W końcu przyszedł czas na mój pierwszy własnoręcznie wykonany stollen :) Ciężka, maślana, pachnąca rumem strucla bożonarodzeniowa z bakaliami jest tradycyjnym ciastem świątecznym naszych zachodnich sąsiadów. Jako że miałam przyjemność jej spróbowania wcześniej i bardzo mi smakowała, w tym roku postanowiłam ją upiec sama. Poza smakiem, jej wielką zaletą jest to, że jako jedno z nielicznych ciast drożdżowych może leżakować nawet dwa tygodnie, dojrzewając i nabierając smaku, po sąsiedzku z piernikiem ;) Dlatego upiekłam ją już w sobotę i zawinęłam, niczym Dzieciątko w pieluszki :) w pergamin i folię, żeby pełnię smaku osiągnęła w święta. Wiem, że muszę jeszcze popracować nad kształtem strucli ;) ale poza tym stollen nie jest trudnym ciastem. Lekko się zagniata, nie klejąc się do rąk i ładnie rośnie, jeżeli tylko użyje się świeżych drożdży. Ważne, żeby dzień wcześniej namoczyć bakalie w dobrym rumie, bo w nich cała siła ciasta. Dodałam też wałeczek marcepanu do środka - żeby było słodko i jeszcze bardziej świątecznie :) Przepis z "German Baking Today".
Christstollen/ strucla świąteczna z marcepanem:
200 g rodzynków,
50 g suszonych porzeczek,
50 g suszonych wiśni,
100 ml rumu,
375 g mąki,
42 g świeżych drożdży,
50 g cukru,
100 ml mleka,
1 łyżka cukru waniliowego,
1 szczypta soli,
po szczypcie mielonego - cynamonu, kardamonu, imbiru, goździków i kolendry
2 jajka,
175 g masła,
100 g kandyzowanej skórki pomarańczowej,
100 g kandyzowanej skórki cytrynowej,
100 g blanszowanych migdałów,
200 g marcepanu
dodatkowo -
75 masła,
cukier puder
Rodzynki, porzeczki i wiśnie zalać rumem i moczyć kilka godzin (najlepiej całą noc).
Mąkę przesiać do miski i zrobić wgłębienie w środku. Wkruszyć drożdże, dodać 1 łyżkę cukru i ciepłe mleko. Zamieszać widelcem i odstawić na 15 minut
Dodać resztę cukru, cukier waniliowy, sól, przyprawy korzenne, jajka i stopione, ciepłe masło. Wszystkie składniki wymieszać i zagniatać do czasu, aż ciasto stanie się jednolite i lśniące. Dodać posiekane skórki - pomarańczową i cytrynową, migdały (połowę porcji posiekałam, połowę dodałam w całości) i namoczone w rumie owoce. Jeszcze raz zagnieść ciasto, uformować kulę, przykryć ściereczką i zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto rozwałkować na prostokąt (około 30 x 25 cm), na środku umieścić uformowany w wałeczek długości ciasta marcepan i zawinąć wzdłuż dłuższego boku prostokąta tak, aby krawędzie ciasta nie zachodziły na siebie. Ułożyć na blasze i zostawić do ponownego wyrośnięcia.
Nagrzać piekarnik do 250 stopni, włożyć ciasto, po czym zmniejszyć temperaturę do około 160 stopni. Piec około 50 minut (do suchego patyczka).
Stopić 75 g masła i posmarować nim kilka razy jeszcze ciepły stollen. Posypać grubo cukrem pudrem i zostawić do całkowitego ostygnięcia.
dodatkowo -
75 masła,
cukier puder
Rodzynki, porzeczki i wiśnie zalać rumem i moczyć kilka godzin (najlepiej całą noc).
Mąkę przesiać do miski i zrobić wgłębienie w środku. Wkruszyć drożdże, dodać 1 łyżkę cukru i ciepłe mleko. Zamieszać widelcem i odstawić na 15 minut
Dodać resztę cukru, cukier waniliowy, sól, przyprawy korzenne, jajka i stopione, ciepłe masło. Wszystkie składniki wymieszać i zagniatać do czasu, aż ciasto stanie się jednolite i lśniące. Dodać posiekane skórki - pomarańczową i cytrynową, migdały (połowę porcji posiekałam, połowę dodałam w całości) i namoczone w rumie owoce. Jeszcze raz zagnieść ciasto, uformować kulę, przykryć ściereczką i zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto rozwałkować na prostokąt (około 30 x 25 cm), na środku umieścić uformowany w wałeczek długości ciasta marcepan i zawinąć wzdłuż dłuższego boku prostokąta tak, aby krawędzie ciasta nie zachodziły na siebie. Ułożyć na blasze i zostawić do ponownego wyrośnięcia.
Nagrzać piekarnik do 250 stopni, włożyć ciasto, po czym zmniejszyć temperaturę do około 160 stopni. Piec około 50 minut (do suchego patyczka).
Stopić 75 g masła i posmarować nim kilka razy jeszcze ciepły stollen. Posypać grubo cukrem pudrem i zostawić do całkowitego ostygnięcia.
Gotową struclę szczelnie zawinąć i przechowywać w chłodnym miejscu do dwóch tygodni.
niezle nas tu kusisz Komarko :-) i jeszcze piszesz, ze moze lezakowac, to juz rozpusta! Ale zprzepisow na przyszly rok...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie swiatecznie :-)
dotychczas stollen jadłam tylko kupne (zawsze przywożone z Niemiec), za każdym razem niesamowicie mi smakowało, może już po Świętach się skuszę bo jak na razie to mam zaplanowane co i jak mam piec... ale przepis sobie zapiszę na Twoje bo wygląda na takie jak lubię najbaaardziej :))
OdpowiedzUsuńO ja też to właśnie robię. Ukręciłam marcepan. Owoce się moczą w rumie. Jutro piekę. Z przepisu innego, ale widzę podobnego.
