mnie tak apetyczne nowości!:)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak baklava smakuje, ale po Twoich zdjęciach mogę się spodziewać, że jest co najmniej pyszna!
Pozdrowienia:)
PS. A w pierwszej chwili pomyślałam, że w środku są pieczarki;)) Dopiero czytając Twój wpis zdałam sobie sprawę, że to przecież słodycz!:D
Wspaniała Oj kusiała mnie już od jakiegoś czasu :) ACh... co aj bym dała żeby taki rombek zjeść ;))
OdpowiedzUsuń:)) Do wszystkich, którym sen z powiek spędza moja baklava - przepraszam!! ;D Ale może dzięki niej przyśni się Wam coś przyjemnego z baśni z tysiąca i jednej nocy ;D
OdpowiedzUsuńAgatko, masz rację, ja też lubię ją baklavę od święta :) Na szczęście ciasto filo mam w lodówce stosunkowo rzadko ;)
An-no, nie mam pojęcia dlaczego baklava mogła smakować surowizną. Ciasto jest takie cienkie i warstwy z ciasta również, że nie powinno nic się nie dopiec. A może tamta baklava była kilkakrotnie "odświeżana", tzn. zalewana syropem?
Goś, hi hi, faktycznie może wyglądać to na pieczarki :D W sumie taka pieczarkowa, wytrawna "baklava" też mogłaby być niezła :) O wiele ładniej wygląda baklava z pistacjami - z zielonymi warstwami. Ale niestety akurat pistacji nie było pod ręką.
Jak zobaczyłam to zdjęcie to zatęskniłam za serbskimi cukierniami.. Ach ta baklava :) I jeszcze rahatalukum, o!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)))
Ale pysznie dziś u Ciebie. Uwielbiam baklavę, ale w małych dawkach. Więc przysiądę sobie gdzieś w kątku i uszczknę kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńOj, nigdy baklavy nie przygotowywalam. Mimo, ze za orzechami nie przepadam to stoi na liscie moich celow.
OdpowiedzUsuńWyglada perfekcyjnie!
Mmmm...Baglawa...
OdpowiedzUsuńSetki kalorii i mnóstwo przyjemności!
Nigdy nie próbowałam takiej oryginalnej - w Turcji czy Grecji. Ale to nie przeszkadza przecież przygotować ją w domu. Może nawet będzie lepsza?.. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Moniko, teraz to już prawdziwie wakacyjnie mi się zrobiło, kiedy wspomniałaś o rachatłukum vel greckiej loukoumia :)
OdpowiedzUsuńLu, ja też zdecydowanie w małych dawkach - grecka porcja zwykle starczała mi na kilka podejść ;)) Częstuj się proszę :)
Ewo, dziękuję :) Baklava warta jest spróbowania, choćby raz :)
Artio, co prawda to prawda ;D Ale ta przyjemność zawsze zwycięża z liczeniem kalorii ;))
Zaytoon, nic a nic nie przeszkadza zrobić ją w domu, nawet w środku srogiej polskiej zimy :) Baklava raczej nie może nie wyjść - składniki i sposób przygotowania są proste i takie same u nas jak i nad Morzem Śródziemnym :) Pozdrawiam :)
No tak ... Baklava i to w perfekcyjnym wykonaniu i podaniu.A już miałam nadzieję ,że o niej zapomnę;)Zakochałam sie w niej dopiero w tym roku,bedac u bliskiej kolezanki w Turcji.Jadlam ja na wiele sposobow podana i w roznych miejscach:na rynku ,w restauracji,a nawet zakupioną w hipermarkecie.Nie moge zapomniec tego smaku...smaku orientu.Po powrocie zachwycona kuchnią turecką zostałam obdarowana przez przyjaciol 4 ksiazkami z przepisami z tego regionu,gdzie przepisy na Baklave widnieja.Do tej pory jednak nie zrobilam ,jest w ciaglych planach.Ale wiem dlaczego...ciasto filo!gdzie go szukac?Myślałam o francuskim,dobrze,że piszesz,że to pomyłka...nie będę marnowała czasu.Czuję się mocno zmobilizowana,dziękuję.Chwalę piękną aranżację,śliczne szklaneczki o kształcie tulipana,żałuję ,że nie przywiozłam ich do domu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam balavę jejuuuuuuuu...