OdpowiedzUsuńwygląda cudownie! też myślę o tym cieście na Święta :)
OdpowiedzUsuńToruński sesese :) moje miasto mój dom :)
OdpowiedzUsuńWygląda tak, że dech zapiera w piesiach... A ten wałeczek marcepanu! Świetny pomysł. Od razu czuję, że idą Święta... :-)
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności. :-)
Wow, wspaniała strucla! Cudownie musi smakować, mniam:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńI wiesz Komarko, po Twoim wpisie, w którym wspomniałaś o stollen i ja się na nie zdecydowałam :) i w niedzielę powstało... leżakuje sobie teraz... więc tak jakby... dziękuję za inspirację :)
Piękna! absolutnie piękna! u mnie z całą pewnością w tym roku znów będzie strucla (jak co roku resztą :)), więc łatwiej mi spoglądać na poczynania innych. :)
OdpowiedzUsuńSama jeszcze nie robiłam, ale identyczną kupuje mój tata, no doslownie taka sama:D
OdpowiedzUsuńJadłam to ale w wersji kupnej, Twoja wygląda rewelacyjnie i pewnie tak smakuje.
OdpowiedzUsuńno nieźle, Wróżka Komarka znowu czaruje
OdpowiedzUsuńKomarko jednio tobie obiecuje ,że ja ten stollen zrobię może nie dziś , może nie jutro ale w tym roku będzie
Zachwyca mnie w każdym calu-skład , zdjęcia,ale jak ma być inaczej jeśli to od Wróżki Komarki ***
Piekny! stollen chodzi za mna juz od zeszłego roku i ciagle nie moge sie zebrac zeby go upiec, moze po swietach sie uda ;-)
OdpowiedzUsuńWesołych Świat :-)
tez w tym roku robilam:0 z przepisu Tatter, Niestety mimo staran marcepan pod koniec pieczenia zaczal mi wyplywac:( nie bede, wiec na pewno miala widocznego takiego ladnego waleczka po przekrojeniu...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo
Jak dla mnie to wcale nie musisz pracować nad kształtem :) Wygląda pierwszorzędnie!
OdpowiedzUsuńCzyżby idealistka? ;) Naprawdę kształtowi nic a nic nie brakuje! Wygląda przepysznie! I tak też na pewno smakuje.
OdpowiedzUsuńMogęęęę? ;))
Pozdrawiam!
To mnie pocieszyłyście z tym kształtem, bo jakiś taki "rozlany" mi się wydawał ;)) Mam nadzieję, że i smakuje "stollenowo", bo w przeciwieństwie do piernika, odcięty kawałek stollena, zawinęłam grzecznie razem z resztą do leżakowania i nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam już bardzo świątecznie :D
Mam zamiar upiec Stollena i to właśnie z Pani przepisu.
OdpowiedzUsuńMam kilka pytań:
-Kupiłam małe marcepany w czekoladzie 6x50 g, czy beda sie nadawały? Mam je stopić i wygniesc na mase czy po prostu włożyć do środka ?
- Ile szkl. mąki przypada na stollena?
Pewnie chodzi o chlebki marcepanowe w czekoladzie :) Nadają się jak najbardziej, bo sama dodawałam właśnie takie :) Wystarczy tylko okroić czekoladę z wierzchu. Sam marcepan jest miękki i elastyczny i na pewno uda się z niego zagnieść jeden wałeczek.
OdpowiedzUsuń375 g to niecałe 2,5 szklanki mąki.
Życzę powodzenia i pozdrawiam :)
Komarko,
OdpowiedzUsuńMoje już czekają. Aleś mnie zmyliła z tymi pieluszkami, chciałam je kupować. Ostatecznie zrozumiałam. Są piękne. Jeden powędruje z Nim do pracy drugi zjemy w święta. Najlepsze zyczenia
GN
Wybacz,ale sama nazwa mnie odstrasza,aczkolwiek ciasto może być przepyszne;)
OdpowiedzUsuńGospodarna narzeczono, cieszę się, że wyszły (mam nadzieję, że pieluszkowego kształtu jak należy ;)). Tobie też życzę wszystkiego najlepszego i wesołych świąt przy strucli :)
OdpowiedzUsuńOlu, widzę, że mały festiwal skojarzeń się tu zrobił ;D
Stollen to po prostu 'strucla' po niemiecku, a jej smak warty przymknięcia oka na nazwę ;)
Właśnie wyrasta mi ta strudla. Dzięki za inspirację!
OdpowiedzUsuńCo prawda bez marcepanu ale za to z różnymi bakaliami. Na razie pachnie super, ale zobaczymy co będzie po upieczeniu.
Czy da się czymś zastąpić rum w którym moczy się bakalie? Prawdopodobnie te ciasto będą chciały również konsumować dzieci :)
OdpowiedzUsuńBeatko, myślę, że większość alkoholu z rumu ulotni się podczas pieczenia, a zostanie sam aromat, więc dzieci powinny być bezpieczne :) Ale jeżeli chcesz całkowicie ominąć rum, sparz bakalie po prostu wrzątkiem, żeby zmiękły, a do ciasta dodaj olejek rumowy.
UsuńTo prawda u nas po rumie zostal tylko aromat, ale za to jaki... Rewelacyjne , choc bez marcepanu robilam.
OdpowiedzUsuń