OdpowiedzUsuńTa wygląda tak apetycznie !!!
Nigdzie nie mogę znaleźć tego ciasta filo :( Wprawdzie mieszkam na za....u, ale też mamy supermarkety... Gdzie tego szukać? Powiedzcie! Ratujcie!
OdpowiedzUsuńJadłam Baklavę prosto z Grecji, ale nie zaliczam jej do ulubionych słodkości, bo jak dla mnie jest zdecydowanie za słodka i mdła. Za to mój ukochany zajadał się nią bez opamiętania ;) U Ciebie pięknie wygląda, bardzo apetycznie! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzarasiu, smak orientu - idealnie to ujęłaś :) A szklaneczek cały komplet ze spodkami, łyżeczkami i nawet tradycyjnym tureckim podwójnym czajnikiem przywiozłam właśnie z Turcji, bo tureccy znajomi orzekli, że bez nich absolutnie nie można wyjechać z ich kraju :D Bardzo je lubię zresztą :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, ja ciasto filo kupiłam w delikatesach Bomi w Trójmieście. Powinny być we wszystkich dobrze zaopatrzonych delikatesach (Piotr&Paweł, Alma), w lodówkach gdzieś koło ciasta francuskiego. W Kuchniach Świata też na pewno mają i w sklepikach greckich. Nie mam pojęcia czy w innych supermarketach też występuje, ale przy okazji sprawdzę.
Piekne to ostatnie zdjecie Komarko!
OdpowiedzUsuńA wiesz ja tez mam za soboa kilka prob upieczenia baklavy (wlcznie z ciastem fracnuckim, takkk - porazka:) ale ciagle nie moge sie zabrac za izraelski przepis, a Ty mnie tu mobilizujesz, dobrze! Twoja wyglada wypisz wymaluj jak ta ktora chce upiec. Pozdrowienia :-)
Witaj
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba twój blog i chcę dać nagrodę. Byłbym bardzo szczęśliwy, jeśli przyjąć.
http://smenvkuhniata.blogspot.com/
Gratuluję
Tony
Basiu, w takim razie czekam z niecierpliwością na Twoją baklawę, bo jestem bardzo ciekawa, czy izraelska różni się jakoś od tej turecko-greckiej.
OdpowiedzUsuńWitaj Toni :) Jestem zaszczycona nagrodą i dziękuję Ci ślicznie za takie wyróżnienie :) Pozdrawiam!
Uwielbiam baklave...
OdpowiedzUsuńPare razy robilam ja mieszkajac w Anglii, ale w Polsce i okolicach nie natknelam sie jeszce na ciasto filo.Powiedz mi gdzie mozna w Polsce kupic ciasto filo?
Pozdrawiam serdecznie,
Karolina
cud-miód-orzeszki!!! nie jadłam jeszcze ale chętnie spróbowałabym kawałeczek... :)
OdpowiedzUsuńQujamanko, poszukaj ciasta filo w dużych delikatesach takich jak Piotr&Paweł, Alma czy Bomi. Na pewno jest też w sklepach Kuchnie Świata. Ja kupiłam swoje ciasto w Bomi.
OdpowiedzUsuńMyniolinko, 'cud-miód i orzeszki' opisuje baklawę tak samo idealnie jak 'smak orientu' :D Spróbuj koniecznie jak będziesz miała okazję, a tymczasem przesyłam Ci słodki wirtualny kawałek :)
W Grecji, ani Turcji nie byłam, ale ogromnie smakowały mi nawet baklavy, które miałam okazję jeść u Nas. Uwielbiam takie lepkie, słodkie i orzechowe smakołyki. Muszę jak najszybciej wypróbować ten przepis:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Tak sobie dziś pomyślałem, że coś Komarka dawno niczego nie publikowała. Wchodzę, patrzę - nie, wszystko w jak najlepszym porządku, oszałamiająco jak zwykle. Zaglądam do Ulubionych, a tam neni! Jakoś mi Twojego bloga wcięło, więc nie pokazywały się aktualizacje. A właśnie mam ciasto filo. Fajnie, sporo pysznego czytania i oglądania :) Ech, ta baklava... pyszna, ale kalorie z niej aż kapią. Pozdrawiam i lecę naprawiać skuchę.
OdpowiedzUsuńJa znalazłem oryginalna baklawe i inne podobne przysmaki w sklepie www.arabiansweets.pl
OdpowiedzUsuńjak jest cena ciasta filo?
OdpowiedzUsuńWitam Was-fanki Baklavy. Od paru miesięcy sszukam ciasta filo i nigdzie go nie mogę znaleźć.Byłam w Bomi i nie mieli więc próbuję z ciasta francuzkiego-wiem to nie to samo -ale zapach.....
OdpowiedzUsuńWracajac z Turcji kupiłam sobie kilka pudełek z baklavą, ale to dopiero jest pomyłka i totalny "gniot"
-zupełnie inny smak jak w hotelu pozdrawiam autorkę i proszę o namiar na pewny sklep z ciatem filo
Trudno mi wskazać pewny sklep z ciastem filo, bo z tego co widzę, to ono raczej bywa niż jest w stałej ofercie. Ja trafiam na nie zawsze w Bomi (w Gdańsku), ale widziałam też w Almie, więc z tego typu delikatesach najpewniej go szukać. Cena też różna w zależności od producenta, ale to na pewno ok. 30 zł za pół kg. Z ciasta francuskiego wyjdzie trochę oszukana baklava, ale spróbować zawsze można :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńOooo kochana...Baklawa...Kataifi...Panakopita... to moje pyszności od 7 lat kiedy pierwszy raz je spróbowałam :D jakże się cieszyłam mogąc je zjeść 6 lat później!! cóż to była za radość dla duszy i żołądka i wspomnień smaku ach... :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam...a fakt, ciasto francuskie moim zdaniem zupełnie niszczy smak potrawy..niestety :( a ciasto Filo trudno dostać u nas:( i nie łatwo jest je samemu zrobić...to już wyższa sztuka doświadczenia...ale uważam że warto się naumieć :D
Ciasto filo można kupić w "Kuchniach Świata". Te sklepy bywają w dużych galeriach handlowych. Na 100% jest w Galerii Krakowskiej, kupowałam wielokrotnie. I zachęcam wszystkich do zrobienia baklavy, nieco czasochłonne przez to smarowanie masłem kolejnych warstw ciasta ale naprawdę łatwe. Acha, wyczytałam gdzieś że masło do smarowania powinno być klarowane, wtedy się nie przypala.
UsuńUpiekłam i cieszę się wspomnieniami z Grecji, świetny przepis. Polecam!
OdpowiedzUsuńmoj maz jest z libanu i uwielbia baklave niestety mi nigdy ona jeszcze nie wyszla .wyszukiwal mi on przerozne przepisy na ten przysmak ale niestety w swoim jezyku a ja musze miec po polsku zeby dokladnie zrozumiec kazdy szczegol i wlasnie po raz pierwszy wpadl mi w rece ten przepis,bylam zaskoczona bo wydal mi sie bardzo konkretny i precyzyjny wlasnie to jest to czego szukam,pomyslalam... i wlasnie siedzi w piekarniku .pieknie pachnie i wyglada tak jak powinna wygladac baklava mysle tez ze bedzie rowie smakowita i wlasnie w tym momecie zostaje moim ulubionym przepisem.slicznie dziekuje!
OdpowiedzUsuńEva, cieszę się bardzo, że mogłam pomóc i mam nadzieję, że baklawa z tego przepisu smakowała równie dobrze, jak wyglądała w piecu :) Bardzo ciekawa jestem zdania Twojego męża na jej temat - w końcu on jest ekspertem :) Pozdrawiam!
UsuńJa też, ja też! Niech się wypowie! Ostatnio jadłem podobną baklavę w Łomży, tylko brzydziej wyglądała. Ale smak - rewelacyjny. Komarko, Ty to jednak jesteś... Miodasy oraz całusy!
UsuńJak tylko znajdę takie ciasto to tez coś z niego wyczaruję, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńThank you for posting the great content…I was looking for something like this…I found it quiet interesting, hopefully you will keep posting such blogs….Keep sharing
OdpowiedzUsuńbaklava Glendale
Komarko, dwa pierwsze zdjęcia się nie wyświetlają.
OdpowiedzUsuńBaklava z tego przepisu wychodzi przepyszna 😍
OdpowiedzUsuń